Marcin Ciesielski

Ludzie, nie algorytmy


Kulisy zarządzania aktywami w CERES Dom Inwestycyjny


Z Marcinem Ciesielskim, CFA, doradcą inwestycyjnym i członkiem zarządu CERES Domu Inwestycyjnego – firmy, która właśnie zdobyła tytuł Finansowej Marki Roku 2025 w kategorii „Doradztwo inwestycyjne i zarządzanie aktywami”, rozmawia Justyna Szymańska.

W świecie pełnym automatyzacji i algorytmów mówią Państwo: „Liczą się ludzie”. Co to oznacza w praktyce?

W CERES to nie technologia, a doświadczeni eksperci są fundamentem naszych usług. Klienci zainwestowali za naszym pośrednictwem 4 mld zł, a za każdą złotówką stoi realna osoba – doradca, zarządzający, analityk. To oni codziennie analizują rynek, budują strategie i – co najważniejsze – rozmawiają z klientami. My nie jesteśmy za szybą – jesteśmy blisko ludzi i blisko ich decyzji.

Co wg Pana najbardziej odróżnia CERES od konkurencji?

Dwa słowa: niezależność i relacje. Nie mamy planów sprzedażowych, nie promujemy produktów „z centrali”. Skupiamy się w 100 proc. na interesie klienta. To daje naszym doradcom ogromny komfort pracy, pozwala nam unikać konfliktu interesów i budować zaufanie – a to w inwestycjach kluczowe. Nasze strategie są dopasowane, a nie uniwersalne. Klienci to czują.

W CERES oferują Państwo dwie kluczowe usługi: zarządzanie aktywami i doradztwo inwestycyjne. Czym się one różnią?

Różni je przede wszystkim stopień zaangażowania klienta w proces podejmowania decyzji.

Zarządzanie aktywami to kompleksowa usługa dla klientów mających portfel od 5 mln zł i niemających czasu bądź wystarczającej wiedzy, by te środki inwestować na rynku kapitałowym. Zaczynamy od zdefiniowania celów, poziomu ryzyka i horyzontu inwestycyjnego. Na tej podstawie budujemy strategię, którą następnie aktywnie realizujemy dla klienta. To oznacza, że to my – jako zarządzający – codziennie podejmujemy decyzje o konkretnych transakcjach i działaniach na rynku. Klient ma dostęp do pełnej informacji, ale to my prowadzimy portfel.

Obecnie mamy ponad 20 strategii inwestycyjnych – lokalnych, globalnych, tematycznych – z wykorzystaniem wielu instrumentów: akcji, obligacji, ETF-ów, funduszy otwartych i zamkniętych. Klient może liczyć nie tylko na wyniki, ale też na regularną komunikację i dostęp do zespołu zarządzającego. To wyjątkowa cecha naszej oferty – nie chowamy się za „call center”.

Z kolei doradztwo inwestycyjne to idealne rozwiązanie dla klientów, którzy chcą zachować kontrolę nad decyzjami, ale cenią sobie profesjonalne wsparcie. Doradzamy zarówno w formule gotowych modelowych portfeli inwestycyjnych – dla klientów o określonym profilu ryzyka – jak i w formule doradztwa indywidualnego, tj. szytej na miarę, gdzie rekomendacje przygotowujemy na podstawie szczegółowej analizy i rozmowy z klientem, wykorzystując jeszcze szerszą gamę produktów.

Dlaczego klienci wybierają usługę doradztwa inwestycyjnego w CERES?

Ta usługa to nie sprzedaż produktów, a odpowiedź na realne potrzeby klienta – transparentna i merytoryczna. Klient otrzymuje profesjonalną opiekę i jakość, za którą nie ponosi dodatkowych opłat. A jakość broni się sama – gdy klient widzi, że nasze rekomendacje są dopasowane i zrozumiałe, a strategie skuteczne – efekty przychodzą same. W maju przekroczyliśmy 1 mld zł zainwestowanych przez klientów właśnie w tej formule. Efekty naszej pracy są zatem naszą najlepszą wizytówką – jesteśmy zaufanym partnerem dla coraz większej grupy inwestorów.

Kim są Państwa klienci?

