Już 31 grudnia przedawnią się nieopłacone faktury wystawione w 2022 r. Zegar tyka, czasu na odzyskanie pieniędzy zostało naprawdę niewiele. Przedsiębiorcy mogą jednak wstrzymać bieg przedawnienia i odzyskać zablokowane środki. Wystarczy, że przed końcem roku skierują zaległe faktury do windykacji polubownej i zawrą ugodę z dłużnikiem.
Alicja Hamkało, ekspert rynku wierzytelności Kaczmarski Inkasso
Każdy przedsiębiorca, który regularnie wystawia faktury, prędzej czy później spotyka się z problemem nieterminowych płatności. W sektorze małych i średnich firm są one powszechnym zjawiskiem. Z badania „Scenariusze MŚP na niepłacenie przez kontrahentów” przeprowadzonego przez TGM Research na zlecenie Kaczmarski Inkasso w 2024 r., wynika, że aż 50 proc. firm ma problem z odzyskaniem pieniędzy, a 44 proc. faktur w małych przedsiębiorstwach to te przeterminowane.
Ugoda wstrzymuje przedawnienie
Do tego wg Kodeksu Cywilnego wraz z końcem tego roku mogą przepaść pieniądze uwięzione w fakturach wystawionych w 2022 r. Dotyczy to m.in. umów sprzedaży, świadczenia usług i o dzieło. Jeżeli np. przedsiębiorca sprzedał towar 10 czerwca 2022 r. i wystawił fakturę z terminem zapłaty do 10 lipca, a klient jej nie opłacił, wówczas dług ten przedawni się z końcem 2024 r. Liczy się bowiem rok kalendarzowy, a nie dwa lata od terminu wymagalności. Wyjątek stawowi m.in. branża transportowa, gdzie okres przedawnienia wynosi rok.
– Aby przerwać bieg przedawnienia, przedsiębiorcy powinni skierować faktury do windykacji polubownej i do 31 grudnia za pośrednictwem negocjatora zawrzeć ugodę z dłużnikiem. Wydaje się, że krótki czas, jaki pozostał do końca roku, nie daje pola do manewru i dłużnicy mogą chcieć go przeczekać, aby uniknąć odpowiedzialności. Wyspecjalizowani negocjatorzy potrafią jednak doprowadzić do podpisania takiego porozumienia i ustalić z dłużnikiem plan spłaty długu, oczywiście akceptowalny także dla wierzyciela. Od 1 stycznia odzyskanie należności będzie mocno utrudnione, chociaż nie niemożliwe. Dług nadal będzie istniał, będzie go można wpisać do Krajowego Rejestru Długów, ale nie da się go dochodzić w sądzie – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Trzeba podkreślić, że samo przekazanie faktur do firmy windykacyjnej nie sprawi, że bieg przedawnienia zostanie wstrzymany. Kluczowe jest zawarcie przed końcem roku formalnej ugody z dłużnikiem, w której uzna on swoje zobowiązanie. Inną opcją, aby skutecznie zablokować przedawnienie, jest skierowanie sprawy do sądu przed końcem roku. Jednak to rozwiązanie bardziej skomplikowane, czasochłonne i wymagające wparcia kancelarii prawnej.
Dłużnik sam nie zapłaci
Skierowanie sprawy do firmy windykacyjnej to pierwszy krok, ale należy pamiętać, że negocjatorzy potrzebują czasu, aby nawiązać kontakt z dłużnikiem i przekonać go do uznania długu oraz podpisania ugody. W sytuacji, gdy celowo opóźnia on płatność, szybka reakcja przedsiębiorcy jest więc kluczowa.
Zlecenie należności do odzyskania przez wyspecjalizowaną firmę jest bardzo proste i nie wymaga od przedsiębiorców zaangażowania. Mogą oni po prostu skontaktować się z Kaczmarski Inkasso i przekazać e-mailem niezapłacone faktury lub zrobić to przez aplikację WinGO.pl.
Warto podkreślić, że przedsiębiorcy powinni unikać biernej postawy, licząc, że dłużnik sam z siebie ureguluje należność. Wieloletnia praktyka Kaczmarski Inkasso w obsłudze firm z sektora MŚP pokazuje, że niepłacenie przez kontrahentów bywa celowym działaniem, obliczonym na to, że wierzyciel nie podejmie żadnych kroków i pozwoli na przedawnienie długu.
Gra o wszystko
O tym, jak wysoka stawka jest w tej „grze”, świadczą dane z najnowszego raportu „Wielkość polskiego rynku wierzytelności” opracowanego przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Na koniec II kw. tego roku wartość wszystkich przeterminowanych zobowiązań obsługiwanych przez firmy windykacyjne wyniosła 178,4 mld zł. W stosunku do tego samego okresu 2023 r. wzrosła ona o 11,4 proc.