Były prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego i były szef Biura Studiów i Analiz w Sądzie Najwyższym zostali wybrani sędziami Trybunału Konstytucyjnego, jednak dalej pracują w swoich dawnych miejscach pracy, tyle że na nowych stanowiskach. Czy zgodnie z prawem?
Prof. Roman Hauser i dr hab. Krzysztof Ślebzak zostali wybrani na sędziów Trybunału Konstytucyjnego w listopadzie 2015 r. Pierwszy to były prezes NSA, a drugi były dyrektor BSiA w Sądzie Najwyższym.
Do 16 sierpnia obowiązywała ustawa o Trybunale Konstytucyjnym z dnia 25 czerwca 2015 r. (Dz.U.2015.1064). Był w niej art. 23, zgodnie z którym sędzia TK nie mógł podejmować dodatkowego zatrudnienia, z wyjątkiem zatrudnienia w charakterze pracownika naukowo-dydaktycznego, dydaktycznego lub naukowego u jednego pracodawcy, w łącznym wymiarze nieprzekraczającym pełnego wymiaru czasu pracy pracowników zatrudnionych w takim charakterze, o ile nie utrudniałoby to pełnienia obowiązków sędziego Trybunału. Nie mogli też dorabiać na umowach cywilnoprawnych. Pracę mogli podjąć tylko za zgodą Prezesa TK.
Tymczasem obaj wybrani sędziowie dalej jednak pracują poza TK, w swoich starych miejscach pracy, na nowych stanowiskach.
Praca to podstawa
Zgodnie z wyjaśnieniami z Naczelnego Sądu Administracyjnego prof. Hauser pełni obowiązki sędziowskie w NSA i otrzymuje w związku z tym wynagrodzenie. Dr hab. Ślebzak jest natomiast zatrudniony w Sądzie Najwyższym. 1 lutego 2016 r. został zatrudniony w Sądzie Najwyższym na stanowisku członka Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego (BSiA).
– Zgodnie z regulaminem organizacyjnym BSiA wykonywanie obowiązków członkom BSiA powierza Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego po zaopiniowaniu przez Kolegium Sądu Najwyższego. Kandydatura dr. hab. Krzysztofa Ślebzaka została przez Kolegium SN zaopiniowana pozytywnie na posiedzeniu w dniu 20 stycznia 2016 r. (…) Praca na stanowisku członka BSiA Sądu Najwyższego jest pracą o charakterze naukowym – tłumaczy Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego Sądu Najwyższego.
Wszystko zgodnie z prawem?
Przypomnijmy, że w ustawie o Sądzie Najwyższym z 2002 r. jest art. 37., którego pierwszy punkt mówi o tym, że sędzia Sądu Najwyższego nie może pozostawać w innym stosunku służbowym lub stosunku pracy, z wyjątkiem zatrudnienia na stanowisku dydaktycznym, naukowo-dydaktycznym lub naukowym w łącznym wymiarze nieprzekraczającym pełnego wymiaru czasu pracy pracowników zatrudnionych na tych stanowiskach.
Czy zatem obaj wybrani do TK sędziowie działają zgodnie z prawem?