Naszą ofertę kierujemy głównie do zamożnych osób prywatnych, instytucji, przedsiębiorców oraz rodzin i właścicieli dużych majątków, którzy oczekują zintegrowanego podejścia do zarządzania majątkiem i planowania przyszłości. Dlatego mamy w grupie spółkę CERES Family Office, która oferuje wsparcie prawno-podatkowe, planowanie sukcesyjne i transakcyjne (procesy M&A) czy pomoc przy projektach nieruchomościowych. Pomagamy zatem nie tylko w kwestiach inwestycji i pomnażaniu kapitału, ale także w zabezpieczeniu tego, co już zostało osiągnięte oraz w tworzeniu strategii rozwoju, sukcesji i odpowiedzialnego przekazywania wartości kolejnym pokoleniom.

Otoczenie rynkowe nie rozpieszcza dziś inwestorów – inflacja, napięcia geopolityczne, zmienność. Dlaczego mimo to warto inwestować – i to właśnie z pomocą doradców CERES?

Ponieważ niepewność to nie powód, by się wycofywać – to powód, by działać mądrzej. Trzymanie kapitału w bezruchu bywa dziś bardziej ryzykowne niż aktywne inwestowanie. Gromadzenie oszczędności w banku przy obecnie spadającym oprocentowaniu lokat to narażanie się na realną stratę. Klucz to dobre rozpoznanie ryzyka, zrozumienie celów i wybór strategii, która będzie odporna na turbulencje.

Właśnie tu wchodzimy my – z wiedzą, doświadczeniem i odpowiedzialnością. Nasi doradcy nie są przypadkowi – to eksperci z wieloletnim stażem, którzy potrafią przełożyć złożoną sytuację rynkową na konkretne decyzje i rekomendacje. Dla wielu klientów jesteśmy nie tylko partnerem inwestycyjnym, ale też przewodnikiem – kimś, kto pomaga oddzielić szum od informacji i budować portfel odporny na zmienność.

Dzięki temu klient może podejmować decyzje z większym spokojem, bo wie, że ma za sobą zespół, który nie tylko zna rynek, ale zna również jego cele i potrzeby. To dziś bezcenne.

Wróćmy do zespołu zarządzających – jaki jest? Jak wygląda praca w zespole?

Mamy różne doświadczenia i podejścia, ale to nas wzmacnia. Jak mówi Jan Mydłowski – można liczyć na pomoc, wsparcie i dobrą energię. Nie rywalizujemy – gramy do jednej bramki. Jak trafnie podsumował Jakub Liebhart, nikt nie gra tu na siebie. Wspólnie analizujemy, dyskutujemy i podejmujemy decyzje. Efektem jest nie tylko lepszy wynik inwestycyjny, ale i satysfakcja klienta. To prawdziwa synergia.

Jakie znaczenie ma dla zespołu przyznany przez nas tytuł Finansowej Marki Roku?

To ogromne wyróżnienie – szczególnie że pochodzi od „Gazety Finansowej”, czyli środowiska, które zna branżę od podszewki. Ale przyjmujemy je z pokorą. To sukces ludzi, nie marki. Powtórzę za prezesem CERES Domu Inwestycyjnego, Michałem Parkowskim, że istotny jest dla nas kapitał ludzki, bo to tworzy prawdziwą przewagę nad konkurencją. Nie jesteśmy maszyną, która tworzy z algorytmów, ale stawiamy na ludzi, którzy potrafią budować zaufanie inwestorów na lata.

Jaka jest dziś Państwa najważniejsza przewaga?

Jesteśmy blisko. Blisko rynku, blisko klienta, blisko decyzji. Mamy odpowiednie narzędzia, ale w centrum jest człowiek. Każdy z naszych zarządzających codziennie podejmuje dziesiątki decyzji nie dla systemu, ale dla konkretnej osoby. Mam pełne przekonanie, że robimy to dobrze i do tego etycznie. To nasza przewaga.

Na koniec – czego życzyłby Pan sobie i zespołowi na kolejne lata?

Byśmy nie stracili tej pasji, która dziś nas napędza. Rynek się zmienia, technologie się zmieniają, ale zaufanie buduje się codzienną pracą, konsekwencją i autentycznością. Chciałbym, żebyśmy dalej rozwijali się razem z naszymi klientami – nie tylko w liczbach, ale i w relacjach.


materiał partnera

Podobne wpisy