3.6 C
Warszawa
poniedziałek, 23 grudnia 2024

Agentka Putina schwytana w USA

29-letnia Maria Butina, przebywająca w USA dzięki wizie studenckiej, okazała się rosyjskim szpiegiem, ktory rozpracowywał amerykańskich politykow.

29-letnia Maria Butina została aresztowana 15 lipca w Waszyngtonie i oskarżona o szpiegostwo na rzecz rosyjskich władz. Na liście jej kontaktów znaleźli się m.in. wpływowi prawicowi politycy i wysocy rangą urzędnicy. Informacja o zatrzymaniu Butiny pojawiła się po spotkaniu prezydentów Stanów Zjednoczonych i Rosji w Helsinkach, a największe zainteresowanie w Polsce wzbudziły kontakty kobiety z republikańskim kongresmenem Daną Rohrabacherem. Rosyjskie agentki, które wykorzystują seks jako sposób pozyskiwania informacji, nazywane są w żargonie służb specjalnych „jaskółkami”. Przechodzą one specjalistyczne szkolenia dzięki, którym nie tylko z łatwością podrywają osoby, które chcą, ale również są w stanie je od siebie uzależnić emocjonalnie i fizycznie. Wiele wskazuje, że podobne szkolenia przeszła właśnie Butina.

Legenda doskonała

Zanim trafiła do Stanów Zjednoczonych, Butina działała w młodzieżówce partii Władimira Putina Jedna Rosja i organizacji propagującej powszechny dostęp do broni. To właśnie ta druga działalność stała się oficjalną podstawą jej wyjazdów do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotykała się z innymi orędownikami posiadania broni palnej. Od 2016 roku posiadała wizę studencką i miała kontynuować edukację na prywatnym American University w Waszyngtonie. Później funkcjonowała m.in. jako dziennikarka (uwagę na siebie zwróciła, zadając pytanie Donaldowi Trumpowi o przyszłe relacje z Władimirem Putinem, podczas jednego ze spotkań w trakcie kampanii wyborczej). Dotychczas śledczym udało się ustalić dwóch prowadzących agentki.

Jeden z nich (w latach 2015 – 2017) oficjalnie działa jako urzędnik wysokiego szczebla w rosyjskim rządzie (wcześniej był członkiem władzy ustawodawczej Federacji Rosyjskiej). Drugim (od lutego 2017 roku) został pracownik rosyjskiego banku centralnego. Według amerykańskich mediów chodzi o ówczesnego wiceprezesa banku – Aleksandra Torszina. Torszin, polityk Jednej Rosji, ma bardzo bliskie relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem – był jego tłumaczem.

Wśród zarzutów, jakie usłyszała Rosjanka, jest m.in. fakt, iż ubiegając się o wizę studencką, zataiła pracę dla Torszyna, którego śledczy oskarżają o powiązania z mafią, a od kwietnia figuruje on na liście osób objętych sankcjami Waszyngtonu. Wpływy miała zdobywać m.in. dzięki romansom z lobbystami (co najmniej jednemu z nich miała oferować seks w zamian za pomoc). Federalne Biuro Śledcze interesowało się Rosjanką od dłuższego czasu. Współpracę z rosyjskim wywiadem miała nawiązać jeszcze w trakcie studiów. Szczególną uwagę FBI zaczęło jej poświęcać w marcu, gdy Butina pojawiła się w towarzystwie rosyjskich dyplomatów, tuż przed opuszczeniem przez nich Stanów Zjednoczonych. Były to osoby, których amerykański kontrwywiad podejrzewał o związki z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Sama Butina, w dniu zatrzymania, miała być już spakowana i gotowa do opuszczenia Waszyngtonu, gdzie mieszkała.

Przez broń do serca

Butinie przez lata udawało się poszerzać grono wpływowych znajomych m.in. dzięki infiltracji Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego (NRA). Według „Washington Post” wykorzystała w tym celu 56-letniego Paula Ericksona. Co ciekawe – sam Aleksander Torszyn ma związki z NRA – od 2012 roku jest dożywotnim członkiem tej organizacji (część komentatorów sugeruje, że pieniądze przekazane przez Rosjanina NRA wspomogły kampanię Donalda Trumpa). Na stałe Rosjanka związana była z innym Amerykaninem, którego służby oficjalnie przedstawiły tylko pod kryptonimem „US Person 1”. W przejętych przez FBI notatkach agentki miał być to „konieczny aspekt” jej działalności, a sama Rosjanka była z tego powodu bardzo niezadowolona.

