Katarzyna Jóźwik, współtwórczyni i prezeska Smartney, największego fintechu pożyczkowego w Polsce, opowiada o tym, jak osiągnąć sukces, oraz jak zachować właściwy kierunek, prowadząc firmę na pełnym wyzwań rynku.
Cofnijmy się o sześć lat i zacznijmy od początku. Smartney wchodzi na rynek. Z jednej strony szalenie popularne chwilówki, z drugiej – monolityczne banki. Skąd pomysł, że dla Was będzie jeszcze miejsce?
Kiedy zbierałam zespół i zaczynałam pracę nad Smartneyem, który oczywiście wtedy jeszcze się tak nie nazywał, chciałam stworzyć firmę 2.0. Nie dość, że sami byliśmy konsumentami z określoną wizją tego, z jakich produktów chcielibyśmy korzystać, to mieliśmy sporo doświadczenia wyniesionego z bankowości, ubezpieczeń czy z branży pożyczkowej. Dlatego nie zastanawialiśmy się wtedy nad tym, co robią inni, tylko jak tworzyć nowoczesne rozwiązania adresowane do nowoczesnych ludzi: nielubiących przepłacać, dobrze czujących się online, potrzebujących finansowania nie tylko na korzystnych warunkach, ale oczekujących jego wypłaty w kilka minut. Pewnie, że słyszałam, że to niemożliwe, bo nikt tak nigdy nie robił. W nasz pomysł uwierzyła jednak międzynarodowa grupa bankowa Oney. Mieliśmy know-how, mieliśmy wizję i pomysł, a zdobyliśmy finansowanie i wsparcie w jego realizacji. Sprawy potoczyły się błyskawicznie i nawet pandemii nie udało się powstrzymać naszego wzrostu.
To wystarczyło?
Nie. Sama wizja to dużo, ale muszą za nią stać wiedza, doświadczenie i technologia. Nam ich nie brakowało. Nasze produkty tworzymy tak, by jak największą część procesu dało się zautomatyzować. Chętnie korzystamy z AI – właściwie w każdym obszarze działalności – a naszym pracownikom umożliwiamy tworzenie, testowanie oraz wdrażanie własnych pomysłów. To chyba nasza unikalna cecha. Sama prowadziłam szkolenia poświęcone metaverse czy AI, gdy te technologie zaczynały stawać się popularne. Mamy w firmie wspaniałych ekspertów i również oni edukują swoje koleżanki i kolegów. Prowadzimy program talentowy. Wszystko po to, żeby pobudzić wyobraźnię i innowacyjność. Dzięki nim stworzyliśmy produkty, których procesy zamykają się w ciągu kilku minut i są dostępne w całej Polsce. To właśnie nasza unikalna kultura pracy sprawiła, że Grupa Oney powierzyła nam stworzenie w Polsce centrum kompetencyjnego w zakresie digital lending. Dzielimy się swoim doświadczeniem i wspieramy merytorycznie podmioty w całej Europie, jednocześnie zdobywając wiedzę o charakterystyce innych rynków. Kto wie, kiedy ją wykorzystamy.
Pod koniec listopada opublikowano w Cashless.pl „Ranking Firm Pożyczkowych oraz Operatorów BNPL”. Smartney zajął drugie miejsce i prześcignął większość konkurencji. Co się stało, że klienci zaczęli korzystać z Waszej oferty chętniej niż z oferty znanych i od lat obecnych na rynku marek?
Dostęp do finansowania jest dla ludzi bardzo ważny. Niezależnie od tego, czy Polacy chcą realizować swoje marzenia, czy borykają się z większymi wydatkami, czy planują zainwestować w siebie – nie zawsze dysponują własnym kapitałem. W dobie szybko rozwijającego się e-commerce trudno sobie również wyobrazić zakupy bez rozwiązań sales finance, takich jak zakupy na raty czy płatności odroczone. Dlatego wykorzystując nowoczesne technologie w Smartney, przeprojektowaliśmy lub stworzyliśmy znane rozwiązania na nowo. Naszą receptą na stały rozwój jest przede wszystkim tworzenie produktów, z których może skorzystać jak najwięcej ludzi zamiast szukania niewielkich nisz na rynku, oraz oferowanie wartości dodanej we wszystkim, co robimy. Rośniemy na tyle szybko, że nie ma wątpliwości, że nasz model biznesowy działa. Obsługujemy zarówno klientów, którzy nie chcą przepłacać w innych firmach bankowych, jak i takich, których skomplikowane bankowe procedury wykluczają z rynku finansowego.
Liderem zostaliście szybko. Czy w ciągu ostatnich kilku lat były jakieś wydarzenia, które szczególnie się do tego przyczyniły? Albo takie, z których jest Pani szczególnie dumna?
