|

Wielkie konwencje, małe pomysły. PO i PiS uciekają od realnych problemów

Propozycje gospodarcze obydwu największych polskich partii przedstawione w weekend na Śląsku pokazują, że polska klasa polityczna nie docenia ogromu problemów, z jakimi będzie trzeba się mierzyć w najbliższych latach.

Formacje, które już od ponad dwóch dekad skutecznie zdominowały rodzimą scenę polityczną, zorganizowały prestiżowe konwencje. Prawo i Sprawiedliwość wybrało Katowice, gdzie odbywał się kongres „Myśląc Polska”, z kolei Platforma Obywatelska pojawiła się w Gliwicach, aby ogłosić, że wspólnie z Nowoczesną i Inicjatywą Polską będzie odtąd tworzyła Koalicję Obywatelską.

Walka ze „złem”

Wybór Śląska jako miejsca programowych narad nie był wcale przypadkowy. W regionie tym obie partie posiadają dość zbliżone poparcie, dlatego każdy, nawet symboliczny gest docenienia go, będzie się liczył przy kolejnym podziale mandatów. Po drugie, województwo śląskie jest zdecydowanie bardziej niż inne narażone na negatywne skutki polityki klimatycznej, którą od lat firmują partie Kaczyńskiego i Tuska. Obecny rząd podjął nawet początkowo decyzję, aby siedziba Ministerstwa Przemysłu została na trwałe przeniesiona do Katowic. Lipcowa rekonstrukcja rządu stworzyła jednak pretekst do jego pospiesznej likwidacji i wcielenia do nowego Ministerstwa Energii.

Konwencja Koalicji Obywatelskiej miała za zadanie głównie zwarcie szyków oraz przedstawienie strategii walki o utrzymanie władzy. Mierząc się ze słabnącymi notowaniami, Donald Tusk postanowił po raz kolejny zagrać na polaryzację wyborców. Szef rządu określił swoją działalność polityczną jako „walkę ze złem” i oskarżył PiS o to, że przez 8 lat przede wszystkim rozkradał Polskę.

Oprócz tego rodzaju retoryki na gliwickiej konwencji wybrzmiały także pewne konkretne postulaty gospodarcze. Tusk zapowiedział, że Polskę czeka „złota dekada” oparta na wzroście gospodarczym, inwestycjach w transformację gospodarczą, innowacjach i integracji z Unią Europejską. Lider obozu rządzącego ostrzegł nawet, że wspierając rzekomo w Niemczech AfD, PiS może zagrozić polskiemu eksportowi.


Szukasz nowego domu, inwestycji, stylu życia? Z Agentem HMTV to proste! ‪@PatrickNey‬


Niezmiennie klimatyzm

W swoim przemówieniu lider Koalicji Obywatelskiej wyraził przekonanie, jakoby unijne fundusze miały być gwarantem obniżania cen energii, zaś sama transformacja energetyczna miała stanowić gwarancję niskich cen oraz bezpieczeństwa energetycznego. Wypowiadanie tego rodzaju opinii świadczyć może jedynie o skrajnym zaślepieniu, ponieważ Polska i Unia Europejska posiadają obecnie jedne z najwyższych cen energii na całym świecie, co znacząco wpływa na utratę konkurencyjności w stosunku do innych państw świata.

Donald Tusk wystąpił w roli doktrynera, który wbrew oczywistym faktom powtarza wciąż ekologistyczne formułki, nawet w sytuacji, gdy agendę klimatystyczną coraz odważniej kwestionuje choćby kanclerz Friedrich Merz. Na głos rozsądku nie można było liczyć nawet ze strony ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który skupił się na udowadnianiu, że „akolici Kaczyńskiego” plądrowali Polskę.

Najbardziej znamiennym faktem na konwencji Koalicji Obywatelskiej było bardzo pobieżne potraktowanie kwestii katastrofy demograficznej. Donald Tusk wspomniał wprawdzie o ulgach dla rodzin i inwestycjach w żłobki, ale już Barbara Nowacka przedstawiła swoją absurdalną receptę w postaci wzmacniania polityki równościowej. Całokształt wydarzenia w Gliwicach przedstawiał się niestety tak, jakby kwestia demograficzna pozostawała sprawą drugo- czy nawet trzeciorzędną. Najważniejszym wyzwaniem były wybory w 2025 r., a dalszy horyzont tracił jakiekolwiek większe znaczenie.

