3.4 C
Warszawa
sobota, 22 lutego 2025

Pandemia pozwów. Kosztowne zgony po szczepionkach

Od rekordowych zysków w pandemii do fali pozwów w związku ze zgonami i powikłaniami po szczepionkach przeciw Covid-19 – z takimi problemami mierzą się dziś znane koncerny farmaceutyczne. Tylko w Wielkiej Brytanii sumę wszystkich roszczeń oszacowano na ok. 100 mln funtów. W Polsce ten temat wciąż nie jest politycznie poprawny, ale pokrzywdzeni coraz częściej zaczynają dochodzić swoich praw.

Magda Groń

Rok 2021. Szczyt pandemii koronawirusa. 47-letni mężczyzna otrzymuje drugą dawkę preparatu Moderna w mobilnym punkcie szczepień w Wałbrzychu (Dolny Śląsk). Wypełnia ankietę. Informuje lekarza, że choruje na cukrzycę typu B. Nie ma żadnych przeciwwskazań, wręcz przeciwnie – cukrzycy mogą źle znosić Covid-19. Szczepionka ma mu pomóc przeżyć. Kilkanaście dni później siostra mężczyzny znajduje jednak jego ciało. Na miejscu pojawia się pogotowie i policja. Lekarz, który stwierdza zgon, jest jednoznaczny w ocenie. Diagnoza brzmi: śmierć w wyniku powikłań po immunizacji. Zaleca sekcję zwłok, która ma wykazać m.in., jakie skutki w jego organizmie wywołał preparat Moderny. To wiedza ważna nie tylko dla rodziny, bo być może zdobyte w ten sposób informacje przydadzą się lekarzom dopuszczającym kolejnych pacjentów do szczepień. Do sekcji jednak nie dochodzi.

W ubiegłym miesiącu Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu zdecydowała się wszcząć śledztwo w sprawie śmierci 47-latka, a jego bliscy postanowili wystąpić z roszczeniem m.in. do firmy Moderna.

– W sporze nie chodzi o kwestionowanie zasadności prowadzenia przez państwo systemu szczepień, ale o konieczność ochrony osób, które są ofiarami niepożądanych odczynów poszczepiennych. Ofiar nie można lekceważyć, a niestety tak się działo w trakcie trwania pandemii – mówi dr Piotr Sosiński, radca prawny, który reprezentuje rodzinę zmarłego. – W Polsce mamy Fundusz Kompensacyjny Szczepień Ochronnych, który przewiduje rekompensaty dla osób, u których wystąpiły powikłania. Co ciekawe, nie dotyczy to sytuacji, kiedy w wyniku podania szczepionki następuje zgon. Najbliżsi osób zmarłych muszą samodzielnie dochodzić zadośćuczynienia za krzywdę, jaką przyniosła im śmierć krewnego. Mamy nadzieję na polubowne zakończenie sporu, a na obecnym etapie zostały skierowane trzy zawezwania do próby ugodowej. W naszej ocenie stronami odpowiedzialnymi za tę śmierć są: producent szczepionki, Ministerstwo Zdrowia jako organizator systemu szczepień przeciwko Covid-19 oraz szpital odpowiedzialny za konkretne zdarzenie dotyczące pacjenta – dodaje radca prawny.

Dr Piotr Sosiński podkreśla, że protokół zgonu został podpisany przez specjalistę medycyny rodzinnej.

– W dokumencie znajduje się informacja, że zgon nastąpił właśnie po dawce szczepienia. Wskazana została potrzeba przeprowadzenia sekcji zwłok. Nie jest dla mnie jasne, dlaczego ona się nie odbyła, ale mam nadzieję, że tę kwestię wyjaśni wkrótce prokuratura – mówi dr Piotr Sosiński.

