W ostatnich tygodniach, w trybie pilnym, polski parlament pracował nad nowelizacją prawa śmieciowego, by odpowiedzieć na ostatnie pożary odpadów w całym kraju.
Przygotowany na prędko projekt wzbudził jednak kontrowersje w branży – jego pełna implementacja może oznaczać problemy wielu polskich, uczciwych firm.
– Nowelizacja jest próbą gaszenia pożarów i to dosłownie. Jak każda nagła pożarowa sprawa niesie za sobą rozwiązania drastyczne, nakierowane, by ograniczyć zjawiska patologiczne w postaci pożarów śmieci. Całe myślenie zostało skierowane w tę stronę, a my od wielu lat wskazujemy, że system gospodarki odpadami jest nieefektywny – ekonomicznie i ekologicznie. Pożary są skutkiem, a nie przyczyną. Boję się, że możemy gasić pożar benzyną, bo nie ma czasu na rzetelną dyskusję – powiedział serwisowi PortalSamorzadowy.pl Krzysztof Kawczyński, przewodniczący Komitetu Ochrony Środowiska w Krajowej Izbie Gospodarczej.
Główna krytyka nowelizacji dotyczy konieczności objęcia planem zagospodarowania przestrzennego obszarów, w których mają pojawić się zakłady zajmujące się śmieciami. Zdecydowana większość gmin posiada jedynie plany częściowe, a jedynie 20 proc. może pochwalić się takim planem. Obecnie wiele przedsiębiorców branży śmieciowej walczy w przetargach na terenach nieswoich gmin – głównie w przypadku, gdy samorząd zdecydował się na zastosowanie procedury in-house (czyli przekazania gminnej spółce monopolu na zagospodarowanie śmieci, bez przetargu). Wraz z nowymi zapisami, firmy te nie będą mogły dzierżawić terenów na bazę magazynowo-transportową poza swoim samorządem macierzystym, gdy zajdzie taka potrzeba, a nowa gmina nie posiada planu zagospodarowania.
Podobne problemy może sprawiać zapis o konieczności posiadania gruntu pod zakład na własność. Są to narzędzia utrudniające konkurencję i kolejny krok do utrudnienia, a nawet bankructwa wielu prywatnych firm zajmujących się odpadami.
– Polskie prawo śmieciowe jest przeregulowane i nieegzekwowane. Co roku następują zmiany, a wymagana jest stabilizacja prawa – to wiążę się z inwestycjami w ekologię. Nowa nowelizacja jest zbyt restrykcyjna. Gdyby prawo to uderzało tylko w największych przestępców branży, byłoby dobrze, ale ono uderza we wszystkich, także uczciwych przedsiębiorców. To prawo jest zbyt restrykcyjne: zaczynając od obowiązku własności, planów zagospodarowania, którego nie mają gminy – dodaje Kawczyński.
W tym roku do czerwca w Polsce doszło do prawie 80 pożarów śmieci. Wraz z ich częstszym występowaniem w ciepłe miesiące roku pojawiły się obawy, że mogą to być w części działania celowe. Eksperci już wcześniej wskazywali kryterium najniższej ceny w postępowaniach przetargowych ma zagospodarowanie śmieci za przyczynę – nieuczciwi przedsiębiorcy i gminy mogły palić śmieci by pozbyć się ich, gdy nie udało się za oferowaną stawkę poddać ich recyklingowi. Nowelizacja prawa śmieciowego wydaje się konieczna, jednak musi ona uwzględniać, że na rynku istnieją podmioty działające zgodnie z prawem.
Źródło: Portal Samorządowy