Nowe prawo o zawodzie komornika obniży koszty egzekucji komorniczych
Nowe prawo o zawodzie komornika obniży koszty egzekucji komorniczych, ale z drugiej strony ograniczy konkurencję. Jest korzystne dla doświadczonych komorników i utrudnia start w zawodzie nowicjuszom.
Od 1 stycznia 2019 r. zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące zawodu komornika. Do pozytywów zmiany w prawie komorniczym trzeba zaliczyć m.in. obowiązek nagrywania czynności egzekucyjnych i obniżenie kosztów postępowania komorniczego. Do negatywnych stron – przywrócenie regionalizacji działań komorników, co będzie skutkować ograniczeniem konkurencji. A jak wiadomo, gdzie nie ma konkurencji, tam usługi są droższe, a ich jakość niższa. Wielu młodych komorników uważa też, że zmiany są wprowadzone po to, by „starym komornikom żyło się lepiej”.
Idą złe czasy
W 2017 r. z zawodu odeszło 74 komorników. Rok wcześniej odejść z zawodu było 20, w 2015 r. podobnych przypadków było osiem. Jak mówią nam komornicy, z którymi rozmawiamy, rok 2018 może być rekordowy. Liczba ta może wynieść przeszło 150 osób. Do samej tylko wrocławskiej Izby Komorniczej w tym roku wpłynęło 21 odejść z zawodu. Wszystkich komorników w 2018 r. było nieco ponad 1500. Komornicy więc to jeden z najbardziej elitarnych (i nielubianych) zawodów w Polsce. To, że komorników mało kto lubi, nie oznacza, że nie są potrzebni. Bez nich nie dałoby się wyegzekwować sądowych nakazów zapłaty.
– Dla komorników idą złe czasy, ale także dla wierzycieli – mówi nam jeden komornik z Wrocławia.
– To będą czasy rywalizacji i eliminacji – mówi nam inny młody adept tego zawodu. – Już teraz czuć rywalizację i napięcie. Wszystko zaczęło się za pierwszych rządów Prawa i Sprawiedliwości (2005-2007). Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro otworzył wówczas młodym dostęp do zawodu. Wprowadzono możliwość konkurencji między kancelariami. Dzięki temu komornik z Wrocławia mógł przyjmować sprawy z drugiego końca Polski, wyjątkiem były sprawy dotyczące egzekucji z nieruchomości. Ta rywalizacja zdaniem niektórych sprawiła, iż komornicy chcąc się wykazać przed wierzycielami skutecznością, często łamali prawo i standardy etyczne. Skandalicznych spraw opisywanych przez media było wiele, jak choćby ta ze sławnym już komornikiem, który zajął ciągnik nienależący do dłużnika.
Młodzi komornicy, z którymi rozmawiamy, twierdzą, że te „aferki” nie są prawdziwą zmorą tego zawodu. Pomyłki przy zajęciach, numerach PESEL czy kontach bankowych to problemy najmniej istotne zdarzały się i zdarzać będą. Ich zdaniem problemem jest to, że starzy komornicy stworzyli „syndykaty egzekucyjne”, a obecna zmiana przepisów pozwoli na „zabetonowanie” tego zawodu na długie lata. Obecnie do zawodu w większości wchodzą rodziny starych komorników – mówi nam jeden komornik i podaje cztery przykłady z ostatnich miesięcy w samym tylko Wrocławiu. W jednej rodzinie komorniczej we Wrocławiu jest aż 4 komorników. Do niedawna zresztą była prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu miała w rodzinie aż 3 komorników – mówi nam inny komornik. Pada też przykład syna znanego wrocławskiego prokuratora, który jako młody komornik wżenił się w rodzinę innego znanego wrocławskiego komornika. Tam stan komorników w rodzinie wynosi: 4. To nie wróży dobrze dla tych, którzy chcą wejść do zawodu z zewnątrz, praktycznie nie ma na to szans.
– Czuć, że idą trudne czasy. Dotkną one najbardziej tych, którzy nie mają pleców, czyli rodziny w Izbie Komorniczej – mówi nam z żalem komorniczka. Żaden z naszych rozmówców nie chce wystąpić pod nazwiskiem, obawiając się środowiskowego ostracyzmu. Tutaj nikt nie powie ludziom prawdy. Z jednej strony jest radość wśród dłużników, bo zostaną obniżone koszty komornicze. Z drugiej słychać jęczących komorników, że przychody ich kancelarii spadną.
Wojna o rewiry
Młodzi komornicy obawiają się przepisów o przydzielaniu rewirów i zakazu brania spraw z całej Polski. Komornicy zostaną znów skazani na działalność w określonych rewirach. Będzie to skutkować likwidacją wielu nowych kancelarii komorniczych. Chodzi także o wpływy spraw dla nowych komorników. Ta liczba od stycznia 2019 roku nie będzie mogła być większa niż 2,5 tys. spraw rocznie. Z jednej strony ma to podnieść jakość pracy komorników w terenie, ale dotyczy tylko nowych komorników, starych na tym polu nikt nie będzie limitował, czyli będą mieli przewagę konkurencyjną.
