Przejrzałem teksty na blogu z pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku – zdecydowanie za dużo narzekania, a za mało optymizmu.
Tak więc dzisiaj o czymś, czym Polska (tak, Polska, nie rząd czy partia) może się pochwalić. Nie tylko pochwalić, ale także wykorzystać przy wzmacnianiu pozytywnego wizerunku. Chodzi o kwestię skutecznej walki z wyłudzeniami VAT.
Krzysztof Przybył – prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego, organizator konkursu „Teraz Polska”
„Dziennik Gazeta Prawna” doniósł, że z wyliczeń Ministerstwa Finansów wynika, iż po uszczelnieniu systemu podatkowego budżet traci na VAT najmniej od dekady. Co istotne, te wyliczenia potwierdzają eksperci sporządzający wyliczenia dla Komisji Europejskiej. Wychodzi na to, że minister finansów (z początku rządów PiS) Paweł Szałamacha był nadzwyczaj zachowawczy, kiedy w 2016 r. deklarował, że lukę w VAT da się ograniczyć do 15 proc. w ciągu trzech lat. Już dzisiaj wynosi ona około 14 proc.
I to jest sukces nie tylko dla budżetu państwa i nie tylko na skalę krajową. To bardzo ważne osiągnięcie na skalę międzynarodową, unijną. Także w wymiarze budowy Marki Polska. Tym cenniejszy, że w wielu innych sprawach od Komisji Europejskiej raczej dostajemy po głowie. To sygnał, że Polska jest wiarygodnym partnerem, a także idealnym miejscem do poważnych inwestycji. To również dowód, że mętne tłumaczenia, iż walka z vatowską mafią jest walką z wiatrakami, są jedynie… mętnymi tłumaczeniami.
Nasz kraj przez niemal dekadę zajmował niechlubną pozycję w czołówce państw, które nie radziły sobie ze ściąganiem podatków i nie potrafiły zapobiec wyłudzaniu VAT. Mała rewolucja, którą zaproponowano w ostatnich dwóch latach, polegała na diametralnej zmianie podejścia. Dotąd przekonywano, że gwoździem do trumny podatkowych przestępców będzie to, z czego oni de facto korzystali – czyli niekończąca się nowelizacja przepisów. Skoro w ustawie jest luka, to załatamy ją nowelizacją. Albo dwiema. Do tego kilkoma rozporządzeniami. Luki nie będzie, za to pojawi się inna luka albo niejasność? Znowu kolejny akt prawny! Urzędnicy w gąszczu prawnych aktów, w odróżnieniu od nieźle opłacanych doradców podatkowych i radców prawnych, po prostu się gubią. A przecież podstawą sukcesu przestępców w białych kołnierzykach jest złe prawo, zwykle tożsame z inflacją aktów prawnych.
Otóż obecna ekipa odpowiedzialna za finanse postanowiła przede wszystkim skutecznie i bezkompromisowo wykorzystać istniejące możliwości działania, a zmiany w przepisach wprowadzać tam, gdzie są one absolutnie niezbędne. I, jak widać, ta taktyka przynosi efekty. Życzyć by sobie należało, aby podobną logiką kierowano się również w innych działach administracji. Na przykład w resorcie infrastruktury, gdzie sprawnie działający i przynoszący państwu spore dochody system viaTOLL ma zostać zastąpiony nowym, zarządzanym przez urzędników, eksperymentalnym systemem??!!! Dobrym przykładem mogłoby być Ministerstwo Innowacji i Rozwoju, odpowiedzialne za program Mieszkanie Plus. W tym przypadku – o czym pewnie niedługo szerzej napiszę – realizacja tego projektu powinna zostać wykorzystana jako okazja do małej rewolucji w przepisach. Nareszcie można będzie szybko, przy pełnym poparciu politycznym, zlikwidować absurdy prawne utrudniające realizację inwestycji budowlanych.
Mówi się, że złe praktyki bardzo szybko zadomowiają się w urzędach i zyskują rzeszę naśladowców – niezależnie od tego, kto rządzi. Mam nadzieję, że ta zasada odnosi się tym bardziej do dobrych praktyk i już wkrótce nastąpi gruntowna zmiana w podejściu do kształtowania oraz stosowania prawa.
Źródło: krzysztofprzybyl.natemat.pl