Agnieszka Durlik – dyrektor generalna Sądu Arbitrażowego KIG
Połączenie Orlenu i Lotosu z punktu widzenia ekonomicznego, w kontekście sytuacji na rynku i podobnych ruchów innych firm, może mieć pozytywny aspekt. Z drugiej strony pozostaje pod zapytaniem kwestia zachowania konkurencyjności. Moim zdaniem ona nie istnieje już teraz, są to spółki z tym samym właścicielem i to połączenie może mieć jedynie wymiar formalny. Jeżeli będzie dobrze przeprowadzone, to połączenie będzie miało pozytywne efekty. Oczywiście, trzeba to najpierw przeliczyć, gdyż ta operacja będzie również kosztowała.
Ciężko powiedzieć, czy Komisja Europejska zajmie się badaniem konkurencyjności tego połączenia. Na rynku detalicznym nie powinno być problemów – w Polsce są inne stacje i dystrybutorzy. Lotos obsługuje głównie północ Polski, są inne podmioty na rynku detalicznym, więc nie ma wątpliwości, że nie mamy do czynienia z monopolizacją.
Pozostaje pytanie, co z marką Lotosu – czy będzie kasowana? W zapowiedziach ma ona pozostać, i całe połączenie ma mieć wymiar operacyjny. W modelu idealnym połączenie dwóch podobnych do siebie firm daje zysk ekonomiczny poprzez stworzenie pojedynczych pionów większej całości. Tutaj te dwie firmy mają swoją specyfikę i trzeba też uwzględnić nastroje, tak by nikt nie poczuł się urażony. Dlatego połączenie musi być dobrze przeprowadzone pod kątem ludzi i szukania synergii, z uwzględnieniem specyfiki podmiotów, z których jeden jest bardziej przetwórcą, a drugi sprowadza i dystrybuuje surowce.
O skutkach będziemy mogli rozmawiać, dopiero gdy poznamy szczegóły przejęcia. Najważniejsza jest odpowiedź na pytanie po, co przystępować do takiego połączenia? Moim zdaniem chodzi o to, żeby stworzyć podmiot z dużą siłą zakumulowanego kapitału. W ten sposób nowa firma będzie mogła podjąć większe zobowiązania. Trzeba pamiętać też o akcjonariacie mniejszościowym – czy wejście połączonego podmiotu w nowe usługi to niezbyt daleko idące konsekwencje. Pod uwagę przy tym połączeniu będzie branych wiele czynników i musimy czekać na szczegóły, by jednoznacznie ocenić zyski i straty dla każdej ze stron.