|

Kontrwywiad w XXI wieku: rola technologii, obywateli i sojuszy

Rosyjski wywiad prowadzi w Polsce szeroko zakrojone działania – od infiltracji środowisk imigranckich po cyberataki i kampanie dezinformacyjne. Eksperci ostrzegają: wojna hybrydowa trwa, a bezpieczeństwo kraju zależy nie tylko od służb, lecz także od czujności obywateli.

Niedawne doniesienia o aresztowaniu dwojga obywateli ukraińskich podejrzanych o działalność szpiegowską na rzecz Federacji Rosyjskiej wzbudziły ogromne emocje. Nie jest to jednak przypadek odosobniony. W ostatnich latach służby w Polsce zatrzymywały osoby różnych narodowości – w tym obywateli państw zachodnich i odległych, jak Kolumbia – które pracowały na rzecz rosyjskiego wywiadu. To pokazuje, że Moskwa prowadzi bardzo szeroką, zróżnicowaną operację, wykorzystując każdą możliwość penetracji środowisk imigranckich i społecznych. Wywiad rosyjski działa nie tylko w sposób bezpośredni, ale także pośrednio, poprzez agentów powiązanych z Białorusią lub z innymi krajami, które stanowią dla niego zaplecze operacyjne.

Warto zrozumieć, że kontrwywiad – niezależnie od kraju – posługuje się podobnymi metodami. Fundamentem są osobowe źródła informacji, czyli ludzie. Nie zawsze są to zawodowi agenci; często są to osoby, które z różnych pobudek – patriotycznych, ideowych, a czasem materialnych – przekazują służbom informacje. Mogą to być również osoby, które kontrwywiad wypytuje o pewne okoliczności bez formalnej współpracy. Wiedza operacyjna opiera się na informacjach od ludzi – dlatego społeczeństwo ma tu kluczową rolę.

Jeśli widzimy coś niepokojącego w naszym otoczeniu, nietypowe zachowania, kontakty, nie powinniśmy ich lekceważyć. Wystarczy zgłosić swoje obserwacje na najbliższy posterunek policji lub bezpośrednio służbom – policja wie, jak przekazać takie informacje właściwym organom. Nawet jeśli 90 proc. takich zgłoszeń okaże się niegroźnych, te 10 proc. może mieć ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa.


Czy Polska jest bezpieczna przed szpiegami?


Działania kontrwywiadu to nie tylko ludzie, lecz także technologia. Współczesne służby korzystają z nowoczesnych narzędzi analitycznych, które pozwalają monitorować przepływ informacji w internecie i w sieciach telekomunikacyjnych. Oczywiście nie chodzi o masowe podsłuchiwanie wszystkich obywateli – to niemożliwe i niepożądane. Chodzi o identyfikowanie wątków, kontaktów i treści, które mogą wskazywać na zagrożenie. W tym zakresie coraz większą rolę odgrywa sztuczna inteligencja, która potrafi wyłapywać słowa klucze, powtarzające się schematy, a nawet anomalie w komunikacji.

Takie systemy nie zastępują ludzi – są narzędziem, które pomaga analitykom szybciej reagować. Jeśli np. w rozmowie przypadkowych osób pojawią się wątki dotyczące wojskowych obiektów, schematów komunikacji lub działań dywersyjnych, system może oznaczyć to jako potencjalnie istotne. Dopiero wtedy do gry wchodzi człowiek – funkcjonariusz, który ocenia, czy to ma znaczenie.

Rosyjski wywiad bardzo aktywnie wykorzystuje technologie – od komunikatorów szyfrowanych po fałszywe tożsamości w mediach społecznościowych. To właśnie tam odbywa się dziś wiele procesów werbunkowych. Internet jest nie tylko przestrzenią komunikacji, ale także walki informacyjnej. Widać to w zorganizowanych kampaniach dezinformacyjnych, które mają na celu osłabienie zaufania do instytucji publicznych, wojska, sojuszników z NATO czy Unii Europejskiej.

Musimy mieć świadomość, że jesteśmy celem wojny hybrydowej – a jej polem jest przede wszystkim informacja. Rosja i Białoruś prowadzą operacje mające na celu nie tylko zdobywanie danych, lecz także sianie chaosu, wywoływanie strachu i polaryzacji społecznej. To może być groźniejsze niż tradycyjny atak, bo uderza w fundamenty społeczeństwa – w zaufanie i solidarność.

Zagrożenia mają też wymiar fizyczny. Ostatnie ataki dronów w pobliżu granicy wschodniej pokazują, że nie jesteśmy w pełni przygotowani na nowe formy agresji. Upadek szczątków dronów czy rakiet może powodować ogromne zniszczenia, a procedury odszkodowawcze ciągną się miesiącami. Państwo musi działać szybciej – skrócić biurokrację, uruchomić fundusze rezerwowe i uprościć procedury pomocy dla poszkodowanych.


Szukasz nowego domu, inwestycji, stylu życia? Z Agentem HMTV to proste! ‪@PatrickNey‬


W niektórych sytuacjach niezbędne może być wprowadzenie stanu wyjątkowego – nie po to, by ograniczać wolności obywatelskie, lecz by umożliwić błyskawiczne działania administracyjne i wojskowe. Takie rozwiązania są zgodne z konstytucją i stosowane w wielu krajach NATO w razie poważnego zagrożenia.

Kolejnym kluczowym elementem bezpieczeństwa jest komunikacja kryzysowa. Społeczeństwo musi wiedzieć, jak reagować w sytuacji zagrożenia: gdzie się schronić, jak chronić dzieci, jak postępować w przypadku alarmu. To wymaga szkoleń, edukacji i systematycznych ćwiczeń – zarówno w szkołach, jak i w zakładach pracy. Mamy dziś narzędzia, takie jak alerty SMS Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, ale należy je rozwijać, by mogły informować o szerszym zakresie zagrożeń, nie tylko o burzach czy wichurach.

Nie możemy zapominać o infrastrukturze krytycznej – stacjach bazowych telefonii komórkowej, sieciach energetycznych, wodociągach czy serwerach administracji publicznej. To cele, które w pierwszej kolejności mogą być atakowane przez sabotażystów. Każde zniszczenie stacji bazowej czy węzła energetycznego to nie tylko straty materialne, lecz przede wszystkim utrata łączności i chaos informacyjny.

Dlatego tak ważne jest, by na poziomie lokalnym współpracowały ze sobą różne instytucje – samorządy, media, organizacje społeczne i służby. Dobrym przykładem jest porozumienie między rozgłośniami radiowymi na ścianie wschodniej, które gwarantuje ciągłość nadawania komunikatów nawet w razie zniszczenia jednej ze stacji. Takie inicjatywy warto rozszerzać na całą Polskę.

Wschodnia granica to dziś linia frontu zimnej wojny informacyjnej. Dobrze, że Polska może liczyć na wsparcie sojuszników z NATO. Ostatnie incydenty pokazały, że reakcja sojuszu jest szybka i zdecydowana – i to właśnie odstrasza przeciwnika. Rosja liczyła na podziały, na brak solidarności między sojusznikami. Tymczasem solidarność okazała się naszym największym atutem.

Podsumowując: bezpieczeństwo narodowe nie jest wyłączną odpowiedzialnością służb i wojska. To wspólne zadanie – państwa, instytucji i obywateli. Każdy z nas może przyczynić się do ochrony kraju: poprzez czujność, rozsądek i gotowość do działania. Musimy być świadomi, że żyjemy w czasach niepewności, w których informacja stała się bronią, a odporność społeczeństwa – najważniejszym elementem obrony.

Podobne wpisy