Donald Tusk i Rafał Trzaskowski, czyli papierowe małżeństwo
Ze Sławomirem Jastrzębowskim, dziennikarzem związanym z Telewizją Republika, rozmawia Krzysztof Ziemiec.
Miłość w polityce bywa ulotna – jedna kwitnie, druga słabnie. Myślę o relacji Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. Według tygodnika „Wprost”, Tusk może chcieć ograniczyć wpływy prezydenta Warszawy.
Tam nigdy nie było miłości. Donald Tusk i Rafał Trzaskowski to dwa różne światy. Premier Tusk jest znany z eliminowania osób, które mogłyby mu zaszkodzić lub potencjalnie go zastąpić. Kiedy opuszcza stanowisko, mianuje ludzi, którzy zabezpieczają jego interesy – jak np. Ewa Kopacz.
Również środowisko Rafała Trzaskowskiego jest ograniczane. Sławomir Nitras, odpowiedzialny za nieudaną kampanię, został odsunięty. Trzaskowski pogubił się w kampanii, mimo że wszyscy twierdzili, iż wygra, więc jego porażka była niemal pewna. Teraz Donald Tusk dodatkowo ogranicza jego wpływy w Warszawie, co można uznać za podwójne upokorzenie.
Rozumiem, że bez zgody premiera Tuska Rafał Trzaskowski nie mógłby zostać prezydentem.
Zgadza się, choć nie do końca Tusk chciał, żeby to był on. Powstała koncepcja: Trzaskowski jako kandydat, ale zderzony z Sikorskim. Sikorski przegrał w głosowaniu wewnętrznym, bo w Platformie jest postrzegany jako ciało obce – pamięta się jego dawną współpracę z Jarosławem Kaczyńskim i inne sprawy z przeszłości.
Tusk systematycznie wycina osoby z charyzmą i potencjałem, które mogłyby mu zagrozić. To jego styl rządzenia: eliminuje konkurencję. W przeciwieństwie do lidera, który otacza się wartościowymi ludźmi, wspiera ich i rozwija talenty.
Jastrzębowski: Tusk vs Trzaskowski „Tam miłości nie było!” | K. Ziemiec
To jest zupełnie inny model niż w innych partiach?
Tak. Różnica między PiS a Platformą Obywatelską w jakości kadr jest ogromna. PiS ma wielu dobrze wykształconych prawników, często z doświadczeniem w Solidarnej Polsce czy u Ziobry. To fachowcy, którzy wiedzą, co robią i są praktycznie przygotowani do pracy.
W PO brakuje doświadczonych osób – przykładem jest Sławomir Szłapka, który nie radzi sobie jako rzecznik. Brakuje mu doświadczenia i obycia, a Tusk nie ma wielu alternatyw, bo wyciął potencjalnych kandydatów wcześniej.
Niektórzy prawnicy w PO, jak Roman Giertych, są postrzegani jako cyniczni i elastyczni w kwestiach etyki, co osłabia zaplecze prawnicze partii.
Wracając do relacji Rafała Trzaskowskiego i Donalda Tuska – nigdy tam nie było prawdziwej więzi?
Nie. Tam nie ma związku. Ciepłe słowa były raczej na pokaz. Można to porównać do papierowego małżeństwa, które grozi przerodzeniem się w konflikt. Dobrym przykładem jest ustawa ograniczająca sprzedaż alkoholu w Warszawie – pokazuje, że Tusk nadal kontroluje decyzje, nawet w mieście rządzonym przez Trzaskowskiego.
Trzaskowski nie ma realnej władzy, a Tusk poprzez swoje działania wyraźnie ogranicza jego wpływy. Presja ze strony Europy dodatkowo komplikuje sytuację Tuska, który obiecywał doprowadzić do sukcesu Trzaskowskiego. W tle pojawiają się też zagrożenia związane z ustawami dotyczącymi internetu, które mogą prowadzić do konfliktów z Unią Europejską.
Czyli Rafał Trzaskowski poległ na własnym podwórku?
Dokładnie. Pokazał, że w Warszawie nie ma realnej władzy. Tusk potrafi boleśnie ograniczać jego możliwości, a ludzie widzą, że Trzaskowski to taki „lew, który nie potrafi ryczeć”.
Możdżonek: Pozwolenie na broń w Polsce łatwiejsze niż prawo jazdy? | Debata o bezpieczeństwie
Jak oceniasz styl rządzenia Tuska?
Tusk ma styl autorytarny w sensie politycznym: usuwa osoby, które mogą zagrozić jego pozycji, zamiast otaczać się wartościowymi współpracownikami i rozwijać ich talenty. To kontrastuje z modelami, w których lider wspiera swoich ludzi i buduje z nimi realną siłę.
Jak wygląda kwestia przygotowania młodych polityków?
Powinni przechodzić drogę podobną do dziennikarzy – uczyć się u starszych, zdobywać doświadczenie krok po kroku. Trzaskowski, a w szczególności jego współpracownicy, nie mają takiego przygotowania. To sprawia, że osoby młode jak Szłapka popełniają błędy, które szkodzą Platformie. Polityk powinien mieć mentora, który koryguje jego błędy – tego brakuje w PO.
Wracając do relacji Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego – to jest raczej relacja kontrolowana niż partnerska?
Dokładnie. Tusk pokazuje, kto naprawdę ma władzę, a Trzaskowski jest ograniczony w działaniu. Nawet w Warszawie jego wpływ jest iluzoryczny, bo decyzje przegłosowują ludzie Tuska. To pokazuje, że styl rządzenia w PO jest centralizujący – kontrola Tuska jest absolutna.
Co z presją europejską i ustawami wprowadzanymi w Polsce?
Premier Tusk jest pod presją, bo zobowiązał się do sukcesu Trzaskowskiego. W tle pojawiają się też ustawy dotyczące internetu, które mogą prowadzić do konfliktów z Unią Europejską. To dodatkowe obciążenie polityczne i pokazuje, że Tusk nie może działać swobodnie.