To są pozorne ruchy w przepisach. Ich wprowadzenie odbije się na osobach, które znalazły się w trudnej sytuacji. 2,5 tysiąca spraw nie pozwali na utrzymanie kancelarii komorniczej, dlatego że średni koszt utrzymania standardowej kancelarii komorniczej wynosi ok. 50-60 tys. złotych miesięcznie. Do dobrych zmian należy zaliczyć fakt, iż od stycznia komornik nie będzie mógł zająć rzeczy, jeżeli przedstawi mu się dokument potwierdzający własność osoby trzeciej. Do tej pory mógł on zajmować rzeczy, będące we władaniu dłużnika, co stwarzało duże pole do nadużyć. Zmianie ulegnie też zaskarżenie czynności komornika. Będą one uproszczone, a procedura ujednolicona tak, by dłużnik z jej wniesieniem nie miał większych problemów. Komornik będzie zobligowany do tego, by dłużnikowi wręczyć formularz skarżący jego pracę. To ma spowodować, że znikną sytuacje, kiedy sądy będą odrzucały skargi z powodu błędów formalnych.
Rewolucją mają być czynności komornika prowadzone poza kancelarią, które od nowego roku będą musiały być rejestrowane za pomocą kamery. Za sprawą takiego nagrania sąd będzie mógł sprawdzić to, czy skarga na czynności komornika jest zasadna. Zmianie ulegną też wejścia komornika do mieszkań. Zgodnie z nowymi przepisami otwarcie mieszkania przez komornika będzie mogło nastąpić tylko w asyście policji, co znacznie ograniczy możliwość wejść komorniczych do nieruchomości podczas nieobecności dłużnika. Rozszerzeniu ma ulec także lista przedmiotów wyjętych spod egzekucji. Od 2019 roku dobra, które ułatwiają dłużnikowi zarabianie pieniędzy czy normalne funkcjonowanie, będą wyjęte spod egzekucji.
Od teraz komornik nie będzie mógł zająć pralki, lodówki czy innego sprzętu umożliwiającego dłużnikowi normalne funkcjonowanie. Zmienią się także sposób naliczania kosztów. Do tej pory opłaty egzekucyjne zasilały przychody komornika. Od stycznia przepisy o kosztach będą określane w minimalnych, maksymalnych i stałych opłatach, a nie jak dotychczas w formie ułamka przeciętnego wynagrodzenia. Opłata minimalna będzie wynosić 100 zł, a maksymalna nie będzie mogła być wyższa niż 50 tys zł. Do tej pory bardzo często komornicy przy licytacjach nieruchomości inkasowali nawet po 100 tys. złotych. W sprawach o egzekucję świadczeń pieniężnych przewidziano także jednolitą stawkę opłaty określoną jako 10 proc. roszczenia. Do tej pory była to stawka 15 proc. i 8 proc. Jeśli dłużnik będzie wpłacał świadczenie bezpośrednio komornikowi na konto, opłata ta może zostać obniżona do 3 proc., a w wypadku wpłaty po terminie – 5 proc.
Większa kontrola
Komornicy mają podlegać także większej kontroli. Od stycznia Minister Sprawiedliwości zyska bezpośredni nadzór nad komornikami. Będzie mógł wszczynać postępowanie administracyjne wobec konkretnego komornika, a także odwołać go lub zawiesić, jeżeli podczas egzekucji złamał prawo. Postępowania dyscyplinarne mają ulec przyspieszeniu. Kancelarie komornicze będą kontrolowane co najmniej raz na 2 lata, do tej pory kontrole odbywały się raz na 4 lata. Kontroli finansowej dokonywać ma naczelnik właściwego Urzędu Skarbowego, a podobne uprawnienia będą mieli prezesi sądów i minister sprawiedliwości. Komornicy nie będą też mogli wyręczać się asesorami i zrzucać na nich odpowiedzialność za błędy. Wedle nowych przepisów komornik ma działać osobiście, a czynności, które zleca asesorom, mogą mieć jedynie funkcję szkoleniową, jako przygotowanie do zawodu. Komornik będzie ponosił przy tym całą odpowiedzialność, w tym odszkodowawczą, za prawidłowe działanie asesorów.
W Polsce co trzeci komornik nie ma wyższego wykształcenia prawniczego, a jeden na dziesięciu ma wykształcenie ledwo średnie. Ich obowiązkiem będzie skończenie studiów prawniczych w terminie 7 lat od 1 stycznia 2019 r. albo będą musieli odejść z zawodu. Z samej tylko Rady Izby Komorniczej we Wrocławiu odejść będzie musiało aż 3 komorników. Właśnie przez brak wykształcenia prawniczego nie będą mogli sprawować żadnych funkcji w zawodowym samorządzie. Od nowego roku ulegnie także zmianie wiek komornika. Od teraz będzie mógł nim zostać kandydat, który ukończył 28 lat, obniżona zostanie także górna granica wieku komornika z 70 na 65 lat. Zmiany są więc duże. O tym, czy na lepsze czy na gorsze, dowiemy się z praktyki nowego prawa w przyszłym roku.