11 C
Warszawa
sobota, 5 października 2024

Tłuczenie termometru

Żaden poważny polski polityk nie powiedział do organizacji żydowskich i polityków izraelskich: przestańcie, bo żadnych pieniędzy z tytułu „dziedziczenia rasowego” nie wymusicie. To sprawia, że izraelscy politycy wciąż uważają, że nacisk na Polskę ma sens.

W USA uchwalono ustawę S.447, która ma być narzędziem zwrotu mienia ofiarom Holokaustu. Również w wypadku, gdy chodzi o ofiary, których jedynym spadkobiercą jest dziś państwo polskie. Ustawa ma sprawić, że Polska wypłaci odszkodowania za to mienie żydowskim organizacjom przedsiębiorstwa Holokaust. Dlaczego polskie władze milczą w tej sprawie? Dlaczego czekają, aż prawo mające być narzędziem przeciwko Polsce zostanie uchylone?

Na razie polscy politycy zdają się działać według słynnej recepty Lecha Wałęsy. Jak pamiętamy, były prezydent przekonywał, że aby nie mieć wysokiej temperatury, wystarczy stłuc termometr. To taktyka równie skuteczna, jak zamykanie oczu przez małe dzieci, które są przekonane, że dzięki temu stają się niewidzialne. Żaden poważny polski polityk nie powiedział do organizacji żydowskich i polityków izraelskich: przestańcie, bo żadnych pieniędzy z tytułu „dziedziczenia rasowego” nie wymusicie. To sprawia, że te środowiska wciąż uważają, że nacisk na Polskę ma sens.

W USA trwa uchwalanie ustawy, a w Polsce przy okazji Marszu Żywych zmuszono polskich oficjeli, w tym prezydenta, do wysłuchiwania kłamstw, jak to Polacy pomagali w Holokauście. To, co zafundowano polskiemu prezydentowi, w potocznym języku nazywa się „przeczołganiem”. To nie jest tak, że nagle wydarzyło się coś niezwykłego w badaniach historycznych, że należy zmienić postrzeganie całej II wojny światowej. Nikt nie odkrył nowych dowodów wskazujących, że Polacy odegrali jakąś znaczną rolę w Holokauście. Wręcz przeciwnie. Polski rząd w Londynie był jedynym, który publicznie domagał się od koalicji antyhitlerowskiej działań powstrzymujących eksterminację Żydów. Polska również, jako jedyne państwo w Europie nie wzięła systemowego udziału w Holokauście. Prześladowania Żydów i wydawanie ich Niemcom było karane w czasie wojny śmiercią przez polskie władze. Była to jedyna taka regulacja w Europie.

Ta cyniczna polityczna gra w psucie wizerunku Polski ma jeden cel. Skłonić polskie władze do wpłaty miliardów złotych w ramach „zwrotu zagrabionego mienia” niemających spadkobierców prawnych ofiar. Izraelscy politycy, tacy jak premier Benjamin Netanjahu czy Yair Lapid („Najbardziej wpływowy Żyd na Świecie” w 2013 r. według „The Jerusalem Post”.) publicznie znieważają Polskę, kolportują kłamstwa i nic sobie z tego nie robią. Cała polska klasa polityczna ma dość spójny kompleks relacji polsko- -żydowskich. Przez chwilę trochę z marszu zaczął publicznie normalnie mówić premier Mateusz Morawiecki, ale został tak skrytykowany, że posłusznie wrócił do szeregu.

Bynajmniej nie chodzi o to, aby publicznie rzucać emocjonalne wyzwanie. Nie ulega bowiem wątpliwości, że siła propagandowego oddziaływania Izraela i organizacji żydowskich na świat, jest znacznie większa niż Polski i naszych organizacji polonijnych. Wszystko, co się dzieje to jednak powód do tego, aby zrozumieć, że jesteśmy ofiarą medialnego ataku. Ataku, którego celem jest sfałszowanie historii i przedstawienie nas jako nacji, która wspólnie z Hitlerem i jego tajemniczym plemieniem „nazistów” (słowa Niemcy Żydzi starają się unikać) wymordowali i ograbili Żydów.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news