Dodajmy, że najnowsze badania opublikowane w „Science, Public Health Policy & the Law” zwracają uwagę na niski odsetek przeprowadzanych sekcji zwłok w stosunku do liczby zgłaszanych zgonów po szczepieniach. Przegląd systematyczny wykazał, że w 73,9 proc. analizowanych przypadków śmierci mogła mieć związek ze szczepieniem. Autorzy opracowania apelują o lepszy nadzór pośmiertny i szczegółowe raporty, które pomogą zrozumieć rzeczywistą skalę problemu zgonów po szczepionkach.

Dlaczego rodzina zmarłego Dolnoślązaka dopiero po czterech latach zdecydowała zawalczyć o prawdę i odszkodowanie? Bo – jak podkreśla siostra zmarłego – wcześniej takie sprawy były zamiatane pod dywan.

– Byłam bardzo zżyta z moim bratem. Mieszkaliśmy tuż obok siebie, codziennie się spotykaliśmy i piliśmy kawę. Przekonywałam go, żeby się nie szczepił, że ciągle przecież wszyscy dookoła chorują na grypę, a ta szczepionka była robiona naprędce i nie wiadomo, jakie będą jej skutki. Ja się nie zaszczepiłam – mówi nam siostra zmarłego, która chce zachować anonimowość. – Brat podjął jednak własną decyzję, bo lekarze przekonywali go, że skoro ma cukrzycę typu B, to jest w grupie osób, które mogą bardzo ciężko przejść Covid-19. Poza tym on nawet nie chorował na sezonowe przeziębienia. A zmarł kilkanaście dni po przyjęciu drugiej dawki. To ja znalazłam jego ciało i ten moment do dziś jest dla mnie bardzo traumatyczny. Dodam, że oprócz pogotowia na miejsce przyjechała również policja, która – jak się później okazało – nie sporządziła z tego zdarzenia żadnej dokumentacji. Początkowo nie składałam zawiadomienia do prokuratury, bo niby po co? Wszystkie tego typu sprawy były wtedy zamiatane pod dywan. Ludzie mieli się szczepić i koniec. Taka była też medialna propaganda. Mieliśmy nie pytać o powikłania, a wg krajowych autorytetów – bez wątpienia nikt po tych szczepionkach nie umierał. Po śmierci mojego brata, gdy już minął ten pierwszy szok, byłam na niego zła. Zła, że uległ tej zbiorowej histerii, że ufał tym „autorytetom”. Gdy tylko lekarz napisał w jego karcie, że zgon nastąpił jako powikłanie po szczepieniu, to ja postanowiłam zanieść tę kartę do tego mobilnego punktu w Wałbrzychu, żeby wszyscy wiedzieli i odnotowali, że taka sytuacja miała miejsce. Personel medyczny nawet nie wiedział, co ma z tym zrobić. Nikomu wówczas taka wiedza potrzebna nie była – mówi nam siostra zmarłego. – Dziś, gdy mamy już większą świadomość na temat pandemii i pojawiło się więcej informacji i procesów w związku z powikłaniami i zgonami po szczepieniach, zdecydowałam się złożyć zawiadomienie do prokuratury. Bo mam żal. Żal do osób, które nie tylko dopuściły mojego brata do tego szczepienia, ale wręcz przekonywały go, że jest mu ono niezbędne, aby żyć. Mam żal do osób, które dopuściły szczepionki, nie znając konsekwencji ich działania, i do ludzi, którzy w czasie pandemii uprawiali propagandę, kwestionując prawdomówność osób, u których wystąpiły powikłania. A osoby, które kłamały, że po szczepionkach nie dochodzi do zgonów, naprawdę powinny mieć dzisiaj wyrzuty sumienia – dodaje rozżalona kobieta.

Dodajmy, że w Polsce do końca 2022 r. pojawiło się ok. 500 zgłoszeń zgonów czasowo skorelowanych z podaniem szczepionki – głównie u osób starszych.

