3.9 C
Warszawa
środa, 4 grudnia 2024

Koniecznie przeczytaj

Prawa dziecka w biznesie i mediach – Jak chronić najmłodszych przed nadużyciami?

Dzieci mają prawa, których dorośli czasem nie przestrzegają. Przed grzęźnięciem w sieci i groźbą depresji chroni uważna rozmowa z dzieckiem. Dobrostan dzieci chronią też dobre praktyki biznesowe – takie m.in. wnioski płyną z debaty pt. „Prawa dziecka w biznesie i mediach – Jak chronić najmłodszych przed nadużyciami?”, która odbyła się w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej 20 listopada, w Międzynarodowym Dniu Praw Dziecka.

W debacie wzięli udział: Katarzyna Hernandez – dyrektorka Zespołu Edukacji Cyfrowej i Bezpieczeństwa w Sieci, Biuro Rzecznika Praw Dziecka, Katarzyna Sokołowska – External Relations and Local Government Advisor, Save The Children, Krzysztof Beling – Category Manager, Hasco-Lek, Magdalena Pawlak – prezeska, Fundacja Dorastaj z Nami oraz Agata Kiełczyńska – Managing Associate, CRIDO.

Spotkanie poprowadził Przemysław Śmiałkowski, wiceprezes Fundacji im. XBW Ignacego Krasickiego, ekspert Instytutu ESG. – 20 listopada to szczególny dzień – 35. rocznica uchwalenia Konwencji o prawach dziecka, która gwarantuje prawa dziecka niezależnie od koloru skóry, wyznania czy pochodzenia. Współczesny świat stawia przed dziećmi liczne wyzwania, które mogą prowadzić do nadużyć. W kontekście praw dziecka niezwykle istotne jest zrozumienie tego, jak reklama, marketing i obecność dzieci w mediach wpływają na ich rozwój i dobrostan – zaznaczył Przemysław Śmiałkowski, stawiając pytanie o prawa dzieci w mediach społecznościowych i w internecie.

Prawa dzieci w sieci

Dyrektorka Katarzyna Hernandez zaznaczyła, że o prawach dziecka należy pamiętać codziennie, również przy tworzeniu aktów prawnych lub kampanii skierowanych do młodych ludzi. – Jeżeli dzieci spędzają dużo czasu w social mediach, to czegoś w nich poszukują. Dobrze jest z nimi porozmawiać i dopytać, czego im brakuje w życiu rodzinnym czy w szkole, co znajdują w internecie. Badania pokazują, że szukają kontaktu, a internet jest dla nich źródłem wiedzy i rozrywki – mówiła dyrektor Hernandez. Przypomniała, że uchwalenie Konwencji odbyło się z polskiej inicjatywy 35 lat temu, kiedy nie istniało jeszcze taka rozbudowane środowisko cyfrowe.

– Komitet Praw Dziecka zauważył ten problem i w 2001 r. powstał 25. komentarz do Konwencji, który w całości jest dedykowany prawom dziecka w świecie cyfrowym – zaznaczyła ekspertka. Podkreśliła, że komentarz oparty jest na czterech filarach. Na czoło wybija się dobro dziecka, należy też pamiętać o prawie dziecka do bycia wysłuchanym oraz prawie do życia, przeżycia i rozwoju, czyli zapewnieniu bezpiecznego rozwoju w świecie cyfrowym.

Dyrektorka Katarzyna Hernandez dodała, że Rzeczniczka Praw Dziecka planuje dużą kampanię na temat wizerunku młodych w sieci. Podkreśliła prawo dziecka do decydowania o swoim wizerunku, np. nauczyciele powinni pytać uczniów, czy zgadzają się na zamieszczenie ich zdjęcia w internecie. W czasach AI wizerunek dziecka może zostać przetworzony i wykorzystany w różnych celach. Nie odbierajmy dzieciom prawa do tworzenia własnego śladu cyfrowego – zaapelowała.

Prawa dzieci nie tylko w UE

Pytana o globalne spojrzenie na prawa dziecka Katarzyna Sokołowska przypomniała, że organizacja, którą reprezentuje, choć w Polsce jest poniekąd start-upem działającym od niespełna trzech lat a będącym odpowiedzią na kryzys uchodźczy, to w wymiarze międzynarodowym działa od ponad 100 lat – jest obecna w 120 lokalizacjach na świecie, a na jej rzecz pracuje 25 tys. ludzi. W Polsce Save The Children udało się dotrzeć z pomocą do 180 tys. osób, w tym 130 tys. dzieci. Co jednak w kontekście debaty miało kluczowe znacznie, to także działalność rzecznicza. Otóż Save The Children przed 12 laty wspólnie z UNICEF i Global Compact opracowała „Children’s Rights and Business Principles” – dokument wyznaczający trendy właśnie w kwestii przestrzegania praw dzieci w biznesie.

Jego zapisy znajdują dziś swoje odzwierciedlenie w działaniach gremiów międzynarodowych i regulacjach prawnych, np. dyrektywy UE, w tym CSRD, CSRDDD czy ESG? – Mówiąc o dyrektywach, zasadniczo nie powinniśmy obawiać się ich implementacji, bo czy jest coś zdrożnego w przestrzeganiu praw człowieka także w biznesie? Jednocześnie nie może być zgody na to, że „CSR-owe podejście” obowiązuje przedsiębiorców i regulatorów li tylko w granicach UE, a poza nimi panuje już „wolna amerykanka”. Jest to rzeczywiste wyzwanie, z którym powinniśmy się zmierzyć w ciągu kilku najbliższych lat – zaznaczyła ekspertka.

