12.2 C
Warszawa
sobota, 5 października 2024

OFEnsywa Morawieckiego

Wow! Wygląda na to, że PiS rękami ministra Morawieckiego dobierze się do tego, co zostało w OFE, kończąc tym samym operację, którą zaczęła Platforma Obywatelska – wskutek czego jedna z flagowych czterech reform rządu Jerzego Buzka zostanie zasłużenie złożona do grobu, pozostawiając w nieutulonym żalu wszystkich tych, którzy się na niej przez te wszystkie lata tuczyli, z samymi Powszechnymi Towarzystwami Emerytalnymi na czele. Rzecznik Finansowy (wtedy – Rzecznik Ubezpieczonych) już w 2008 r. ubolewał nad wysokimi prowizjami towarzystw emerytalnych i alarmował, iż „zjadają” one nasze emerytury – do momentu wprowadzenia pierwszych obostrzeń w 2003 różne opłaty sięgały nawet 10 proc., później towarzystwa również sobie nie żałowały, równo jadąc po najwyższych dopuszczalnych „marżach”. Dodać warto, że fundusze wprawdzie notowały na ogół wysoką rentowność, tyle że zarabiały głównie dla siebie samych, o czym może przekonać się każdy, kto widział swoje „paski” z kalkulacją emerytury. Ja od pewnego momentu nawet ich nie czytałem, żeby się nie denerwować. W każdym razie, od 2014 PO wyjęła z OFE 153 mld zł wraz z rządowymi obligacjami będącymi w posiadaniu funduszy emerytalnych i tą prostą metodą udało jej się zbić na papierze dług publiczny z 945 mld do 844 mld zł. Jako ciekawostkę można podać fakt, że wraz z przekazaniem 51,5 proc. aktywów OFE do ZUS zlikwidowano część dodatkową Funduszu Gwarancyjnego, a środki tam zgromadzone przekazano na otarcie łez PTE – ponoć ok. miliarda złotych.Teraz czeka nas druga odsłona inżynierii finansowej, tym razem zarządzona przez wicepremiera Morawieckiego. Do III filaru, czyli Indywidualnych Kont Emerytalnych ma zostać przeniesione 103 mld zł i podzielone między 16,3 mln uczestników OFE, co daje średnio 6,3 tys. zł na głowę. Nie wiemy, czy będzie to podział po równo, czy według jakichś proporcji. OFE zostałyby przekształcone w fundusze inwestujące w polskie akcje, natomiast 35 mld zł, na które składają się inne aktywa zostałyby przekazane do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Tym samym nastąpiłaby „repolonizacja” tego sektora branży finansowej. Nawiasem mówiąc, szkoda, że minister Morawiecki nie ma takiej śmiałości wobec banków.

Prócz tego mają powstać w ramach „Programu Budowy Kapitału” Pracownicze Plany Kapitałowe, do których pracownicy i pracodawcy odprowadzaliby po 2 proc. wynagrodzenia (z opcją podwyższenia o kolejny 1 proc. przez pracodawcę i o 2 proc. przez pracownika).  Nowa składka byłaby zwolniona z ZUS, a rząd dla zachęty rzucić ma każdemu po 250 zł „na start”, niczym pierwszy grosik wrzucany „na szczęście” do skarbonki. Cały program miałby być stopniowo wdrażany od 2018r.

I co tu powiedzieć? Pierwszy rzuciłbym się ministrowi do gardła, gdyby pieniądze w OFE były prywatną własnością ubezpieczonych. Tak niestety nie jest, o czym surowo pouczył nas Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 2008 r. i Trybunał Konstytucyjny, który „klepnął” w listopadzie 2015 r. zabór pieniędzy z OFE przez rząd Tuska. Najprościej rzecz ujmując, pieniądze przekazywane do OFE były i są częścią daniny publicznej, jaką jest składka emerytalna i zostały jedynie przekazane „do zewnętrznego zarządzania”. Taki finansowy outsourcing. Waham się przed użyciem mocniejszych sformułowań, bo nie chcę sobie dokładać kolejnego procesu do kolekcji (a nuż PTE okażą się równie drażliwe, jak bankierzy), ale mógłbym tu zacząć mówić ostro i grubo. Wychodzi bowiem na to, że rząd Buzka wykroił „paśnik” z publicznych funduszy, u którego żerowało sobie w najlepsze przez długie lata wesołe stado tłustych misiów. Efektem była powiększająca się dziura w ZUS napędzająca galopujący wzrost zadłużenia Polski. Złoty interes – niestety, nie dla naszego państwa i z całą pewnością nie dla emerytów. Kto za tym stał, jacy lobbyści i szatani byli czynni – być może się dowiemy. Oczywiście wtedy, gdy już nikogo nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności, a tłuste misie będą się bezpiecznie wylegiwały na Wyspach Bergamutach. Po tych wszystkich latach obowiązywania reformy tylko ich będzie stać na „emeryturę pod palmami” (pamiętacie Państwo jeszcze te reklamy?).

Ale! Minister Morawiecki zapowiedział, iż chce pieniądze z OFE „przekazać Polakom”. Bardzo to ciekawe. Interesuje mnie na przykład, czy oszczędzający w zmienionych warunkach będzie mógł sobie w dowolnym momencie wypłacić zgromadzony na indywidualnym rachunku kapitał, czy też, kiedy przyjdzie co do czego, to znów się okaże, że jednak te pieniądze w gruncie rzeczy nie są jego, a te całe Indywidualne Konta Emerytalne to kolejna mutacja „finansowego outsourcingu” funduszy publicznych, zaś „ubezpieczony” pozostaje w sytuacji de facto nie lepszej niż nabici w polisolokaty? Ta sama wątpliwość tyczy się Pracowniczych Planów Kapitałowych. No i jak w tym „trzecim” (a nawet, jak się okazuje – „czwartym”) filarze będzie wyglądała kwestia „przejadania” emerytur przez tymczasowych zarządców? A może wreszcie – machnąć na to wszystko ręką i wyjechać w Bieszczady?

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news