Jak ujawnił „Washington Post”, Butina była przesłuchiwana przez senacką komisję ds. wywiadu w kwietniu. Miała wówczas się przyznać, że finansowo wspierał ją miliarder Konstantin Nikołajew, który miał też wpłacać pieniądze na założoną przez Butinę w Rosji organizację na rzecz dostępu do broni. Nikołajew to magnat branży transportowej. Jego rzecznik przyznał tylko, że byli w kontakcie od 2012 do 2014 roku. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że – według amerykańskich mediów – syn miliardera wspierał kandydaturę Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, a jego ojciec pojawił się w Trump International Hotel w Waszyngtonie podczas inauguracji prezydenta.

Z kolei według informacji podanych przez agencję Reuters, Butina brała udział m.in. w spotkaniach dotyczących rosyjsko-amerykańskich relacji gospodarczych, w których uczestniczył Aleksander Torszyn z wysokiej rangi oficjelami amerykańskiego Departamentu Skarbu i Rezerwy Federalnej.

– W wyrabianiu kontaktów w USA Butinie pomagali jeszcze dwaj Amerykanie. Jeden napisał w mailu do znajomego 4 października 2016 roku (miesiąc przed wyborami prezydenckimi), że jest zaangażowany w „ustanowienie BARDZO nieoficjalnego kanału komunikacji Kremla” i „kluczowych” polityków pewnej partii politycznej. Z kontekstu wynika, że chodziło o Partię Republikańską – twierdzi red. Maciej Czarnecki z „Gazety Wyborczej”. Głównym zadaniem Rosjanki – według śledczych – miało być właśnie ustanowienie kanałów komunikacji z amerykańskimi politykami, które mogłyby następnie zostać wykorzystane do penetracji „amerykańskiego krajowego aparatu decyzyjnego w celu realizacji interesów Federacji Rosyjskiej”. Po zatrzymaniu przez śledczych obrońca Rosjanki wnosił o wypuszczenie jej za kaucją. Sąd jednak odrzucił ten wniosek, wskazując, że istnieje zagrożenie ucieczki Butiny z kraju. Za szpiegostwo i oszustwo kobiecie grozi łącznie 15 lat więzienia.

Rosja domaga się zwolnienia

Na informacje amerykańskich śledczych i mediów stanowczo i szybko zareagowała Moskwa. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow miał odnieść się do tej sprawy w trakcie rozmowy telefonicznej z szefem amerykańskiego MSZ Mikiem Pompeo. Według Ławrowa amerykańscy śledczy posługują się „sfabrykowanymi dowodami”, a dziennikarkę należy wypuścić. Z kolei rosyjskie MSW oświadczyło, że aresztowanie Butiny miało na celu podważenie „pozytywnych wyników” szczytu z udziałem prezydentów Trumpa i Putina. Prawnik Rosjanki – Robert Driscoll stwierdził natomiast, że zarzuty postawione jego klientce są „przesadzone”, a jej działalność nie polegała na szpiegostwie. Według obrońcy Rosjanki – Butina, jako absolwentka stosunków międzynarodowych po prostu interesowała się polityką.

– Nic nie wskazuje na to, że pani Butina próbowała wpływać lub podkopywać politykę w jakimś obszarze czy prawo Stanów Zjednoczonych – stwierdził Driscoll.

Polski wątek

Raport Center for the National Interest wymienił niektóre z cennych kontaktów Butiny. Rosjanka miała brać udział m.in. w spotkaniach ze Stanleyem Fischerem, wiceprzewodniczącym Systemu Rezerwy Federalnej za prezydentury Baracka Obamy, czy Nathanem Sheetsem, byłym już podsekretarzem Departamentu Stanu ds. spraw międzynarodowych. O ile Sheets nie komentował tych informacji, to Fischer potwierdził, iż spotykał się z Aleksandrem Torszynem i jego tłumaczką, ale nie pamięta, czy była nią Butina. Natomiast kontaktem Butiny, który wzbudził największe emocje w Polsce, był kalifornijski kongresmen Dana Rohrabacherm, który wielokrotnie spotykał się z byłym już szefem polskiego ministerstwa obrony narodowej Antonim Macierewiczem.

– Rohrabacher – kongresmen współpracujący z Macierewiczem. Odwiedzający Macierewicza w MON prosto po wizycie w Moskwie. Prędzej czy później amerykańskie śledztwo dotrze i do powiązań wiceprezesa PiS. Może to prawdziwy powód jego nagłej dymisji? – skomentował te rewelacje były szef resortu obrony Tomasz Siemoniak. Dotychczas najbardziej znaną kobietą, zatrzymaną w Stanach Zjednoczonych za szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej, była Anna Chapman. Deportowana została do Rosji osiem lat temu.

FMC27news