9.2 C
Warszawa
czwartek, 3 października 2024

Fiskus nadal nie ogarnia

Do skarbówki wciąż nie dotarło, że postanowienie trzeba doręczyć, a nie tylko wydać i podpisać.

Chodzi o wywołujące wielkie emocje wśród urzędników oraz przedsiębiorców zagadnienie przedłużenia terminu zwrotu podatku VAT. Już dawno ukształtowała się administracyjna linia orzecznicza, zgodnie z którą fiskus, chcąc skutecznie przedłużyć zwrot, musi doręczyć podatnikowi postanowienie w tym zakresie. Z drugiej strony skarbówka zawsze twierdziła, że liczy się termin wydania i podpisania postanowienia, co oczywiście z jej perspektywy było korzystniejsze i pozwalało na zwlekanie z przedłużeniem aż do ostatniej chwili. Po serii niekorzystnych dla fiskusa wyroków wydawało się, iż urzędnicy pogodzili się z tym, że muszą szybciej pracować nad zwrotami. Nic bardziej mylnego. Niektóre organy podatkowe nie przyjęły jeszcze do wiadomości nowych reguł gry. Świadczy o tym niedawny wyrok NSA, w którym sąd ten musiał ponownie pogrozić palcem niesfornym urzędnikom, którzy wybrali drogę na skróty, ze szkodą dla podatnika.
Przedłużki VAT-u i ważny wyrok NSA
Przepisy regulujące kwestie weryfikacji przez fiskusa zwrotów podatku VAT są na pozór proste i nie powinny budzić większych wątpliwości. Kluczowym przepisem w tym zakresie jest art. 88 ust. 2 ustawy o podatku VAT, zgodnie z którym, jeżeli zasadność zwrotu wymaga dodatkowego zweryfikowania, naczelnik urzędu skarbowego może przedłużyć ten termin do czasu zakończenia weryfikacji rozliczenia podatnika dokonywanej w ramach czynności sprawdzających, kontroli podatkowej, kontroli celno-skarbowej lub postępowania podatkowego. Przepisy Ordynacji podatkowej precyzują natomiast, iż w sytuacji, gdy proces weryfikacji wymaga dłuższego czasu, wówczas organ podatkowy może w drodze postanowienia (na które służy zażalenie) przedłużyć termin zwrotu podatku VAT (art. 274b §1 i 2 Op.)
Jak widać, przepisy podatkowe milczą na temat tego, od jakiego momentu takie postanowienie wywołuje skutki prawne: czy od dnia wydania (podpisania) przez organ podatkowy, czy też w dniu skutecznego doręczenia dokumentu podatnikowi. Przez lata fiskus postępował w myśl tej drugiej zasady, uznając przedłużenie w dacie wydania postanowienia. Oczywiście takie podejście urzędników nie powinno nikogo dziwić. Dzięki temu zyskiwali oni czas na weryfikację i mogli w ostatnim dniu dokonać przedłużenia terminu zwrotu podatku VAT. W ten sposób w urzędach kwitła opieszałość, bezczynność oraz przewlekłe prowadzenie spraw. Cierpieli na tym podatnicy, którzy nie mogąc doczekać się na zwrot daniny, często z rozpaczy zamykali swoje biznesy.
Przełom w orzecznictwie
Jako że postanowienia w sprawie przedłużenia terminu zwrotu są zaskarżalne, stąd też coraz więcej spraw w tym zakresie lądowało przed sądami administracyjnymi. Pierwszy przełomowy i ostateczny wyrok w tym zakresie zapadł 23 kwietnia 2018 r. (sygn. akt I FSK 255/17). NSA stwierdził wówczas, że o skutecznym przedłużeniu terminu można mówić jedynie wówczas, gdy organ podatkowy doręczy postanowienie najpóźniej w dniu, w którym powinien nastąpić zwrot daniny. Po tym wyroku zapadły kolejne, utrzymane w podobnym duchu. NSA wypowiedział się również kilkukrotnie na temat doręczania postanowień drogą elektroniczną. Również w tej sytuacji – uznali sędziowie – obowiązuje zasada, zgodnie z którą kluczowe znaczenie ma data doręczenia (czyli de facto data odebrania przez podatnika pisma z elektronicznej skrzynki odbiorczej). W tej ostatniej sprawie zapadła uchwała NSA z dnia 21 września 2020 r. w składzie siedmiu sędziów, korzystająca z tzw. ogólnej mocy wiążącej, co oznacza, że wszystkie sądy administracyjne powinny orzekać zgodnie z poglądem wyrażonym w tej uchwale (sygn. akt I FPS 1/20).
Sądy swoje, fiskus swoje
Pomimo tak jednoznacznej linii orzeczniczej niektóre organy podatkowe wciąż postępują po staremu, lekceważąc doktrynę oraz stanowisko judykatury. Niedawno NSA rozpatrywało skargę kasacyjną dyrektora izby administracji skarbowej, który uparcie twierdził, że nie liczy się data doręczenia postanowienia, lecz jego wydania. Mało tego, jednym z argumentów urzędników było to, że podatnik wyjechał na wakacje i przez to nie mogli skutecznie doręczyć pisma. To ostatnie lepiej pozostawić bez komentarza. W wyroku z 25 lutego br. NSA stwierdził, iż „to rzeczą organu jest co do zasady organizacja obsługi kancelaryjnej w sposób zapewniający skuteczność doręczenia, także przy uwzględnieniu okoliczności związanych z tzw. doręczeniem zastępczym”. Sąd kasacyjny przypomniał również organowi podatkowemu o swojej uchwale z 21 września ubiegłego roku, którą urzędnicy pominęli w swojej skardze.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news