11.4 C
Warszawa
piątek, 1 listopada 2024

Koniecznie przeczytaj

Instytut Biznesu: Liczba niewypłacalności rośnie, ale można się ratować

W 2023 r. w Polsce został pobity niechlubny rekord liczby przedsiębiorstw, które upadły. W ciągu 12 miesięcy było to aż 4 701 podmiotów gospodarczych, nie licząc upadłości konsumenckich, do których zalicza się również osoby prowadzące jednoosobową działalność. Trend jest bardzo niepokojący, zwłaszcza, jeśli przypomni się rok 2016, kiedy upadło zaledwie 760 przedsiębiorstw.

W 2022 r. upadło 2 752 przedsiębiorstw. Oznacza to gigantyczny wzrost niewypłacalnych przedsiębiorstw. To przecież nie koniec, bo nieznana, ale z pewnością znaczna jest ilość podmiotów w krytycznej kondycji. Nawet jeśli im się uda utrzymać na rynku, to i tak ich sytuacja pozostaje bardzo trudna.

Ciekawe jest, że upadłości pojawiły się we wszystkich branżach. Zaskoczeniem może być to, że maleje liczba niewypłacalności w rolnictwie, gdzie odnotowano w 2023 r. 347 upadłości, co oznacza spadek w stosunku do roku 2022 (376 podmiotów). Tendencja ta utrzymuje się od 2021 r. Dzieje się tak, mimo, że dramatyczna sytuacja w tym sektorze jest powszechnie znana. Niestety brakuje powodów do optymizmu, bo wzrasta zadłużenie rolników. Na koniec III kwartału 2023 r. wynosiło 274 mln zł, czyli o 5,8 proc. więcej niż w roku 2022, kiedy szacowano je na 259 mln zł.

Najwięcej upadłości w 2023 r. odnotował sektor usług, w którym aż 1 401 podmiotów okazało się niewypłacalnych. Dla handlu też to był zły rok. W tej branży, z powodu niewypłacalności, działalność zakończyło 1 023 przedsiębiorstw (w 2022 r. było ich 567). Znaczny wzrost niewypłacalności odnotowała również branża budowlana – 638 podmiotów (wzrost o 128 proc. w porównaniu z rokiem 2022). W sektorze transportowym upadło 546 przedsiębiorstw (wzrost o 100 proc. w porównaniu z rokiem 2022). Dane te są budzą poważne obawy, ponieważ to właśnie dwa ostatnie sektory odpowiadają za wzrost produktu krajowego brutto.

Najwięcej niewypłacalności odnotowano, podobnie jak w 2022 r., w województwie mazowieckim – 791 przedsiębiorstw. Na Śląsku upadło 619 podmiotów, a w województwo wielkopolskie 495 organizacji. Najmniej niewypłacalności – 75, zanotowano na Opolszczyźnie.

– Przyczyn upadłości jest wiele, od najprostszych: błędy w zarządzaniu, poprzez spowolnienie gospodarcze, wzrost cen energii i stóp procentowych, a także wysoka inflacja, która oficjalnie podawana wynosiła 18 proc. – mówi Juliusz Bolek, przewodniczący Rady Dyrektorów Instytut Biznesu. – Mało kto zwraca też uwagę na bardzo szybko rosnące koszty pracy. Mechaniczne podnoszenie minimalnego wynagrodzenia i rosnąca presja płacowa, sprawie, że wiele projektów biznesowych nie wytrzymuje rosnących obciążeń – dodaje Juliusz Bolek.

Niekorzystne są także rozwiązania prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego. W przypadku poddania się pod ten proces, przedsiębiorca oddaje los organizacji w ręce zarządcy sądowego, syndyka i sędziego. Co ciekawe, jest to jedyny proces, w którym w sądach nie ma dwuinstancyjności. Sędzia staje się panem i władcą postępowania. Ponadto tego typu procesy ciągną się bardzo długo.

– Przedsiębiorcy, jeśli mogą, to uciekają od upadłości i restrukturyzacji sądowych. Szukają innych rozwiązań – wyjaśnia przewodniczący Rady Dyrektorów Instytut Biznesu. – Dużo większe szanse na ratunek przedsiębiorstw dają postępowania pozasądowe. W 2023 r. skorzystało z nich 4 053 przedsiębiorstw, co stanowi 60 proc. organizacji niewypłacalnych. Na podjęcie postępowania upadłościowego i restrukturyzacyjnego prowadzonego przez sądy zdecydowało się zaledwie 648 podmiotów. Instytut Biznesu jako organizacja stworzona, aby pomagać przedsiębiorcom, specjalizuje się w prowadzeniu postępowań sądowych. To z pewnością lesze rozwiązania, ponieważ jego gospodarzami są przedsiębiorstwa, a nie sądy i syndycy- tłumacz Bolek.

DEC

Najnowsze