-0.6 C
Warszawa
sobota, 23 listopada 2024

Caravaggio na export

I na strychu można znaleźć miliony

Decyzja francuskiego rządu, umożliwiająca wywiezienie z Francji obrazu „Judyta odcinająca głowę Holofernesowi”, co do którego istnieją poważne przesłanki, że został on namalowany przez samego Caravaggia, na nowo rozpaliła dyskusję na temat jego autentyczności. Płótno, które dziś elektryzuje zarówno historyków sztuki, jak i kolekcjonerów zostało znalezione całkowicie przypadkowo w kwietniu 2014 r. na strychu jednego z domów w Tuluzie. Miało się tam znaleźć jeszcze w czasie wojen napoleońskich. Jeden z przodków dzisiejszych właścicieli miał sobie przywieźć taką pamiątkę z rabunkowej wyprawy Napoleona do Włoch w 1797 r. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań, w 2016 r. francuskie ministerstwo kultury ogłosiło, że obraz jest kolejną wersją słynnego dzieła Caravaggia „Judyta odcinająca głowę Holofernesowi”, namalowaną przez samego artystę. Potwierdzało to wcześniejszą tezę, że Carravaggio namalował dwie wersje obrazu, przedstawiającego słynną biblijną scenę. Oryginał znajduje się dziś w Galleria Nazionale d’Arte Antica w Rzymie.

To przekonanie jest jednak podważane, przez innych specjalistów zajmujących się dziełami genialnego Włocha. Na przykład Mina Gregori uważa, że obraz jest kopią autorstwa flamandzkiego artysty Louisa Finsona (1575–1617). Z kolei zwolennicy Caravaggia twierdzą, że znaleziony w Tuluzie obraz jest zaginionym płótnem, które w 1607 r. widział inny flamandzki malarz, Frans Pourbus. Tak czy inaczej, już wkrótce domniemany Caravaggio może trafi ć na aukcję, na której mogą pojawić się ceny rzędu wielu setek tysięcy euro.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news