Myśląc socjal

Uczciwie trzeba przyznać, że bardziej merytoryczny charakter miał kongres „Myśląc Polska”, choć i jego uczestnicy nie stronili od wygłaszania przemówień nastawionych głównie na zmobilizowanie partyjnych szyków. W Katowicach zaprezentowano zrąb najważniejszych postulatów programowych, którymi partia Kaczyńskiego będzie chciała przyciągnąć wyborców przez najbliższe dwa lata.

Wśród propozycji, które PiS przedstawił w Katowicach, znaleźć można m.in. waloryzację programu 800 plus, podwyższenie zasiłku rodzicielskiego, zwiększenie świadczenia macierzyńskiego dla rolników, uruchomienie bonu mieszkaniowego oraz sfinansowanie programu darmowych obiadów. W typowy dla siebie sposób partia Jarosława Kaczyńskiego próbuje po raz kolejny zasypać Polaków świadczeniami socjalnymi, co w świetle dotychczasowej rywalizacji z partią Tuska grozi niestety intensyfikacją socjalnej licytacji.

Szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki zauważył w jednej z panelowych dyskusji, że Polska mierzy się z czterema jeźdźcami Apokalipsy, do których zaliczył Rosję, konflikt wewnętrzny, antyludzkie ideologie oraz upływający czas. Dobór głównych zagrożeń można uznać za kwestię dyskusyjną, lecz na uwagę zasługuje sam fakt, że poprawnie zidentyfikowano przynajmniej katastrofę demograficzną.


Leżą u nóg Tuska, a PiS konsumuje przystawki! Dr Bartoszewicz miażdży obie strony!


Zimny prysznic na głowy wszystkich obecnych spuścił goszczący na kongresie prezes Warsaw Enterprise Institute Tomasz Wróblewski, który stwierdził, że Polskę czeka w ciągu najbliższych lat bankructwo. Jego zdaniem będzie ono wynikało głównie z postępującego ubytku siły roboczej spowodowanego starzeniem się społeczeństwa. Drugim ważnym czynnikiem sprzyjającym upadkowi finansów publicznych będą nieokiełznane wydatki socjalne. Słowa te były jednak wyjątkiem od reguły, którą tworzyły wizje dalszego wzmacniania polityki prorodzinnej. Tymczasem jednak, jak pokazuje niezliczona liczba przykładów z całego świata, wzmożona polityka socjalna jeszcze nigdzie nie pomogła zatrzymać procesu wymierania.

Na konwencji w Katowicach wiele mówiono także na tematy związane z energetyką. Przedstawiciele partii Jarosława Kaczyńskiego rytualnie przemilczeli własny wkład w narzucanie Polsce skrajnie niekorzystnych rozwiązań, deklarując jednocześnie, że w razie powrotu do władzy zabezpieczą rodzimą gospodarkę, opierając się w większym stopniu na paliwach kopalnych. Co jednak najbardziej istotne, w Katowicach nie padło żadne hasło wycofania się z Zielonego Ładu, lecz co najwyżej wynegocjowania lepszych warunków jego implementacji. W tym celu politycy PiS chcą także dążyć do tego, aby Unia zapewniła Polsce więcej środków niż dotychczas.

Brak poważnych deklaracji

Pomimo wielu poważnie brzmiących deklaracji kongres „Myśląc Polska” nie wyszedł tym samym poza horyzont najbliższego wyborczego starcia. A pod pewnymi względami miał nawet miejsce regres: była premier Beata Szydło zgłosiła bowiem postulat rozszerzenia programu 800 plus o nowe obszary. Tego rodzaju dążenie pokazuje niestety, że w partii Jarosława Kaczyńskiego zdecydowanie brakuje świeżości niezbędnej do tego, aby uzmysłowić sobie miejsce, w którym znalazła się Polska.

Mając do czynienia z dzietnością na poziomie 1,09, rządzący już dawno temu powinni przestać myśleć w kategoriach, które były normą w minionych dekadach. Przy tak dramatycznie niskiej skali urodzeń dalsze zwiększanie wydatków publicznych oraz partycypacja w polityce klimatycznej urasta wręcz do rangi świadomego sabotażu. Polskie państwo potrzebuje rozwiązań równie radykalnych i zdecydowanych, co skala problemów, które spadną na kraj w związku z wymieraniem społeczeństwa.

W pewnym sensie obie konwencje pokazały, że dwie najważniejsze polskie partie nie potrafią wyjść poza swój spór i perspektywę nadchodzących wyborów. W chwili, gdy Polska pilnie potrzebuje dogłębnych i fundamentalnych zmian, PO i PiS proponują głównie sprawną absorpcję środków unijnych, uszczelnianie budżetu, zwiększenie transferów socjalnych i dalsze wdrażanie Zielonego Ładu.

Podobne wpisy