13.8 C
Warszawa
czwartek, 28 marca 2024

Empatycznie i etycznie 

Koniecznie przeczytaj

Z Krzysztofem Krauze, prezesem zarządu Intrum w Polsce, rozmawia Katarzyna Mazur.

Misją Intrum jest wyznaczanie drogi ku zdrowej gospodarce. Co to dla Pana oznacza? Co to jest zdrowa gospodarka i jak można ku niej wyznaczać drogę?

Według mnie ważne jest zrozumienie tego zjawiska. W zdrowej gospodarce firmy mogą prosperować bez przeszkód, mogą się rozwijać, tworzyć miejsca pracy i wypłacać pracownikom pensje na czas. Po drugiej stronie są konsumenci, którzy podejmują niezależne decyzje finansowe, są wolni od długów i otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie w terminie. Zdrowa gospodarka to dla mnie gospodarka bez zatorów płatniczych.

Jak wygląda aktualnie sytuacja zatorów płatniczych w firmach?

Z danych Intrum z 2022 r. wynika, że 8 na 10 przedsiębiorstw ma problem z klientami niepłacącymi na czas. To jest naprawdę przerażająca liczba. Taki stan rzeczy sprawia, że firmy wpadają w tzw. pętlę zadłużenia. Każda zaległość może powodować kolejną i tak naprawdę każdy wierzyciel może stać się w pewnym momencie dłużnikiem. Naszym celem jest rozwiązanie tego problemu. Od 25 lat pomagamy przedsiębiorcom lepiej prosperować na tym niełatwym rynku.

Jak w praktyce wygląda realizacja tej misji? Jakimi wartościami kieruje się Intrum? Jakie kroki podejmujecie?

Pomagamy przedsiębiorstwom lepiej funkcjonować, dbając o ich klientów, co sprawia, że konsumenci są dla nas najważniejsi. Kierujemy się czterema wartościami: Empathy, Ethics, Dedication, Solutions. Te cztery słowa powodują, że podchodzimy do każdej sprawy indywidualnie. Często mamy do czynienia z ludzkimi dramatami. Wówczas niezbędne jest empatyczne, etyczne podejście. Mamy na takie okoliczności paletę rozwiązań i jesteśmy w ten proces od początku do końca bardzo zaangażowani. 

Inrtum istnieje na polskim rynku 25 lat. Byliście jedną z pierwszych profesjonalnych firm windykacyjnych. Dzisiaj jesteście jednym z liderów tego sektora. Jakie to stawia przed wami wymagania? Z jakimi wyzwaniami jako lider musicie się mierzyć?

Na pewno jest to duże wyzwanie dla nas. Przez te 25 lat szukaliśmy, nadal szukamy, najlepszych rozwiązań. Staramy się być też wzorem dla innych firm, dla naszych klientów. Pokazujemy, jak postępować. Wyznaczamy prawidłowy kierunek.

Jak na przestrzeni tych 25 lat zmieniała się branża?

Te 25 lat to dużo zmian społecznych, gospodarczych. Kryzysy finansowe, medyczne, technologiczne. Jesteśmy branżą, która szybko dostosowuje się do dynamicznie zmieniającego się świata. Dziś jesteśmy bez wątpienia bardziej dojrzałą, profesjonalną branżą niż 25 lat temu. Brakuje nam jeszcze pełnej regulacji, jednej ustawy, która kompleksowo mówiłaby o działaniu na rynku podmiotów z branży windykacji, ale wiemy, że trwają prace zarówno na poziomie europejskim, jak i polskim, żebyśmy byli bardziej regulowanym sektorem. Na razie mamy wiele zasad postępowania, kodeksy dobrych praktyk i na tym bazujemy, starając się po prostu dobrze wykonywać swoją pracę. Robimy to zgodnie z prawem i zasadami współżycia społecznego. Brakuje nam jeszcze „kropki nad
i”, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie ustawodawca ją postawi.

Jeżeli chodzi o tę „kropkę nad i”, czyli o ustawę, to z Pana punktu widzenia, jako przedstawiciela branży, co jest najważniejsze, żeby się w niej znalazło?

Głównym celem tej ustawy powinno być zapewnienie poczucia bezpieczeństwa osobom zadłużonym. Na rynku powinny funkcjonować tylko profesjonalne firmy windykacyjne, a dziś niestety wciąż nie każdy, kto uzurpuje sobie do tego prawo, powinien być nazywany firmą windykacyjną. Ważne jest to, żeby osoby, które będą kontaktowały się z firmami windykacyjnymi, wiedziały, że mają do czynienia z instytucją, która kieruje się określonymi zasadami, jest etyczna, postępuje zgodnie z prawem. I to powinna regulować ustawa.

Jak na kształt rynku, jego funkcjonowanie, wpłynęły nowoczesne technologie? Co ułatwiają, przyspieszają w procesie odzyskiwania należności?

Digitalizacja, nowe technologie, sztuczna inteligencja to, można powiedzieć, teraźniejszość i przyszłość naszej branży. Pracuję w Intrum ponad 20 lat. Z wykształcenia jes-
tem specjalistą ekonometrii, więc bardzo lubię też analizę danych. Wierzę, że wiele procesów, właśnie dzięki analizie danych czy możliwościom, jakie stwarza sztuczna inteligencja, będzie w przyszłości przebiegać sprawniej, narzędzia będą lepiej dostosowane do osób zadłużonych. Będziemy mogli trafniej oceniać, co należy zrobić i kiedy. Myślę, że pandemia pokazała, że nie ma rzeczy niemożliwych. Coś, co dziś wydaje nam się wyzwaniem, jakimś dalekosiężnym celem, tak naprawdę może być w naszym zasięgu, wystarczy wyciągnąć rękę, odważyć się korzystać z tego, co niesie ze sobą technologia.

Co w obliczu trudnej sytuacji, w której jesteśmy kolejny już rok – najpierw dotknęła nas pandemia, a teraz wojna na Ukrainie, mogą zrobić takie firmy jak Intrum? Jak mogą pomóc klientom indywidualnym, ale też firmom, które znajdują się w trudnej sytuacji finansowej?

Przede wszystkim niezbędny jest dialog. Trzeba też, jak już wcześniej wspominałem, traktować każdą sprawę indywidualnie. To ma szansę przynieść sukces obydwu stronom. Mamy różne produkty, różne rozwiązania, które możemy dostosować do indywidualnych sytuacji. Rozłożenie zadłużenia na dogodne raty, wstrzymanie naliczania odsetek dla osób, które nie są w stanie się wyrobić z płaceniem rachunków. To są rozwiązania, które są stosowane często i pomagają. Myślę, że też jesteśmy w stanie dostosować się do każdego przypadku. To, co jet ważne, to gest ze strony dłużnika, chęć do współpracy. To pozwoli przygotować taki pakiet rozwiązań, który będzie satysfakcjonujący dla wszystkich stron.

Najnowsze