O potrzebie refleksji wśród elit

Przez pierwsze dekady III Rzeczpospolitej elity polityczne działały w stosunkowo wygodnych i przewidywalnych warunkach. System sam zapewniał stabilność, wystarczyło trzymać się tylko wypracowanych schematów. Do czasu.

Kryzysy gospodarcze, presja migracyjna czy wojna na Ukrainie sprawiły, że dotychczasowe wzory przestały wystarczać. Instytucje reagują z opóźnieniem, politycy kurczowo trzymają się znanych rozwiązań, a debata publiczna skupia się na sporach zamiast na diagnozie nowych problemów. Nie wynika to z braku wiedzy, lecz z przyzwyczajenia do stabilności. Decydenci wciąż wolą planować w przewidywalnym świecie niż budować odporność na kryzysy, i nie jest to pierwszy raz w naszej historii.

W I Rzeczypospolitej elity wierzyły, że system, który kiedyś dał państwu potęgę, przetrwa bez większych reform. W II Rzeczypospolitej pojawiła się wizja Polski jako mocarstwa, ale zderzenie z twardą geopolityką szybko to zweryfikowało. W obu przypadkach elity kształtujące politykę państwa, nie potrafiły dostosować się do warunków zmieniającego się świata.

Upadek. Jak straciliśmy I Rzeczpospolitą” Jacka Komudy pokazuje, jak brak zdolności adaptacji prowadził do powolnej erozji państwa. Rzeczpospolita formalnie istniała, jej elity spotykały się na sejmach, podejmowały uchwały, a jednak realna siła słabła. Mechanizmy, które miały gwarantować wolność, stawały się narzędziem paraliżu. W efekcie państwo nie potrafiło dostosować się do nowych warunków, jakie narzucała geopolityka XVIII w.


Szukasz nowego domu, inwestycji, stylu życia? Z Agentem HMTV to proste! ‪@PatrickNey‬


Podobny problem dostrzega Rafał Ziemkiewicz w książce „Jakie piękne samobójstwo”. Autor wskazuje, że II Rzeczpospolita – mimo ogromnego sukcesu, jakim było odrodzenie niepodległego państwa i zwycięstwo nad bolszewikami – nie potrafiła stworzyć systemu zdolnego sprostać szybko zmieniającym się realiom. Była to Polska pełna ambicji, a jednocześnie państwo obciążone słabą gospodarką, wewnętrznymi napięciami i coraz bardziej niepewnym otoczeniem międzynarodowym. Politycy mieli wizję – mocarstwowości, prometeizmu, regionalnego przywództwa – ale zabrakło stabilnych instytucji i zdolności oceny faktycznej sytuacji, które pozwoliłyby tym planom przetrwać próbę czasu.

Historia nie powtarza się wprost, ale uczy mechanizmów. W każdej epoce elity stoją przed podobnym wyzwaniem: jak działać w warunkach, w których zmiana jest szybsza niż ich zdolność do reakcji. Dzisiejsza Polska nie jest wyjątkiem. Różnica polega na tym, że tempo świata jest znacznie większe niż w czasach dawnych.

Dlatego pytanie nie brzmi, czy mamy wizję – bo ta zawsze się znajdzie. Pytanie brzmi, czy potrafimy zmieniać kurs, gdy rzeczywistość wymyka się przewidywaniom. To właśnie ten brak elastyczności wydaje się największym wyzwaniem dla naszych elit.

Ignacy Konstanty Krasicki
Fundacja im. XBW Ignacego Krasickiego

Podobne wpisy