W całej sprawie pewne są dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że kondycja Idea Banku nie była, delikatnie mówiąc, dobra. Druga jest taka, że w obozie obecnej władzy były osoby, które chciały wykorzystać trudną sytuację biznesmena dla własnych korzyści.
– Oceniam obecną akcję wyłącznie w kategoriach zemsty za to, że w 2018 r. ujawniłem korupcyjną propozycję na najwyższym szczeblu władzy – tak Leszek Czarnecki, główny udziałowiec Idea Banku, komentuje decyzję Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) o przejęciu tego banku przez Pekao S.A za symboliczną złotówkę. – Wychodzenie z ujemnej luki kapitałowej przy założeniu bardzo optymistycznego scenariusza zajęłoby Idea Bankowi od ok. 92 do ok. 133 kwartałów, czyli od ok. 23 do 33 lat – tak odpowiedziała na zarzuty pozbawionego majątku biznesmena Komisja Nadzoru Finansowego. Urzędnicy przytoczyli dane: 2018 r. -1,614 mld zł, za 2019 r. -25 mln zł, oraz narastająco za 9 miesięcy 2020 r. także -25 mln zł. Przyznali, że w II i III kwartale bank wypracował niewielkie zyski (odpowiednio 5,7 mln zł i 1,3 mln zł), ale ich zdaniem był to efekt zdarzeń jednorazowych, a nie fundamentalna poprawa bieżącej działalności.
Sprawa budzi ogromne emocje, ponieważ ponad dwa lata temu Czarnecki ujawnił nagranie, na którym ówczesny szef KNF Marek Ch. złożył mu propozycję „nie do odrzucenia” – ok. 40 mln zł dla znajomego, który dostanie posadę w banku Czarneckiego. Miało to zagwarantować biznesmenowi spokój i bezpieczeństwo przy restrukturyzacji banku. Czarnecki nagranie ujawnił i doniósł do prokuratury. Marek Ch. stracił stanowisko, na dwa miesiące trafił do aresztu i sprawa ucichła. Czarneckiemu odmówiono zaś statusu pokrzywdzonego.
Bankowcy poparli przejęcie
– To jest wiadomość oczekiwana już od pewnego czasu. Mnie bardzo satysfakcjonuje, że ten istotny problem i duża niepewność dla całego sektora bankowego znalazły swoje rozwiązanie. Mam nadzieję, że warunki, które zostały wynegocjowane przez regulatora, czyli Bankowy Fundusz Gwarancyjny oraz Bank Pekao, są dla tego banku korzystne. Jestem pełen uznania dla Banku Pekao, że podjął się tak trudnego zadania – powiedział w wywiadzie dla Business Insider Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego. Zaznaczył, że jego bank by się takiej misji nie podjął. Wtórował mu prezes BNP Paribas Przemysław Gdański – Przymusowa restrukturyzacja Idea Banku, niewątpliwie bolesna dla akcjonariuszy, stabilizuje sytuację jego klientów i podnosi poziom bezpieczeństwa systemu bankowego w Polsce – ocenił w komentarzu dla Business Insider.
Na dowód tego, że nie chodziło o politykę (przejęcie majątku Czarneckiego przez państwowy bank), a ratowanie go, BFG opublikował informację, że w uzgodnieniu z KNF skierował do sześciu największych banków krajowych ofertę przejęcia Idea Banku. – Na pytanie pozytywnie odpowiedział tylko Pekao SA – tłumaczył dziennikarzom Filip Dutkowski, rzecznik BFG. Tuż po decyzji o przejęciu Idea Banku dwóch członków zarządu Pekao SA Tomasz Styczyński i Grzegorz Olszewski – złożyło rezygnację. Poinformowali, że powodem rezygnacji jest „odmienna wizja rozwoju Banku”. W kuluarach mówi, że obawiali się odpowiedzialności w przyszłości za tę decyzję.
Niewyjaśnione afery korupcyjne
Gdyby nie korupcyjna afera w 2018 r. rządzący spokojnie obroniliby decyzję o nacjonalizacji banku. Problemem jest jednak to, że wokół Leszka Czarneckiego zaczęły się dziać dziwne rzeczy tuż po złożeniu w prokuraturze taśmy z korupcyjną propozycją od szefa KNF. Jak informowaliśmy w 2018 r., miał on być nawet zatrzymany przez ABW. Chociaż początkowo rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jan Żaryn dementował nasze informacje, później okazało się, że to „Gazeta Finansowa” miała rację. Do zatrzymania nie doszło, bo biznesmena nie było w samochodzie, w którym spodziewali się go zastać funkcjonariusze ABW.
