Świadczenia pozapłacowe dawno weszły do kanonu narzędzi, którymi pracodawcy próbują przekonać do siebie pracowników. Potrzeby tych ostatnich zmieniają się na przestrzeni lat – w zależności od ich wieku, zamożności i branży, w której pracują.
Niektóre rozwiązania stały się w firmach tak powszechne, że są już standardem, bez którego trudno wyobrazić sobie miejsce pracy. Warto zatem bliżej przyjrzeć się temu, czy świadczenia pozapłacowe faktycznie motywują i od czego to zależy.
Kiedyś popularnymi benefitami były bony, którymi mogliśmy płacić w sklepach, lub telefony komórkowe. Dzisiaj telefony mamy wszyscy, a bony stały się mniej popularne. Później nadeszła era abonamentów medycznych i kart na siłownię, które przynajmniej w większych firmach są już standardem rynku pracy. Wielu pracowników spodziewa się, że będą dostępne w firmie, prawie jak element wyposażenia stanowiska pracy.
Nikt nie odchodzi przez brak owocowych czwartków
Pracodawcy borykający się z rosnącą rotacją i brakiem kandydatów do pracy stosują wiele rozwiązań mających na celu przyciągnięcie i utrzymanie wartościowych kandydatów. W niektórych firmach mamy wręcz do czynienia ze spiralą benefitową. Jednak, czy ktokolwiek z nas lub naszych znajomych odszedł kiedyś z pracy z powodu braku karnetu na siłownię lub owocowych czwartków?
Rolą pracodawców jest zatem zaoferowanie pracownikom czegoś naprawdę wyjątkowego. Można to zdefiniować bardzo prosto: benefitem jest świadczenie lub usługa, której pracownik nie jest w stanie kupić sobie sam, lub jej koszt na rynku dla Kowalskiego jest znacznie droższy. Pracodawcy mają większa siłę negocjacyjną i należy to docenić.
Odpowiedzialni pracodawcy poważnie podchodzą do tego, jakie świadczenia oferują swoim pracownikom. Dokładnie analizują swoją ofertę benefitową i rezygnują z tych, które nie wpływają na retencję czy motywację pracowników.
Zdrowie wysoko w hierarchii potrzeb
Zdrowie, czas dla rodziny i dobra atmosfera w pracy są najwyżej w hierarchii potrzeb pracowników, co pokazują różnego rodzaju badania, rankingi i analizy robione na przestrzeni ostatnich kilku lat. Przy czym zdrowie jest rozumiane jako różnego rodzaju ubezpieczenia i abonamenty zdrowotne. Ta gałąź świadczeń ciągle rozrasta się o nowe elementy. Pandemia COVID-19 spowodowała większą uważność społeczeństwa na kwestie ochrony zdrowia, ale i rozwój telemedycyny. Skutki pandemii, w trakcie której rzadziej się badaliśmy, a wiele planowanych zabiegów było odkładanych w czasie, będziemy odczuwali jeszcze wiele lat. Pracownicy też to dostrzegają i dlatego coraz częściej zgłaszają potrzebę rozszerzenia podstawowych pakietów świadczeń medycznych o dostęp do szerszego katalogu specjalistów czy refundacji drogich technologii medycznych, np. terapii onkologicznych.
Pracodawcy coraz częściej organizują również spotkania ze specjalistami z zakresu ochrony zdrowia, onkologami czy kardiologami, ponieważ równie ważna jest profilaktyka, wiedza o zdrowym stylu życia, czy możliwościach nowoczesnej medycyny. Ubezpieczenia zdrowotne to jedno, ale regularne, zdrowe odżywianie i aktywność sportowa są równie ważne dla zachowania i utrzymania naszego dobrostanu. Myśląc o zdrowych regularnych posiłkach w miejscu pracy można ponownie zadać sobie pytanie, czy powinno to być standardem, czy może dodatkowym motywatorem?
Czas dla rodziny to powszechna już praca zdalna, która daje na więcej elastyczności i oszczędza czas przeznaczany do tej pory na dojazdy do biura. Jak pokazują różnego rodzaju badania i analizy w wielu zawodach raczej nie ma już powrotu do pracy stacjonarnej w biurze w pełnym wymiarze. Coraz częściej mówi się też o krótszych piątkach czy czterodniowym tygodniu pracy. Niektóre firmy już teraz wprowadzają je w formie benefitów dla pracowników. Połączenie tych trendów z brakami kadrowymi staje się coraz większym wyzwaniem dla działów HR. Firmy, które będą potrafił to dobrze zrobić zyskają najbardziej zaangażowanych pracowników.
Z tym zjawiskiem wiąże się też dobra atmosfera w miejscu pracy, czyli przede wszystkim wyrozumiały szef i zgrany zespół. Tego świadczeniami pozapłacowymi nie zapewnimy. Szkolenia czy gry integracyjne mogą pomóc, ale najbardziej liczy się styl przywództwa i miękki HR.
Benefity w dobie spowolnienia gospodarczego i inflacji
Rok 2022 zakończyliśmy z 4,9 proc. wzrostem PKB (wstępne dane GUS z 30 stycznia 2023). Jest to wynik dużo poniżej roku 2021, kiedy to wzrost PKB wyniósł 6,8 proc. Spadek jest szczególnie widoczny w dwóch ostatnich kwartałach ubiegłego roku. Jednak największy wpływ na rynek pozapłacowych benefitów ma utrzymująca się dwucyfrowa inflacja. Jest to zjawisko stosunkowo nowy dla przedsiębiorców i osób zarządzających firmami, które dzisiaj mają 35-45 lat.
Patrząc na te dwa wskaźniki gospodarcze widzimy jak przekładają się na spowolnienie na rynku benefitów, co można było zaobserwować w drugiej połowie 2022 r. Na szczęście sytuacja zaczyna się już stabilizować wraz ze stopniowym wyhamowywaniem inflacji. Mimo wysokiej inflacji i spowolnienia gospodarczego bezrobocie nadal utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie. Pracodawcy widzą więc, że dbanie o pracowników nadal jest bardzo ważne. Niemniej jednak inflacja wymusiła rewizję programów benefitowych. Firmy szukające oszczędności zrezygnowały ze świadczeń, które nie dawały wartości dla ich HR i nie przekładały się na zaangażowanie pracowników.
Przyszłość świadczeń pozapłacowych
W dłuższej perspektywie będziemy obserwowali trend przechodzenia nowych benefitów do standardowej oferty firm. Część benefitów będzie wypadać z koszyka, ciągle jednak będą pojawiały się nowe.
Polska z wielu powodów jest dobrym poligonem do wprowadzania przez pracodawców nowości w zakresie pozapłacowych świadczeń pracowniczych. Po pierwsze, historycznie bardzo mocną pozycję w naszym kraju mają ubezpieczenia grupowe. Są obecne od kilkudziesięciu lat i ciągle bardzo doceniane przez Polaków. Jest to więc gotowy model dystrybucji i wdrażania nowości. Po drugie, niskie marże wymagają dużych wolumenów. Dzięki dotarciu z nowym benefitem do pracodawców, oferujące je firmy od razu zyskują tysiące klientów. Po trzecie, niskie bezrobocie oznacza konkurencyjny rynek pracownika, a więc szukanie dodatkowych sposobów na ich przyciągnięcie, o czym pisałem już powyżej. Po czwarte, w niektórych branżach takich jak na przykład IT, pandemia COVID-19 zniosła granice – programiści mogą mieszkać w niewielkiej miejscowości a pracować dla firmy zlokalizowanej w Londynie. Polscy pracodawcy muszą podwoić starania, by utrzymać najlepszych.