Przepisy zabraniają, a nie nakazują

Agata Kiełczyńska stwierdziła, że reklamy kierowane do dzieci wpływają na konsumenckie zachowania dorosłych, bo to oni podejmują decyzje zakupowe właśnie pod wpływem dzieci.

– Bo dzieci są wdzięcznym polem do działań reklamowych. Mają w sobie entuzjazm, trochę łatwowierności, granica między rzeczywistością a fantazją często się u nich zaciera. Jest to bardzo kuszące z perspektywy biznesowej, marketingowej. Gdybyśmy to tak zostawili, to byłoby ogromne pole do nadużyć – zauważyła Agata Kiełczyńska. Jak zaznaczyła, przepisy mają charakter negatywny, czyli pokazują, czego nie można stosować w reklamach. – Moim zdaniem jest to o tyle szczęśliwe, że my nie nadążamy za ciągle pojawiającymi się możliwościami w sieci. Określenie pozytywne, czyli co jest dozwolone, dość szybko by się zdezaktualizowało – oceniła.

Kwestie reklamy są ujęte w ustawach o radiofonii i telewizji, zapobiegania nieuczciwej konkurencji oraz przeciwdziałania nieuczciwym praktykom rynkowym. Na przykład ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zabrania reklamy odwołującej się do uczuć odbiorców m.in. poprzez wykorzystanie łatwowierności dziecka. Reklamodawca nie powinien się odwoływać do tęsknoty za rodzicami, poczucia poszukiwania akceptacji rówieśniczej, zjawiska buntu pokoleniowego. Przedstawicielka CRIDO wyjaśniła również znaczenie dwóch pozostałych ustaw, branżowych przepisów etyki reklamy czy też wynagrodzenia dla dziecka. W jej opinii wynagrodzenie, wzorem Francji czy niektórych stanów USA, powinno być zabezpieczone do czasu osiągnięcia pełnoletności.

Dzieci w reklamie, etyka biznesu, zapisy prawa

Krzysztof Beling przedstawił kwestie reklamy z punktu widzenia biznesowej praktyki dużej firmy farmaceutycznej, jaką jest Hasco-Lek. – Przepisy prawa farmaceutycznego bardzo jasno regulują kwestie reklamy produktów dla dzieci. Art. 53 mówi o tym, że reklama nie może być kierowana do dzieci ani zawierać żadnego elementu, który jest do nich kierowany – wyjaśnił menedżer. – Jest też drugi aspekt etycznej odpowiedzialności biznesowej i racjonalności działań. Jeżeli mamy zawiesinę dla dzieci, która jest przeciwgorączkowa i przeciwbólowa, to w naszym biznesowym interesie nie jest przekonanie dziecka, że zawiesina jest dobra na jego problem. To jest informacja do rodziców. My w przekazach zawieramy informacje o tym, jak działa lek, jak długo itp., więc nawet gdyby ustawodawca dopuszczał skierowaną do dzieci reklamę, to etycznie absolutnie nie korzystalibyśmy z tego prawa. Ponadto z punktu widzenia racjonalności biznesowej też nie miałoby to żadnego uzasadnienia – tłumaczył ekspert.

Krzysztof Beling dodał, że reklamy produktów pediatrycznych nie da się stworzyć bez wizerunku dziecka. – Stworzenie reklamy o zawiesinach dla dzieci bez dzieci przyniosłoby niską skuteczność. Cała kwestia sprowadza się zatem do tego, jak w reklamie pokazywane jest dziecko – stwierdził rozmówca. Przedstawił też zasady pracy z dziećmi na planie filmowym. – Jeżeli jest reklama z udziałem dzieci, to na planie jest zupełnie inna atmosfera, wszyscy są radośni, bardziej spontaniczni, tę pracę wspominam najlepiej. Przy tym prawo stanowi, że dziecko na planie może pracować maksymalnie 6 godzin, licząc z przerwami – mówił, podkreślając, że podczas ujęć najbardziej liczy się dobre samopoczucie dziecka w niecodziennym otoczeniu.

Uważnie słuchając, budujesz poczucie ważności

Prezeska Fundacji Dorastaj z Nami Magdalena Pawlak oceniła, że prawnie i regulacyjnie nie nadążymy za zmianami technologicznymi, które szybko się zmieniają, a będą zmieniać zapewne jeszcze szybciej. – My, rodzice, jesteśmy w tym ogniwie najważniejsi, bo tworzymy stały element dla naszych dzieci w bardzo szybko zmieniającym się otoczeniu. I to na nas, rodzicach, spoczywa największy obowiązek. Dobrze, że o tym mówimy w biznesie, że mówimy o regulacjach, bo daje to rodzicom podstawę, żeby zwracać na to uwagę – mówiła. Magdalena Pawlak zwróciła uwagę na dwa najważniejsze elementy, które mogą spowodować, że dziecko przerzuci uwagę z sieci na siebie i na to, kim jest. Zdaniem prezeski dziecko może szukać w sieci potwierdzenia, że jest ważne, oraz poczucia własnej wartości. Problemy pojawiają się wtedy, gdy nie znajdujemy poczucia własnej wartości.

Zdaniem ekspertki rodzice powinni pokazywać dzieciom, że są ważne. A poczucie ważności można budować, słuchając, co dziecko chce powiedzieć.

Debata zorganizowana została w ramach „IV Kongresu ESG – Liderzy Zrównoważonego Rozwoju – Europa”, a partnerem strategicznym był Hasco-Lek S.A. Partnerem merytorycznym – Krajowa Izba Gospodarcza.

WR

Najnowsze