Rozmowa z Martą Kubiak, posłem na Sejm RP.
Agencja Informacyjna: PiS przygotował poprawkę do projektu budżetu państwa na 2020 r. w sprawie przeniesienia środków na Polonię z Senatu m.in. do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mowa tu o ponad 100 mln zł. Poprawka została zgłoszona do Biura Analiz Sejmowych, a 30 stycznia br. będzie omawiana na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych. Skąd taka decyzja?
Przede wszystkim musimy pamiętać, że organizacje, których celem jest wpieranie środowisk polonijnych nie tylko w Europie, ale na całym świecie, realizują wiele wartościowych inicjatyw. Dzięki temu promocja naszego kraju wybiega poza jego granice, a nasi „sąsiedzi” mają okazję lepiej poznać naszą ojczyznę, jej historię czy obyczaje.
Dotąd finansowanie tych inicjatyw nie odbywało się właściwie?
Zmiany wprowadzane są po to, aby coś co dotychczas funkcjonowało, działało jeszcze sprawniej i z większym pożytkiem dla społeczeństwa. W przypadku omawianej zmiany, mamy do czynienia także ze zwiększeniem nakładów finansowych na Polonię.
W mediach pojawiają się informacje, że Senat straci środki na Polonię. Niektórzy interpretują to w ten sposób, że projekty środowisk polonijnych nie będą już finansowane ze środków rządowych.
Jeśli ktoś w ten sposób odbiera te informacje, to najzwyczajniej jest w błędzie. Mowa tu jedynie o przeniesieniu środków finansowych z budżetu Kancelarii Senatu do budżetu KPRM. Środki są jak dotychczas, będą przeznaczone na realizację ofert w zakresie edukacji, kultury i promocji Polski oraz ochrony polskiego dziedzictwa kulturowego i historycznego. Będą przeznaczane na wzmocnienie pozycji środowisk polskich i polonijnych w krajach zamieszkania. Zostaną również realizowane w zakresie mediów polonijnych oraz w zakresie pomocy charytatywnej i socjalnej. Przy tym musimy pamiętać, że ten budżet jeszcze niespełna pięć lat temu wynosił 50 mln zł, a dzisiaj mowa o ponad 100 mln zł, więc środowiska polonijnej nie mają powodów do obaw, a wręcz przeciwnie.
W 2020 r. obchodzimy 100 rocznicę bitwy warszawskiej i zwycięstwa w wojnie polsko-bolszewickiej. Jesteśmy również narażeni w ostatnim czasie na silną presję międzynarodową m.in. ze strony Rosji, która to chce bardzo mocno wybielić swoją historię i obarczyć nas winą za większość okrucieństwa drugiej wojny światowej. Czy uważa Pani, że takie działania promujące nasz kraj jak niedawna „Kampania Okładkowa” finansowana przez Polska Fundację Narodową powinny być realizowane również w tym roku? Czy też rząd premiera Mateusza Morawieckiego powinien obrać inna drogę ukazywania naszej prawdziwej historii?
Panie Redaktorze, na to pytanie odpowiem krótko. Słowa prezydenta Putina, to brutalne kłamstwa na temat Polski, i co do tego nikt z nas nie powinien mieć wątpliwości. Nie możemy pozostawać bierni na tego typu ataki i oszczerstwa. Musimy być czujni i bronić historii naszego kraju. I to właśnie uczynił premier Mateusz Morawiecki. Reakcja premiera była natychmiastowa. Mam tu na myśli oświadczenie z dnia 29 grudnia 2019 r., które pojawiło się na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Myślę, że działania premiera Mateusza Morawieckiego są przemyślane, a co najważniejsze – skuteczne.