Po zakończeniu zdjęć do „Bullita” Mustang McQueena zniknął. Teraz udało się odtworzyć jego historię.
Bez wątpienia wszyscy miłośnicy talentu aktorskiego Steve’a McQueena, a także motoryzacji musieli poczuć dreszcz emocji, kiedy w mediach pojawiła się informacja, że odnaleziono legendarnego Forda Mustanga, którego aktor prowadził w filmie „Bullit”. Samochód jest bohaterem długiej, liczącej dobrze ponad 10 minut sceny pościgu ulicami San Francisco. Te ujęcia przeszły i do legendy i do historii kina.
Jednak po zakończeniu zdjęć Mustang McQueena zniknął. Teraz udało się odtworzyć jego historię. Po ukończeniu filmu samochód został sprzedany jednemu z podwykonawców, z którego rąk trafił do oficera policji z Nowego Jorku. Ten maszynę sprzedał w 1974 r. za 6 tys. dolarów rodzinie specjalisty od ubezpieczeń w Jersey. W 1980 r. samochód, z uszkodzonym sprzęgłem został odstawiony do rodzinnej szopy i służył jako miejsce zabaw dla dzieci. Właściciele pojazdu zdawali sobie sprawę z jego wartości, ale się nim nie chwalili, pragnąc uwolnić się od gapiów i złodziejaszków. Nie odpowiedzieli również na propozycję samego aktora, który w 1977 r. próbował odkupić od nich legendarnego Mustanga. McQueen ponawiał kilkakrotnie swoje propozycje, ale nie doczekał się odpowiedzi.
Dopiero w 2014 r. syn poprzedniego właściciela zdecydował się przywrócić autu świetność z okazji przypadającej w 2018 r. 50 rocznicy nakręcenia „Bullita”. Przy współpracy specjalistów Forda pojazd został przywrócony do używalności i przygotowany do kampanii reklamowej zupełnie nowego modelu samochodów: Ford Mustang Bullit. Dużo mniej szczęścia miał samochód, jakim poruszali się dwaj mordercy ścigani przez porucznika Bullita. Pochodzący z 1968 Dodge Charger 440 Magnum w filmie zjawiskowo wybucha podczas uderzenia w stację benzynową. W 2017 r. fanom udało się wyśledzić resztki pojazdu na meksykańskim złomowisku.