W większości przypadków wykluczono związek przyczynowo-skutkowy, wskazując na inny czynnik zgonu, np. choroby współistniejące.

Z kolei w grudniu ubiegłego roku w Sądzie Okręgowym w Kaliszu ruszył proces za poważne powikłania po podaniu preparatu firmy Pfizer. 200 tys. zł odszkodowania od Skarbu Państwa domaga się 19-latka, u której wystąpiły problemy neurologiczne. To pierwsza taka sprawa w Polsce.

Angielski rozsądek

Tematy zgonów po podaniu szczepionki na Covid-19 są szczególnie nagłaśniane przez media w Wielkiej Brytanii. Koncerny farmaceutycznie nie mają w tym kraju łatwo, bo po stronie pacjentów stoją zarówno dziennikarze, jak i organy śledcze. W artykułach prasowych rodziny zmarłych bardzo często podkreślają, że być może wielu tragedii dałoby się uniknąć, gdyby system opieki zdrowotnej działał sprawniej i był bardziej precyzyjny. Pokrzywdzeni wskazują bowiem na luki w procedurach medycznych, które doprowadziły do wielu bezsensownych śmierci.

Brytyjscy reporterzy BBC nagłośnili m.in. sprawę Jacka Lasta, 27-letniego mieszkańca Stowmarket, który umarł w 2021 r. po przyjęciu szczepionki AstraZeneca. Już kilka dni po szczepieniu Jack zgłaszał silne bóle głowy i trafił na oddział ratunkowy, gdzie podejrzewano zakrzepicę. Niestety, brak specjalistycznej wiedzy radiologa skutkował opóźnieniem diagnozy o 15 godzin. Leczenie rozpoczęto zbyt późno, a Jack został przeniesiony do szpitala Addenbrooke’s w Cambridge, gdzie, mimo podjętych działań, zmarł. Raport zamówiony w tej sprawie przez Suffolk and North East Essex Integrated Care Board ujawnił szereg błędów administracyjnych, które doprowadziły do śmierci tego młodego mężczyzny. Potwierdzono, że zgon nastąpił w wyniku podania szczepionki. Dyrektor medyczny regionu, dr Andrew Kelso, przeprosił rodzinę w imieniu systemu opieki zdrowotnej. Siostra Jacka, Jasmine, z żalem przyznała w BBC, że „myśl o tych błędach, odbierających jej bratu szansę na życie, jest dla niej nie do zniesienia”.

Zakrzepicę po podaniu szczepionki na Covid-19 miała także dwójka innych młodych Brytyjczyków. 21-letnia Marina Waldron zmarła zaledwie trzy tygodnie po przyjęciu preparatu AstraZeneca. Mimo że trzykrotnie zgłaszała się do szpitala z silnymi bólami głowy, diagnozowano u niej jedynie migrenę. Do szpitala trafiła już w bardzo poważnym stanie. Zdiagnozowano jej wówczas krwotok mózgowy. Koroner uznał jej śmierć za skutek szczepionkowo-indukowanego zespołu zakrzepicy i małopłytkowości. Podobny los spotkał młodego mężczyznę Oliego Akrama Hoque, który zmarł z powodu zakrzepicy zatok żylnych mózgu. Jak podaje BBC, on także zgłaszał się z silnymi bólami głowy, jednak początkowo odesłano go do domu bez żadnej konkretnej diagnozy.

Warto dodać, że w Wielkiej Brytanii toczy się również pozew zbiorowy przeciwko firmie AstraZeneca, której szczepionka miała spowodować dziesiątki przypadków zgonów i poważnych powikłań zdrowotnych. W lutym 2023 r. AstraZeneca oficjalnie przyznała, że jej szczepionka „może w bardzo rzadkich przypadkach spowodować TTS”, czyli zespół zakrzepicy z małopłytkowością. Łączne roszczenia w toczących się sprawach w Wielkiej Brytanii sięgnęły ok. 100 mln funtów – informowały media.