W naszej historii zdecydowanie więcej jest wydarzeń, z których jestem dumna, niż których żałuję. Przygotowując się do rozpoczęcia działalności, uznaliśmy np., że nie wszystkie rozwiązania musimy stworzyć sami. Otoczyliśmy się zatem firmami, które pomogły nam w realizacji naszej strategii. W naszym ekosystemie znajdują się zarówno dostawcy zaawansowanych technologii, jak i najlepsi w Polsce pośrednicy finansowi, partnerzy wspomagający nas w weryfikacji danych czy przechowywaniu dokumentacji. Nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy, gdyby nie otaczający nas SmartTech.
Nie bylibyśmy tutaj również, gdyby nie fuzja z naszą spółką siostrą – Oney Polska. Połączyliśmy nasze zasoby i doświadczenie, by oferować konsumentom jeszcze więcej wartości. O ile Smartney zawsze był ekspertem od pożyczania, to Oney miał ogromne doświadczenie w pracy na rynku retail i w pośrednictwie finansowym. Dzisiaj, jako jedna firma, rozwijamy się w obu tych obszarach.
Dużo mówimy o innowacjach. Jak to wygląda w praktyce? Co ma Smartney, czego nie ma nikt inny?
Przede wszystkim koncentrujemy się na oferowaniu zaawansowanych technologicznie i wygodnych procesowo produktów kredytowych. W sposób stały i w kontrolowanych warunkach rozwijamy swoją ofertę i – co dla nas szczególnie ważne – partnerstwa biznesowe. Wprowadziliśmy z ich wykorzystaniem najnowocześniejszy w Polsce produkt konsolidacyjny. To jedyne tego typu rozwiązanie, które nie tylko wykorzystuje Open Banking i oparte o AI rozwiązania analityczne, ale które dzięki wykorzystaniu autorskich rozwiązań dopasowuje proponowane warunki do potrzeb klienta. Nie wymagamy dokumentów, nie wymagamy wcześniejszego korzystania z naszej oferty. Informacje o konsolidowanych zobowiązaniach przedstawiamy na podstawie analizy danych zgromadzonych w bazach zewnętrznych oraz pozyskanych za pośrednictwem Open Banking, a cały proces możliwy jest do przejścia w kilka minut.
Stworzyliśmy i rozwijamy również OneyRaty – pierwsze w Polsce fintechowe rozwiązanie adresowane nie tylko do e-commerce, ale także dla szerzej rozumianego rynku retail. Dzięki naszej aplikacji każdy punkt handlowy w Polsce może zaoferować swoim klientom elastyczne finansowanie zakupów na podstawie produktów Smartney oraz naszego partnera, jednego z najwyżej ocenianych w Polsce banków. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda nam się wystartować z kolejnym produktem.
Czy uważa Pani, że jest jeszcze miejsce dla nowych rozwiązań na rynku finansowym? Czy Wy byliście ostatni?
Gracze rynkowi przez lata bazowali na sprawdzonej ofercie produktowej, teraz zaczynają sięgać po nowe rozwiązania, dywersyfikując swoje portfele. Jest to częściowo strategia wymuszona przez czynniki zewnętrzne, np. ograniczenia cen i ich potężny wpływ na przychodowość czy dostępność finansowania. Dla nas break-even było jedynie punktem wyjścia i bodźcem do rozwoju. Uważam, że wciąż jest na rynku miejsce na innowacje, ale ich tworzenie wymaga podjęcia ryzyka. Czasem kilka pomysłów musi nie zadziałać, żeby znalazł się taki, który się sprawdzi. Ważne, by nie oglądać się na to, co robi konkurencja, tylko na to, czego potrzebują konsumenci i zacząć to tworzyć.
Ma Pani imponujące CV. Już po założeniu Smartney przewodniczyła Pani pracom Komisji ds. Fintech przy Związku Przedsiębiorstw Finansowych. Panelistka, autorka artykułów, popularyzatorka nowoczesnych technologii. Dzisiaj łączy Pani kierowanie szybko się rozwijającym Smartney z zasiadaniem w Radzie Związku Przedsiębiorstw Finansowych. Nie za dużo?
Jestem jedną z tych osób, którym trudno usiedzieć w miejscu. Moje otoczenie zawsze powtarza, że mam dziesiątki pomysłów na godzinę, a wychodząc poza moją firmę, mam zasoby, by zrealizować ich nieco więcej. W ZPF dzielę się naszą dość unikalną perspektywą i wspólnie z koleżankami i kolegami mam realny wpływ na funkcjonowanie rynku. Występując na konferencjach i prowadząc webinary, mam nadzieję zaszczepić wśród ich słuchaczy trochę Smartneyowego ducha i naszego podejścia „DA SIĘ”. Uważam, że rynek jest na tyle silny, jak dalece wszyscy jesteśmy silni, zatem zależy mi, żeby stale się rozwijał. Koniec końców, zawsze zyskuje na tym klient. Szukam work-life balance i otoczyłam się wspaniałym zespołem, mam więc spore pole do realizacji również tych pozapracowych pasji. Każdemu życzę wokół siebie takiej załogi, jaką mam w Smartney.