Do polityków PiS dotarło, że w 2019r. mogą stracić władzę.
To miało być preludium do zwycięskiego dla PiS roku 2019 r. Chociaż politycy tej partii przekonują, że odnieśli wielkie zwycięstwo, zdobywając najwięcej głosów w wyborach samorządowych w historii, to wszyscy wiedzą, że coś poszło nie tak. Przede wszystkim, runął mit niezwyciężonego PiS. Po drugie dla wszystkich, którzy interesują się polityką, jest jasne, że samodzielne rządy w 2015 r. prawica zawdzięcza przede wszystkim przypadkowi. Plan kampanii PiS był prosty. Odbić duże miasta i sejmiki, odcinając opozycję od posad i pieniędzy. Tymczasem, gdyby popatrzeć na to, kto wygrał decydowanie o funduszach, to na PiS przypadnie zaledwie 5 proc. wszystkich budżetów samorządów. To pokazuje, że opozycja zatrzymała marsz PiS. Do tego dochodzą jeszcze dwie sprawy: konflikt wewnątrz rządzącej koalicji i utrata czegoś, co wojskowi nazywają inicjatywą strategiczną.
Oczywiście PiS może wygrać kolejne wybory i może – choć to już mało prawdopodobne – utrzymać się przy władzy. Patrząc na dzisiejsze 34 proc., poparcia dla rządzącej prawicy, trzeba pamiętać, że po dwóch latach rządów partia miała w sondażach regularnie ok. 50 proc. A na to wszystko dochodzi czynnik zużywania się władzy. Ta, jak wiadomo, deprawuje, a PiS podjął szereg niepopularnych decyzji. Np. wpuścił po cichu imigrantów do Polski, jednocześnie atakując uchodźców, tylko że tych swoich nazywa imigrantami zarobkowymi. Ludzie widzą i dostrzegają hipokryzję i wyciągają wnioski. Główną cechą pisowskiej rewolucji nie jest zmiana Polski, ale wymiana kadr. W skrócie – to, co PiS zrobił, nie było zmianą III RP w IV RP kierująca się wartościami, ale zwyczajnie wymienił cudze kadry na swoje. W większości wypadków prawicowe kadry były żenująco niekompetentne (przekonały się o tym konie w stadninie w Janowie). Tym bardziej były wierne i wdzięczne. PiS zaczął funkcjonować trochę jak PSL w skali kraju. Zapisz się do nas. Udowodnij, że jesteś wierny, a ustawimy w życiu ciebie i twoją rodzinę. Takie biuro pośrednictwa pracy i doradztwa w wyborze drogi życiowej w formie partii politycznej. Ludzie korzystający z tej formy kariery siłą rzeczy w większości wypadków do zdolnych i mądrych nie należą.
Drugim filarem władzy PiS były transfery socjalne. Jednak od 2016 r. minęły dwa lata i ludzie uważają 500 plus za coś, co im się należy i nie widzą powodu, aby być za nie wdzięczni. Na dodatek, zaczęła szaleć inflacja. Oficjalnie jeszcze jest w przedziale 2–3 proc. rocznie, ale bardziej realne byłyby jednak dane dwucyfrowe. Po prostu manipulacja cenami, indeksami produktami robi swoje. Ludzie tego nie rozumieją, ale czują, że mają mniej pieniędzy w portfelu, a naturalnym winnym zawsze jest władza. Kolejną rzeczą, która mocno zdenerwowała elektorat były premie i apanaże pisowskich nominatów. To właśnie przez tę aferę, mocno nagłośnioną przez opozycję, PiS stracił wyżyny sondaży. Mówiąc kolokwialnie, elektorat dostrzegł, że ludzie nominowani przez PiS na państwowe stanowiska, są chciwi, aroganccy i zasadniczo niewiele się różnią od Platformy Obywatelskiej. A skoro niewiele się różnią, to można wybrać tych, którzy nie robią obciachu.