3.9 C
Warszawa
niedziela, 22 grudnia 2024

Mój zespół jest moim motorem napędowym

Jestem dumny z naszego zespołu i atmosfery, którą udało nam się stworzyć. Wszystko to powoduje, że chce mi się wstać rano, przyjść do biura i pracować. Mam swoją rolę do odegrania, ale bez zgranego zespołu nie byłbym w stanie nic zrobić – przekonuje Krzysztof Misiak dyrektor polskiego oddziału Cushman&Wakefield w rozmowie z Agnieszką Bulus-Trando w Biznes INFO.TV.

Znajdujemy się w waszej siedzibie w budynku The Warsaw Hub. Porozmawiajmy o podsumowaniu poprzedniego roku na rynku nieruchomości. Objął pan stanowisko na początku pandemii, w trudnym dla branży okresie. Jakie miał pan plany? Które z nich udało się osiągnąć?

Nigdy nie zapomnę tamtego momentu. To było takie słodko – gorzkie doświadczenie, z jednej strony ukoronowanie mojej kilkunastoletniej pracy, z drugiej czas pełen wyzwań. Czułem z jednej strony radość i satysfakcję, z drugiej obawę przed tym, co nas czeka, bo sytuacja w marcu była nieciekawa. W kwestii planów – chciałem skupić się na tych segmentach rynku, w których dotąd byłem mniej zaangażowany i jednocześnie zachować jak największą część zespołu. To były kluczowe cele, które w tamtym momencie mi przyświecały.
Wydaje mi się, że udało się to osiągnąć. Moim motorem napędowym jest przede wszystkim zespół a także nowa wiedza i obszary, w których mam okazję się sprawdzić. Kluczowe jest, aby się nie zatrzymywać, tylko cały czas szukać nowych doświadczeń i starać się być coraz lepszym w tym, co się robi.

Do tej pory skupiał się pan głównie na sektorze biurowym i rynkach regionalnych. Jak podsumowałby pan 2020 r. w tym segmencie, kto był największym wygranym?

Nie rozpatruję tego w kategoriach, kto był wygranym. Mogę jedynie powiedzieć, które rynki pozytywnie nas zaskoczyły. Były to Katowice oraz Poznań, który charakteryzuje większa stabilność i mniejsza dynamika. Ubiegły rok był jednak w stolicy Wielkopolski bardzo dynamiczny. Z kolei w Katowicach udało się zrealizować duże transakcje nie tylko nam, ale również konkurencji, co dobrze świadczy o tym rynku. Jednak, gdy bierzemy pod uwagę takie rynki jak Wrocław, czy Kraków oczywiste jest, że wolumen transakcji w tych aglomeracjach jest większy. Rynki w Katowicach i Poznaniu były jednak pozytywnym zaskoczeniem w porównaniu do całej skali.

Znajdujemy się na 18 piętrze waszej siedziby w The Warsaw Hub. Jak wygląda wasza praca w dobie pandemii?

Nasze biuro nigdy nie zostało zamknięte. Od połowy marca do końca kwietnia pracowało w nim kilka osób na tzw. dyżurze. W maju zaczęliśmy stopniowo zwiększać obłożenie a we wrześniu pracowało najwięcej osób od początku pandemii. Na początku sierpnia ubiegłego roku skonsolidowaliśmy naszą powierzchnię i przenieśliśmy się do Warsaw Hub z dwóch biur w centrum Warszawy.
Od października liczba osób pracujących w naszym biurze zaczęła ponownie maleć, co było wymuszone sytuacją związaną z pandemią. Nasze biuro jest jednak cały czas otwarte dla chętnych, ale nie mamy dużego obłożenia. Zastosowaliśmy w nim wiele bezpiecznych rozwiązań, takich jak zachowanie odpowiedniej higieny, obowiązek noszenia maseczek w powierzchniach wspólnych oraz zapewnienie odpowiedniego dystansu. Nasze biuro doskonale sprawdziło się w nowej roli.
Jego projekt powstał jeszcze przed pandemią, ale jego założenie było takie, aby to była elastyczna przestrzeń do pracy i interakcji z pracownikami, umożliwiająca zarazem pracę w odosobnieniu. Mamy wiele salek konferencyjnych a także mobilnych i elastycznych rozwiązań. Biuro nie wymagało więc dużych ingerencji, poza zapewnieniem nowych zasad.
Pandemia wymusiła na nas więc zmiany. Nie jest jednak prawdą, że od pewnego momentu wszyscy uznaliśmy, że będziemy pracować z domu. Model pracy hybrydowej funkcjonował u nas już od kilku lat, był to zazwyczaj jeden dzień pracy zdalnej w tygodniu.
Jak będzie wyglądało w przyszłości? Trudno jest na to pytanie dzisiaj powiedzieć. Biuro jest naszą bazą, z której możemy się komunikować z klientami i jednocześnie ich do siebie zapraszać. Jestem oczywiście ciekawy, kiedy nadejdzie ten moment, że będzie można powiedzieć, że pandemia się skończyła i zaczyna się nowa normalność. Wydaje mi się, że największym wyzwaniem będzie wówczas wyjście z obecnej sytuacji, do której się przyzwyczailiśmy i mentalnie „przestawienie się”. To zawsze jest wyzwaniem, bo nikt nie lubi ciągłych zmian.

