Gdyby nawet parlament nie uchwalił nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, to wojna polsko-żydowska o historię i tak by wybuchła.
Gdyby 28 czerwca 1914 r. Serb Gawriło Princip nie zastrzelił w Sarajewie następcy tronu Austro-Węgier arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, I wojna światowa i tak by wybuchła. Podobnie, gdyby Sejm nie uchwalił nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, to wojna polsko- -żydowska o historię i tak by się zaczęła. Jej stawką nie jest bynajmniej prawda historyczna i swoboda badań, ale 60 mld USD (ponad 200 mld zł), których domaga się od Polski Izrael i żydowskie lobby w USA. Na tyle oszacowali wartość nieruchomości, które w związku ze zgładzeniem obywateli polskich żydowskiego pochodzenia przejął skarb państwa. Ponieważ w żadnym cywilizowanym państwie nie istnieje coś takiego jak dziedziczenie rasowe, tudzież plemienne, to jednym sposobem dostania tych pieniędzy jest wywarcie na polski rząd presji międzynarodowej. Ta jest możliwa tylko wtedy, gdy Polacy zostaną uznani za winnych Holokaustu.
Żydzi, podobnie jak Rosjanie, prowadzą politykę – szczególnie zagraniczną – w sposób bardzo przemyślany. Nie bez powodu mówi się o rosyjskich i żydowskich politycznych „szachistach”. W ten sposób analitycy podkreślają, że każde działanie na arenie międzynarodowej poprzedzone jest chłodną i wnikliwą kalkulacją. Nowelizacja ustawy o IPN niewiele zmienia w możliwościach ścigania oszczerców Polski. Zresztą sam pomysł, aby państwo broniło prawdy paragrafami, jest chory (niezależnie, czy dotyczy kłamstwa pod adresem Polski, czy negacji Holokaustu). Dlaczego więc Izrael zaatakował Polskę? Jedna z podstawowych zasad szachowych brzmi: posiadający przewagę ma obowiązek atakować pod groźbą jej utraty. Dla polityków żydowskich stało się jasne, że Polska powoli zaczyna prowadzić politykę historyczną. Ułomną, bo ułomną, ale wreszcie było to jakieś dostrzeżenie problemu i planowe działanie. Polacy nie mają czego się wstydzić, jeżeli chodzi o II wojnę światową. Nie byliśmy również katami Żydów, jakby chciały to nam wmówić organizacje żydowskie. Wiadomo, że jak zacznie się rozmowa o faktach, to cały plan wyciągnięcia od Polski pieniędzy za pozbawione spadkobierców mienie żydowskie weźmie w łeb. Dlatego Izrael zaatakował, aby narzucić swoją wersję wydarzeń. Słynny atak spotem „polski holokaust” był zaplanowanym pomówieniem. Wszystko było przemyślane łącznie z podziałem na „dobrych Żydów”, którzy doprowadzą do wstrzymania dystrybucji tego kłamstwa.
Dopóki rządząca w Polsce ekipa nie uświadomi sobie, że nie chodzi o prawdę historyczną, a o pieniądze, to będziemy obrywać. Jedną metodą jest publiczne podniesienie faktu, iż Żydzi chcą od nas pieniędzy, które im się nie należą i odrzucenie tych żądań. Pokazanie prawdziwej motywacji pomawiania Polski i Polaków będzie miało dla wielu osób trzeźwiące skutki.