Nikt nikogo nie będzie przekonywał, że szkolenie online jest lepszą formą szkolenia niż to w kontakcie bezpośrednim. Jednak tak długo, jak firmy będą działały w trybie hybrydowym, tak długo będą nam towarzyszyły szkolenia online. I dobrze, bo rozwoju kompetencji pracowników nie warto zatrzymywać. Warto jednak zadbać o najwyższą jakość szkoleń online. W jaki sposób?
Paulina Węgrzyn
trener biznesu, psycholog. Od 2005 r.
projektuje procesy rozwojowe dla pracowników średnich i dużych firm: od kadry operacyjnej po menadżerów najwyższego szczebla
Ustal zasady udziału w szkoleniu
Zaproponuj zasady udziału w szkoleniu online, poddaj je dyskusji, ale postaw też granice. Przykład? Włączone kamerki. Im krótsze spotkanie, tym powinno to być bardziej oczywiste. Nadal nie jest. Nawyki organizacyjne bywają destrukcyjne w tym zakresie. Mówmy więc, dlaczego to jest istotne, co ludzie zyskują, a co mogą stracić, pokazujmy korzyści i zakontraktujmy. Będzie się do czego później odnosić. Ale uwaga! Chcesz, aby uczestnicy mieli włączone kamery? Dbaj o to, by proporcja wykładu do dyskusji i ćwiczeń nie przechylała się na rzecz komunikacji jednokierunkowej.
Pozwól uczestnikom na interakcje
Gdy komunikujecie się szkoleniowo przez Zoom, można sprowokować uczestników, do tego, by dopisali coś do slajdu, zadali pytanie, zaznaczyli najciekawszą, najtrudniejszą kwestię, określili swoje preferencje…
Uczestnicy powinni mieć też szansę samodzielnego zapisania swoich wniosków, pomysłów, narysowania czegoś, zagłosowania na wcześniej przygotowanej wirtualnej tablicy: Jamboard, Padlet, Klaxoon, Miro, Mentimeter, Kahoot i wiele, wiele innych. Wzrokowcy i kinestetycy będą bardzo wdzięczni, że klikając w tablet, klawiaturę laptopa czy własny smartfon – mogą zmienić aktywność i dodatkowo się zaangażować.
Angażuj do pracy w grupach
Nic tak nie ożywia szkoleń online, jak podział na mniejsze grupy i praca w pokojach. Zadanie do wykonania, dyskusja na dany temat, wymiana doświadczeń… Tam zakrzywia się rzeczywistość, a czas zaczyna płynąć znacznie szybciej. Nie mówiąc o przypływie energii, zaufania, otwartości i zachęty dla introwertyków, by podzielili się własną opinią.
W parze trenerskiej łatwiej!
Jeden kończy instrukcję, drugi już coś wysyła na czacie. Jeden podaje przykład z jednej branży, drugi uzupełnia o inną. Jeden wprowadza jakiś model, drugi przytacza komplementarny. Jeden udziela feedbacku w pierwszym pokoju, drugi w tym czasie wspiera inny. Dwie różne osobowości, dwa różne style komunikacji, dwa różne bagaże życiowych i zawodowych doświadczeń, style uczenia, współpracy – zdecydowanie wzbogacają dynamikę i wartość szkolenia online.
Wpuść trochę humoru!
Nie chodzi o to, by było śmiesznie, ale niemerytorycznie… Chodzi o to, by profesjonalizm nie przesłonił ludzkiego aspektu spotkania. Skoro nie możemy wspólnie zjeść kolacji po szkoleniu, to zadbajmy o inną stronę integracji: wymianę zdań, odstępstwo od tematu, trochę prywatnych anegdot, czy żartów, które rozluźnią atmosferę szkolenia online. A to otwarta furtka dla zaufania, otwartej wymiany myśli, chłonięcia wiedzy, treningu i refleksji nad danym zagadnieniem.