Prawie 3/4 Polaków uważa, że ceny w niedziele objęte zakazem handlu są wyższe. Mimo tego ponad połowa Polaków (51 proc.) wciąż robi w te dni zakupy, tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ISBnews przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna.
Generalnie zakaz niedzielnego handlu spotyka się z większą aprobatą na wsi, natomiast w miastach budzi on negatywne emocje. Są one tym znaczniejsze, im dotyczą bardziej zamieszkałej aglomeracji. To zupełnie oczywiste. Mieszkający w miastach więcej czasu muszą poświęcać na podróżowanie: z domu do pracy, z pracy do szkoły, przedszkola itd. Życie w mieście jest intensywniejsze, szybsze. Na wykonywanie sprawunków często brakuje czasu. Najłatwiej jest go wygospodarować w niedziele.
Życie da się policzyć w czasie. Mniej więcej można założyć, ile przeciętny człowiek będzie żył, ile czasu spędzi w domu, śpiąc, jedząc, w pracy, ile poświęci czasu na przemieszczanie. Współcześni mieszczanie są zmuszeni do kalkulacji, co robić, aby komunikacja zajmowała jak najmniej czasu. Można się przemieszczać tanio komunikacją miejską, można zdrowo – rowerem, albo szybko – taksówką. Kiedy brakuje czasu, cena przemieszczania traci na znaczeniu. Podobnie jest z robieniem zakupów. Kiedy nie da się ich zrobić w ciągu tygodnia, pozostaje jeszcze możliwość ich wykonania w niedzielę. Być może stąd wrażenie, że kupowanie w niedzielę jest droższe. Może być nawet tak w rzeczywistości, bo do transakcji przeważnie dochodzi w innych punktach handlowych niż w dni powszednie, a więc ceny mogą być wyższe niż te, do których przyzwyczajeni są kupujący.
Poza tym osoby, które poświęcają swój czas w niedziele, mogą oczekiwać większych zysków, tak jak np. taksówkarze. Handel w miastach został zniszczony przez wielkie centra handlowe. Zniknęło mnóstwo sklepów, które były w pobliżu domów. Teraz, aby kupować, przeważnie trzeba jechać do określonego centrum, przeważnie na obrzeżach miast, to też pochłania czas, którego jest coraz mniej. Działa tutaj, stare jak świat, prawo podaży i popytu. Cóż czas jest ważną walutą. Co więcej, mimo wydłużenia średniej wieku, czasu nie da się dodrukować, tak jak pieniędzy, oznacza, że ci, którzy będą chcieli mieć więcej czasu, będą zmuszeni za jego oszczędzanie lub zyskanie, płacić coraz więcej.
Źródło: blogi.polskatimes.pl