Piosenkarka Dorota „Doda” Rabczewska groziła politykowi SLD w trakcie kampanii wyborczej upublicznieniem kompromitujących materiałów dotyczących jego syna. W zamian za odstąpienie od publikacja domagała się miliona złotych od syna polityka – wynika z materiałów zgromadzonych przez warszawską policję.
Doktor Riad Haidar to polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jest ordynatorem szpitala w Białej Podlaskiej. W 2015 roku startował w wyborach parlamentarnych do Sejmu z pierwszego miejsca w Chełmie z listy SLD – Zjednoczonej Lewicy.
W połowie września 2015 r. (na prawie miesiąc przed głosowaniem) otrzymał wiadomość od Doroty „Dody” Rabczewskiej. W wiadomości znajdowało się nagranie wykonane przez piosenkarkę, przedstawiające jego syna w niekorzystnej sytuacji.
Synem polityka jest warszawski biznesmen Emil Haidar, wówczas narzeczony piosenkarki Doroty Rabczewskiej. Jak wykazało śledztwo „Doda” od niemal początku związku nagrywała przyszłego męża i zbierała na niego „haki”.
Polityk odebrał wiadomość jako próba przestraszenia go i wpłynięcia na syna by zapłacił piosenkarce pieniądze, jakich się od niego domagała. Na początku października (trzy tygodnie przed głosowaniem) polityk dowiedział się, że została podsłuchana rozmowa jego żony z synem. Fakt ten zgłosił na Komendzie Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Równolegle do tych wydarzeń w prasie i Internecie ukazywały się publikacje, ujawniające szczegóły z życia jego rodziny, a za którymi – według zeznań polityka – musiała stać Dorota „Doda” Rabczewska.
Według zeznań żony doktora Haidara „Doda” miała wysłać film do kandydata na posła grożąc, że zrobi z niego użytek, jeżeli syn nie spełni jej oczekiwań.
Policja zabezpieczyła również wiadomości jakie przesyłała „Doda” do syna polityka. Oprócz licznych wulgaryzmów i inwektyw pod adresem jego i policji („suki”, „pały” etc.) znalazły się również groźby – w tym, że film, który otrzymał polityk zostanie upubliczniony.
————————————————