13.8 C
Warszawa
czwartek, 28 marca 2024

Koniecznie przeczytaj

Wielki Orlen dalej rośnie, za to mniejsze firmy mogą słabnąć. Choć nie muszą

PKN Orlen notuje rekordowe efekty biznesowe – donoszą media i sam koncern. Jednak paliwowy gigant, podobnie jak inne firmy z dominującym udziałem Skarbu Państwa, nie działa w próżni. Otoczenie wielkiego biznesu ma wpływ na jego działalność. A sytuacja setek kooperujących z nim bezpośrednio czy pośrednio średnich i małych firm przypomina kajakarską czwórkę, której chce się zabrać parę wioseł.

„PKN ORLEN w drugim kwartale osiągnął najlepszy wynik w historii! Wypracowaliśmy 3,2 mld zł zysku operacyjnego EBITDA LIFO i 2,2 mld zł zysku netto. Największy udział we wzroście miała energetyka (+63 proc. r/r) i petrochemia (+307 proc. r/r), co udowadnia skuteczność strategii #ORLEN2030” – poinformował na portalu społecznościowym prezes zarządu PKN ORLEN Daniel Obajtek.

Po czym dostarczał kolejne informacje. Na przykład, że „Nasz segment energetyczny już czwarty kwartał z rzędu wygenerował wynik EBITDA przekraczający 1 mld zł. Odpowiada on już za blisko 40 proc. całkowitego EBITDA Grupy PKN ORLEN. Konsekwentnie budujemy koncern multienergetyczny z nowoczesnymi nisko- i zeroemisyjnymi źródłami wytwarzania”.

Albo też, że „Konsekwentnie umacniamy naszą pozycję konkurencyjną na europejskim rynku. W trakcie pierwszych 6 miesięcy 2021 r. na inwestycje w budowę nowoczesnego koncernu multienergetycznego przeznaczyliśmy 4,2 mld zł. W całym roku planujemy zrealizować rekordowy CAPEX na poziomie 9,5 mld zł”.

Przytaczanie w tym miejscu wszystkich informacji dostarczonych przez prezesa Obajtka mija się z celem, zresztą ich omówienie salon24.pl już zamieścił. Teraz wystarczy powiedzieć, że pomimo głosów krytyki, jakie płyną pod adresem Orlenu i jego prezesa, koncern wzmacnia swoją pozycję biznesową. Jest to też o tyle ważne, że ta sztandarowa polska firma powinna odegrać kluczową rolę w transformacji energetycznej, wyznaczaną przez Europejski Zielony Ład.

Ta kluczowa rola znalazła zresztą odzwierciedlenie w wyróżnieniu jakie otrzymał PKN Orlen w 49. edycji Raportu Społecznej Odpowiedzialności Biznesu magazynu Raport CSR. Firmę nagrodzono w związku z jej odpowiedzialnością „za środowisko i przyszłe pokolenia, a także za inwestowanie w rozwój pracowników”. Pod tymi szczytnymi słowami kryją się również konkretne działania związane właśnie z Europejskim Zielonym Ładem.

Zgodnie z regułą, że „duży może więcej”, podobnie jak PKN Orlen, choć już może nie tak spektakularnie, radzą sobie inni giganci kontrolowani przez Skarb Państwa. A co z regułą, wedle której „małe jest piękne”? Czyli z mniejszymi, prywatnymi firmami? Otóż mniejsze prywatne firmy dość tradycyjnie wskazują, że nadal stoją przed murem przepisów już istniejących czy przygotowywanych, którego to muru głową się nie przebije, bo można sobie co najwyżej nabić guza.

Przykładem niech będą alarmistyczne wypowiedzi Pawła Abramowicza, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, oraz jego doradców. „Polski Ład nie może być wprowadzany kosztem polskich przedsiębiorców z sektora MŚP, w szczególności rozliczających się podatkiem liniowym. W 2019 r. było około 700 tys. takich firm w Polsce” – czytamy na portalu Rzecznika. Po czym doczytujemy, że „Proponowana przez rząd reforma podnosi obciążenia przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym prawie o 50 proc., z obecnych 19 proc. do 28 proc. bez możliwości odliczenia kwoty wolnej od podatku (30 tysięcy złotych). W praktyce podatek liniowy straci sens dla większości go obecnie płacących. Rzecznik MŚP i Rada Przedsiębiorców uważają, że plany rządu dot. zmian w podatku liniowym w ramach Polskiego Ładu są nieuzasadnione”. Dlatego Rzecznik apeluje o podpisanie petycji do premiera w tej sprawie.

Jest to oczywiście tylko jeden przykład bolączek mniejszego biznesu, inne można znaleźć zarówno na portalu Rzecznika, jak i w wielu stanowiskach, apelach, listach czy opiniach różnych organizacji pracodawców i ekonomicznych ekspertów.

Można by rzec, że kwestia rosnącej kondycji dużych firm i zdrowotnych problemów mniejszych –  to są dwa oddzielne tematy. Jednak w gospodarce obowiązuje zasada naczyń połączonych. Z biznesowymi gigantami współpracują dziesiątki, a pośrednio setki i tysiące mniejszych przedsiębiorstw. Jeżeli ich warunki funkcjonowania nie ulegną poprawie albo się pogorszą, to z czasem mogą to odczuć też giganci. No i jeszcze dopiszmy dla formalności mało odkrywczą uwagę, że na wskaźniki ekonomiczne kraju i poziom życia Polaków wpływają zarówno duże, jak średnie i małe firmy.

Trochę to jak w kajakarstwie, o którym ostatnio jest głośno. Jak chyba dość powszednie wiadomo, wszyscy zawodnicy płyną jednym kajakiem. Gdy się słabszemu sportowcowi jeszcze dodatkowo zabierze wiosła, to cała załoga zostanie w tyle.

Bogusław Mazur

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Najnowsze