W 2020 r. prokuratura postawiła Czarneckiemu zarzuty i chciała aresztowania go na trzy miesiące za to, że „jako Przewodniczący Rady Nadzorczej Idea Bank S.A. oraz osoba faktycznie nim zarządzająca, poprzez wyrażanie zgody umożliwił zorganizowanie i prowadzenie sprzedaży obligacji GetBack S.A. w sieci Idea Bank S.A., za pośrednictwem którego obligacje GetBack S.A. nabyło blisko 2000 osób za kwotę 731 mln zł”.
– To nie Czarnecki emitował puste obligacje, to nie on nadzorował ten proces, to nie Czarnecki zasiadał w KNF, który miał za zadanie pilnować tego typu firm i to nie Czarnecki zatwierdzał fałszywe sprawozdania finansowe GetBack. Obligacje sprzedawały wszystkie banki, w tym państwowe, a Czarnecki wręcz zakazywał szefom swoich banków ich sprzedaży lub nawet nadzoru nad sprzedażą. Getin Noble Bank tego zakazu posłuchał, a prezes Idea Bank nie. Za to Czarnecki wyrzucił go ze stanowiska, a za brak nadzoru nad procesem wciskania ludziom tych obligacji skierował na tego prezesa i innych odpowiedzialnych członków zarządu zawiadomienie, w wyniku którego ten znalazł się w areszcie. To zresztą Czarnecki jako właściciel banku najwięcej na tym procederze stracił – tak komentował te oskarżenia adwokat Czarneckiego Roman Giertych. Sąd nie zgodził się z prokuraturą i nie zastosował żadnego środka zapobiegawczego.
W listopadzie ujrzał też światło dzienne fragment rozmowy Adama Hofmana, byłego rzecznika PiS z Leszkiem Czarneckim. Hofman po odejściu z polityki zaczął doradzać w zakresie wizerunku, a w końcu został współwłaścicielem firmy PR wraz z byłym wieloletnim rzecznikiem policji Mariuszem Sokołowskim. Pracując dla Czarneckiego Hofman sugerował, że jego sprawie (była wówczas znana informacja, iż prokuratura chce aresztu dla Czarneckiego) można byłoby pomóc, gdyby zdecydował się zatrudnić Michała Krupińskiego, do końca listopada 2019 r. prezesa Pekao S.A. Krupiński jest kojarzony jako człowiek ekipy Ziobry w spółkach skarbu państwa. Według publikującego fragmenty nagrania mecenasa Giertycha Hofman miał też proponować Czarneckiemu odkupienie TVN od amerykańskich właścicieli i odsprzedanie tej stacji spółkom skarbu państwa. Te działania miały wyraźnie poprawić notowania Czarneckiego u obecnej władzy. Adam Hofman odrzucił oskarżenia o składnie nielegalnych propozycji. Według niego ewentualny zakup TVN konsultował z nim z własnej inicjatywy Leszek Czarnecki, zatrudnienie zaś Krupińskiego przez Czarneckiego uznał za korzystną dla niego rekomendację. Hofman zapowiedział też pozwanie do sądu publikującego fragmenty nagranej rozmowy (miała miejsce w Monako) Giertycha.
W całej sprawie pewne są dwie rzeczy. Pierwsza jest taka, że kondycja Idea Banku nie była, delikatnie mówiąc, dobra. Druga jest taka, że w obozie obecnej władzy były osoby, które chciały wykorzystać trudną sytuację biznesmena dla własnych korzyści. Wątek korupcyjny został ewidentnie w tej sprawie wyciszony. To dzięki niemu Leszek Czarnecki ma dziś argumenty do uderzania w obóz władzy. Na razie zaatakował zarząd Pekao S.A, za przejęcie jego majątku chce domagać się przed sądem, solidarnie, od tych, którzy wzięli udział w wywłaszczeniu go – 300 mln zł.
Argumentem, który może podnieść Czarnecki, będzie postępowanie KNF i BFG w wypadku SKOK-ów (Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych). Chociaż wiele z nich znajdowało się w dramatycznej sytuacji, to nadzór państwowy nie decydował się na ich przejmowanie.