Jakie nowe trendy pojawią się na rynku biur, a jakie odejdą do lamusa?

Obserwujemy coraz większy nacisk na elastyczność. Firmy będą starały się być również bardziej efektywne, czego skutkiem może być redukcja powierzchni od 20 do 30 proc. W przypadku mniejszych firm możliwości redukowania powierzchni będą dużo mniejsze, położony więc będzie większy nacisk na pozostanie w budynkach, które zapewniają elastyczność i rozwiązania typu flex, zarówno coworkingowe, jak i serwisowe. Jeżeli chodzi o technologie – jest wiele obszarów, które ułatwiają. Aplikacje mobilne pozwalają rezerwować stanowisko pracy, czy sale konferencyjne. Mają również wiele dodatkowych funkcjonalności, takich jak możliwość zapraszania gości, zamawiania jedzenia, organizowania transportu, czy akcji promocyjnych. Ciekawą sprawą są także kwestie związane z dobrostanem pracowników, na co kładziony będzie jeszcze większy nacisk w przyszłości. Będzie to swego rodzaju zachęta dla pracowników i atut, aby wyróżniać się, jako pracodawca.

Najlepsze biura będą przyciągały najlepszych pracowników?
To będzie jedno z narzędzi, ale nie możemy przy tym zapominać o kulturze organizacji i stylu zarządzania. Dobrze jest, jeżeli biuro tworzy spójną całość z tym, co firma oferuje pracownikowi. Mocnym trendem na rynku biurowym, który jest również mi bliski jest kwestia ekologii. Ma to szczególne znaczenie w kontekście nowych pokoleń, które w przyszłości będą „rozliczać” pracodawców realizacji z wartości, które głoszą.

Branża magazynowo logistyczna jest dzisiaj jedną z największych „wygranych” obecnej sytuacji. Czy ten sektor będzie się nadal dynamicznie rozwijać?

Mamy jeszcze wiele do nadrobienia w kontekście nasycenia powierzchnią magazynową w Polsce. Branża magazynowo logistyczna nie funkcjonuje również w oderwaniu od innych sektorów gospodarki. W ubiegłym roku motorem napędowym dla tego segmentu był rozwój e-commerce. Natomiast długoterminowo nie jest to jedyna siła napędowa dla tej branży. Tradycyjna logistyka w dalszym ciągu związana jest ze sprzedażą detaliczną.
Ciekawym trendem jest także rozwój segmentu convenience oraz dynamiczny rozwój miast, z czym wiąże się zwiększone zapotrzebowanie na logistykę. Interesującym wątkiem jest także aspekt migracji. Będziemy musieli w przyszłości zdać egzamin z tego, czy udało nam się przyciągnąć ludzi z innych stron świata. Z tym czynnikiem związane będzie także zwiększone zapotrzebowanie na biura, powierzchnie handlowe i logistykę.

Jaka będzie przyszłość tradycyjnego handlu? Czy centra handlowe wrócą do łask?
Mieliśmy już tego „próbkę”, gdy centra handlowe otworzyły się na nowo – wiedzieliśmy jak dużym zainteresowaniem się cieszyły. Wydaje mi się, że to zapotrzebowanie istnieje i będzie istnieć. Najemcy handlowi szczególnie działający w sektorach, gdzie są niskie marże będą potrzebowali centrów handlowych. W relacjach pomiędzy najemcami i właścicielami centrów handlowych jest jeszcze dużo do zrobienia. Ostatni rok był bardzo trudny – zarówno dla właścicieli, jak i najemców. Planowanie biznesu w takiej sytuacji również jest trudne. Obecnie rozmawiamy jednak z kilkoma funduszami, które są zainteresowane nabywaniem obiektów handlowych. Niektóre chcą zdywersyfikować swoje porfolio, aby było bardziej „odporne” na rynkowe zawirowania.

Z czego jest pan dumny po roku od objęcia stanowiska? Jakie będą kierunki rozwój Państwa firmy w tym roku i kolejnych latach?

Jestem dumny z naszego zespołu i atmosfery, jaką udało nam się stworzyć. To był także sprawdzian dla nas w tym trudnym momencie – gdy nie mogliśmy się spotykać. Udało nam się jednak zachować relacje z klientami. Wszystko to powoduje, że chce mi się wstawać rano, przyjść do biura i pracować. Mam swoją rolę do odegrania, ale bez zgranego zespołu nie byłbym w stanie nic zrobić.
W kontekście najbliższych planów – chcemy iść w stronę poprawy efektywności pracy. Będziemy także skupiać się na tzw. wartości dodanej oraz inwestować w tematy związane z ekologią. Spodziewamy się też zwiększonego popytu w branży magazynowej. Dostrzegamy także potencjał w segmencie handlowym i patrzymy optymistycznie na to, co czeka ten sektor. Pozytywne sygnały obserwujemy także na rynku biurowym. Ubiegły rok był dla tego sektora trudny, ale kolejne lata zapowiadają się lepsze. Zwiększamy także nasze działania na instytucjonalnym rynku mieszkaniowym. To jest ciekawy rynek, który się dynamicznie się rozwija – mamy w nim trzycyfrowe wzrosty rok do roku, co nas cieszy, bo jest to ciekawa branża.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news