„Wolność jednych nie może być kosztem drugich”. Ten cytat z „Dnia świra” dobrze oddaje klimat dyskusji wokół akcyzy na wyroby tytoniowe. Skupiono się w niej, nie wiedzieć czemu, na jednym tylko i niszowym produkcie: nowatorskich wyrobach tytoniowych, czyli zw. „podgrzewaczach tytoniu” – komentuje Wojciech Bronicki z firmy BBGTAX Kancelaria Podatkowa.
Domaganie się drakońskiej, bo blisko 200 proc., podwyżki akcyzy na te wyroby, jest działaniem ukierunkowanym na zmianę konkurencyjności na rynku. Tak, żeby konkurencyjność jednych wzrosła kosztem drugich.
Idąc tokiem rozumowania prof. Witolda Modzelewskiego, jednego z głównych orędowników podwyżki akcyzy na wyroby nowatorskie, konkurencyjność rynkową trzeba badać, porównując ze sobą wyroby substytucyjne. Dla podgrzewaczy tytoniu są nimi e-papierosy. Obydwa służą podobnym celom, zaspokajając tę samą potrzebę (dostarczenie nikotyny) i nie palą się, w odróżnieniu od papierosów tradycyjnych. Trzeba więc wpierw porównać różne rodzaje e-papierosów, a potem zestawiać je z wyrobami nowatorskimi. Rzecz w tym, że prof. Modzelewski w swoich wywodach zapomina o całej grupie e-papierosów. Grupa ta ma blisko 4-krotnie większe udziały w rynku niż podgrzewacze tytoniu, bo e-papierosy zagospodarowały już ponad 12 proc. polskiego rynku wyrobów nikotynowych. Ostatni raport Komisji Europejskiej (Eurobarometr nr 506 z lutego br.) wymienia Polskę jako jeden z głównych rynków e-papierosowych w UE, a w przypadku podgrzewaczy tytoniu plasuje nas w ogonie czterech państw UE, z najniższym odsetkiem użytkowników (poniżej 4 proc).
Jak czytamy w raporcie Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), największe dysproporcje w wysokości akcyzy płaconej przez producentów zachodzą między otwartymi a zamkniętymi systemami e-papierosowymi.
W otwartych systemach e-papierosowych (starsza generacja e-papierosów ze zbiornikiem na płyn) średnie dzienne zużycie płynu wynosi 4,2 ml. Ich producenci (polskie firmy z sektora MŚP) płacą tym samym średnio 2,31 zł akcyzy.
W zamkniętych systemach e-papierosowych (nowsza generacja e-papierosów, na wkład z płynem) średnie dzienne zużycie płynu wynosi 1,1 ml. Ich producenci (międzynarodowe koncerny tytoniowe) płacą tym samym średnio 0,60 zł akcyzy.
Wykryta przez KIG dysproporcja w wysokości akcyzy w segmencie e-papierosów powinna stać się przedmiotem szerszej debaty prowadzącej do zmian w systemie opodatkowania akcyzowego. Mali producenci płynów do e-papierosów powinni móc konkurować z korporacjami produkującymi takie same płyny. Wierzę, że zniwelowaniu tej dysproporcji na rynku e-papierosów sprzyjało będzie Forum Opodatkowania Wyrobów Akcyzowych, zapowiedziane przez Ministerstwo Finansów.
Propozycja podwyżki akcyzy na podgrzewacze tytoniu działa zatem na dalszą korzyść firm produkujących e-papierosy. W szczególności jest prezentem dla producentów płynów do e-papierosów w systemach zamkniętych, które są najbardziej preferencyjnie opodatkowaną kategorią na tym rynku. Ich producenci za wkład z płynem o pojemności 0,7 ml płacą 0,38 zł akcyzy – to 5-krotnie mniej niż producenci podgrzewaczy tytoniu, 6-krotnie mniej niż polscy producenci płynów do e-papierosów z sektora MŚP i 25-krotnie mniej niż producenci papierosów. Z trudnych do uzasadnienia powodów prof. Modzelewski nie uwzględnia tych dysproporcji i przymyka na nie oko, tendencyjnie stwierdzając: „Podatek akcyzowy od wyrobów nowatorskich jest pobierany metodami wadliwie wymyślonymi. Obowiązuje na nie stawka stanowiąca 1/5 akcyzy od papierosów, co nie ma żadnego uzasadnienia. Ponadto, sama konstrukcja podatku akcyzowego od wyrobów nowatorskich jest nieprzemyślana i obecnie nieadekwatna do realiów rynkowych – powinna przede wszystkim zostać uproszczona. Należałoby także odejść od powiązania jej z tytoniem do palenia, aby ograniczyć możliwość wpływania na wysokość akcyzy dla wyrobów nowatorskich”.
W tym zdaniu mamy do czynienia z oszczędnym dysponowaniem faktami. Pada w nim autorytarne stwierdzenie, że niższa stawka akcyzy na wyroby nowatorskie nie ma uzasadnienia. Pytam zatem otwarcie: jak brzmi uzasadnienie dla tak niskiej akcyzy na zamknięte systemy e-papierosowe, która stanowi nawet 1/25 akcyzy od papierosów i nawet 1/5 akcyzy od podgrzewaczy tytoniu? Dalsza część tego zdania, sugerująca przypisanie stawki podatku akcyzowego do sztuki wyrobu nowatorskiego, to zaś pomysł chybiony? Jego wadliwość potwierdzają historyczne doświadczenia z fiskalnymi patologiami związanymi z opodatkowaniem cygar od sztuki. Doczekaliśmy się wtedy tzw. „cygar imprezowych” o wadze ok. 0,5 kg. Nietrudno mi sobie wyobrazić wyroby nowatorskie np. o długości 20 cm. Opodatkowanie nowatorskich wyrobów tytoniowych opiera się o stawkę za kg tytoniu i jego średnią cenę, ponieważ rynek zna już inne postaci tych wyrobów, np. tytoń zmieszany z płynem. Jak tu mówić o „sztuce wyrobu”? Zdecydowana większość państw UE (21 państw) przyjęła za podstawę opodatkowania wyrobów nowatorskich ich wagę.
W dyskusji akcyzowej umyka też wątek tytoniu do żucia i saszetek z nikotyną. To produkty będące obecnie poza systemem opodatkowania akcyzą, a stanowią wyroby konkurencyjne dla innych na rynku. Przykłady z państw skandynawskich czy Wielkiej Brytanii pokazują dobitnie, że ten segment błyskawicznie zdobywa uznanie konsumentów papierosów. Pozostawienie go bez obciążenia podatkiem akcyzowym będzie powodować jego systematyczny rozwój – i systematyczny spadek wpływów z papierosów.
Wreszcie nieprawdziwe są doniesienia o tym, że stawka podatku na wyroby nowatorskie, zależna pośrednio od ceny tytoniu i wartości wyrobu nowatorskiego, powoduje spadek cen na rynku tytoniu. Ta cena podlega naturalnym wahaniom, ale ma tendencję wzrostową. Po wprowadzeniu faktycznego obciążenia na wyroby nowatorskie w 2020 r. osiągnęła najwyższy wynik od 10 lat, wynosząc według obwieszczenia Ministerstwa Finansów 502,29 zł/kg. W 2019 roku było to 466,79 zł/kg. To pokazuje, jak tendencyjne i niewiarygodne informacje są używane do udowodnienia błędnej tezy o potrzebie podnoszenia podatku akcyzowego na wyroby nowatorskie. Nie widzę w nich nic poza chęcią zaburzenia rynkowej konkurencji.