Co łączy rzecznika prezydenta z PR-owcem, pracującym dla Związku Banków Polskich?
Rzecznikiem i doradcą Andrzeja Dudy jest Marek Magierowski, a bliskim przyjacielem PR-owiec Igor Janke. Jego agencja Bridge pracuje dla Związku Banków Polskich, który nie chce dopuścić do spełnienia prezydenckiej obietnicy mogącej zagrozić interesom banków.
Dwóch kumpli
46-letni Marek Magierowski to były dziennikarz „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka” i wicenaczelny dwutygodnika „Forum” (należącym do grupy tygodnika „Polityka”). Później trafił do dziennika „Rzeczpospolita”, gdzie Igor Janke był szefem działu politycznego.
Z Janke znają się od lat. Po „Rzeczpospolitej” pracowali razem w tygodniku „Do Rzeczy” Michała Lisieckiego (również właściciela „Wprost”).
W trakcie ostatniej kampanii prezydenckiej Janke poprowadził rozmowę z kandydatem PiS Andrzejem Dudą pod szyldem założonego razem z Dariuszem Gawinem „Instytutu Wolności”.
Po zwycięstwie Dudy Magierowski trafił do kancelarii prezydenta, a Gawin z „Instytutu Wolności” Jankego został członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie.
W trakcie kampanii wyborczej Andrzej Duda wielokrotnie odnosił się do ludzi, którzy wpadli w pułapkę kredytów walutowych – a dokładnie kredytów we franku szwajcarskim. Powtarzał, że kredyty powinny być spłacane po kursie, po jakim były brane, a odpowiedzialność za sytuację i koszty powinny ponieść banki.
– Deklaruję, że – jeśli zostanę prezydentem – w pierwszych 3 miesiącach urzędowania złożę w parlamencie projekt ustawy, która rozwiąże ten palący problem milionów Polaków, którzy znaleźli się w rozpaczliwej sytuacji z winy banków i z powodu kompletnej bezczynności polskiego państwa – obiecywał Duda.
Wyborców, którzy zaciągnęli kredyt we franku był ok. 700 tys. – było więc o czyje głosy walczyć. Oprócz woli prezydenta pojawiły się też inne pozytywne sygnały. Rok temu Rzecznik Finansowy uznał waloryzowanie kredytu kursem walut za niezgodne z przepisami prawa bankowego i kodeksu cywilnego. – To istota konstrukcji znacznej części szeroko pojętych kredytów „walutowych”. Naruszające interesy konsumentów są też zapisy pozwalające na uznaniowe ustalanie przez banki kursów walut czy też oprocentowania kredytów – czytamy w oświadczeniu RF.
Jednak banki składać broni nie zamierzały.