Moderna (nie) winna ?

Z kolei w Australii trwa sądowa batalia w sprawie śmierci 21-letniej Natalie Boyce, która zmarła po podaniu trzeciej dawki szczepionki Moderna. Dziewczyna wielokrotnie zgłaszała się do lekarzy z bólem w klatce piersiowej i dusznościami. Diagnoza pojawiła się jednak zbyt późno, aby uratować jej życie. Mimo prób leczenia jej stan gwałtownie się pogarszał. Sekcja zwłok wykazała, że zmarła ona na skutek ostrego zawału mięśnia sercowego. Choć lekarz sądowy nie wykluczył związku szczepienia ze stanem zapalnym serca, Moderna zakwestionowała ten wniosek, przedstawiając własną ekspertyzę. Postępowanie przed sądem w Melbourne trwa, kolejne posiedzenie zaplanowano na lipiec 2025 r.

Z kolei w 2023 r. rodzina z Teksasu wytoczyła firmie Moderna proces, twierdząc, że szczepionka przyczyniła się do śmierci ich krewnego. Moderna – również i w tym wypadku – zaprzecza jakiejkolwiek odpowiedzialności. Sprawa jest w toku.

Dodajmy, że na świecie podano już ponad 13 mld dawek szczepionek różnych firm. W światowych systemach – VAERS, EudraVigilance i Yellow Card, odnotowano kilkanaście tysięcy zgłoszeń zgonów po podaniu szczepionek przeciwko Covid-19. W większości tych przypadków oficjalnie „nie ustalono istotnego związku przyczynowo-skutkowego” między śmiercią a szczepionką. Bogate koncerny przedstawiały bowiem własne ekspertyzy ubrane w zapewnienia światowej klasy profesorów, wykazując inne prawdopodobne powody tych tragicznych śmierci.

Zdaniem Amerykanów

Nagłaśnianie spraw o zgonach po szczepionkach powoduje, że coraz więcej Amerykanów obawia się przyjmowania niektórych preparatów. Według badania przeprowadzonego w USA przez Annenberg Public Policy Center of the University of Pennsylvania wynika, że co czwarty obywatel tego kraju podchodzi sceptycznie do szczepionek przeciwko Covid-19, a tendencja jest mocno wzrostowa. Dane z ankiety zdrowotnej Annenberg Public Policy Center pokazują, że Amerykanie nie są zainteresowani szczepieniami tak jak dawniej. Co więcej – wielu z nich boi się bardziej szczepionek niż zachorowania na Covid-19. Według prezentowanych statystyk ponad jedna czwarta Amerykanów (28 proc.) uważa, że szczepionki przeciw Covid-19 są odpowiedzialne za tysiące zgonów.   Ponad jeden na pięciu Amerykanów (22 proc.) wierzy, że bezpieczniej jest zarazić się Covid-19, niż otrzymać szczepionkę. Z kolei odsetek Amerykanów, którzy wierzą, że szczepionka zmienia ludzkie DNA, sięgnął 15 proc. Z badań wynika również, że tylko jedna na pięć osób obawia się, że zachoruje na Covid-19.

Przypomnijmy, że miniona pandemia Covid-19 spowodowała znaczące zyski koncernów farmaceutycznych. W 2022 r. pękła magiczna bariera 100 mld dol. przychodu na tym rynku. Firmą, która przekroczyła tę kwotę, był amerykański Pfizer. Koncern zarobił 37,8 mld dol. na szczepionce przeciwko Covid-19 i 18,9 mld dol. na doustnym leku przeciwwirusowym o nazwie Paxlovid. Na pozycji lidera wśród koncernów farmaceutycznych Pfizer zastąpił firmę Johnson&Johnson, która plasowała się na pierwszym miejscu przez ostatnie 10 lat. J&J w 2022 r. odnotowała przychód w wysokości 94,94 mld dol.

FMC27news