2.3 C
Warszawa
sobota, 23 listopada 2024

Klubowa śmietanka

Piłka nożna nie taka bogata, jak ją malują

Znacznie więcej kasy leży w amerykańskim futbolu i koszykówce.

W tegorocznym rankingu najbardziej wartościowych klubów sportowych magazynu „Forbes” nie ma większych niespodzianek. Nieprzerwanie od czterech lat najcenniejszym zespołem jest Dallas Cowboys – przedstawiciel amerykańskiej ligi NFL (tzw. futbol amerykański). Wśród piłkarskich klubów wciąż góruje Real Madryt, chociaż po piętach „Królewskim” depcze inna drużyna z Półwyspu Iberyjskiego – FC Barcelona. To jedyne hiszpańskie zespoły, które zmieściły się w prestiżowym zestawieniu. Więcej reprezentantów w rankingu „Forbesa” ma angielska Premier League, która opływa w miliardy ze sprzedaży praw do transmisji. W zestawieniu znalazło się jeszcze miejsce dla przedstawicieli dwóch innych lig: amerykańskich NBA (koszykówka) oraz MLB (baseball).

Prywatne imperium Jonesa
Od 2016 roku nieprzerwanie najcenniejszym klubem świata jest przedstawiciel amerykańskiego futbolu – Dallas Cowboys. W porównaniu do zeszłorocznej edycji rankingu wartość „Kowbojów” wzrosła o 4 proc. – z 4,8 do 5 mld dol., po raz pierwszy w historii przełamując magiczną barierę 5 mld. Równo 30 lat temu „Kowboje” byli warci zaledwie 130 mln dol., które przedsiębiorca Jerry Jones wyłożył na kupno tego klubu od jednego z teksańskich biznesmenów. Od tamtej pory Jones wpompował w zespół setki milionów, które szybko zwróciły się w postaci wpływów marketingowych oraz nagród za sukcesy w NFL. Podczas gdy właściciele innych klubów skupiali się na transferach oraz szkoleniach zawodników, dla Jonesa priorytetem był pijar oraz budowa wokół klubu otoczki legendy amerykańskiego futbolu. Czas pokazał, że była to słuszna strategia. Dziś „Kowboje” są nie tylko sportowym klubem, ale czymś w rodzaju masowej subkultury, mającej swoich „wyznawców” na całym globie. Jednak bez determinacji i zaangażowania ze strony miliardera sam plan nigdy nie zostałby zrealizowany. Jones od wielu lat chodzi na każdy mecz swojej drużyny, spotyka się z zawodnikami w szatni oraz angażuje się w różne kampanie, promujące drużynę. Z pewnością nie jest to model zarządzania znany chociażby z piłkarskiego klubu Chelsea Londyn, którego właściciel – rosyjski miliarder Roman Abramowicz – kieruje klubem „przez telefon” z Moskwy, bowiem ma zakaz wjazdu na teren Wielkiej Brytanii.

Wraz ze wzrostem akcji „Kowbojów” rośnie również majątek samego Jonesa, którego wartości wynosi obecnie 6,8 mld dol., co przekłada się na 224. pozycję w rankingu „Forbesa” najbogatszych ludzi świata. Głównym źródłem dochodów miliardera nie jest jednak działalności Dallas Cowboys, lecz większościowy pakiet akcji w teksańskiej spółce Comstock Resources, handlującej ropą naftową oraz gazem ziemnym. Pierwsze miliony w branży energetycznej Jones zarobił na początku lat 80. ubiegłego wieku i dzięki temu mógł pozwolić sobie w 1989 roku na wydanie 150 mln dol. na zakup przeciętnego wówczas Dallas Cowboys, mającego wówczas w dorobku dwa tytuły mistrza NFL. Kolejne trzy mistrzostwa „Kowboje” zdobyli w kolejno w latach: 1992, 1993 oraz 1995. Zawrotna wartość 5 mld dol. to pokłosie rekordowej oglądalności meczów z udziałem Dallas Cowboys. Jest to bowiem najchętniej oglądany w TV klub sportowy w USA. Jak wyliczył „Forbes” – na 50 transmisji z największą oglądalnością w 2018 r. aż dziewięć to mecze „Kowbojów”. Oglądalność zaś wypływa na dochody z kontraktów sponsorskich oraz ze sprzedaży lóż VIP-owskich oraz normalnych wejściówek. Z tego tytułu „Kowboje” zainkasowali w zeszłym roku ok. 340 mln dol. – najwięcej w całej NFL. Zresztą cała liga NFL to wielka maszyna generująca miliardy ze sprzedaży praw do transmisji. Wystarczy powiedzieć, że w zeszłym sezonie każdy z 32 klubów uczestniczących w tych rozgrywkach zarobił średnio ćwierć miliarda dol. z tytułu sprzedaży praw do emisji! Nie dziwi zatem, że ponad połowa klubów w rankingu „Forbsa” to przedstawiciele amerykańskiego futbolu.

Królewscy bez korony
Pierwszym piłkarskim klubem w zestawieniu „Forbsa” jest Real Madryt, który został wyceniony na 4,24 mld dol., co przełożyło się na trzecią lokatę w rankingu. Od wielu lat „Królewscy” są stałym bywalcem pierwszej trójki najdroższych klubów na świecie. Kilkukrotnie udało im się nawet wdrapać na sam szczyt tabeli, a ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2015 r. Wówczas do objęcia pierwszej pozycji wystarczyła wycena na poziomie 3,3 mld dol. W tym roku taka wartość przełożyłaby się dopiero na 10. lokatę, co tylko pokazuje, w jakim tempie pęcznieje wartość wszystkich najdroższych klubów. W wypadku Realu powrót na 1. pozycję będzie nie lada wyzwaniem. Główną przeszkodą jest odejście z klubu Cristiano Ronaldo, który w trakcie 9-letniego pobytu na Santiago Bernabeu pełnił nie tylko rolę boiskowego snajpera, ale równocześnie maszynki do generowania dochodów z tytułu reklam oraz umów sponsorskich. Obecnie w szeregach „Królewskich” nie ma ani jednej gwiazdy dysponującej potencjałem marketingowym zbliżonym do 34-letniego Portugalczyka. Pewnego rodzaju marketingową dźwignią będzie z pewnością nowy stadion „Królewskich”, którego oddanie do użytku zaplanowano na 2023 rok. Koszt jego budowy wyniesie ok. pół miliarda dol. Co ciekawe, obiekt nie zwiększy swojej pojemności, jednak powstaną na jego terenie nowe punkty usługowe oraz prestiżowe loże VIP, które są bardziej opłacalne od zwykłych „krzesełek”. Zewnętrzna powłoka stadionu stanie się jedną wielką powierzchnią reklamową, co zapewni klubowi dodatkowe wpływy marketingowe, wpływając dodatnio na rynkową wycenę całej instytucji. Drugim piłkarskim zespołem w rankingu „Forbesa” jest FC Barcelona, której wartość wynosi 4,02 mld dol., co daje 4. pozycję, zaraz za Realem Madryt. W perspektywie kilku najbliższych lat „Barcy” ciężko będzie jednak prześcignąć „Los Blancos”. Największa klubowa gwiazda – Argentyńczyk Leo Messi – powoli zbliża się do końca swojej kariery i nie jest już tak medialnie atrakcyjnym „produktem”, jak jeszcze kilka lat temu. Pewnego rodzaju marketingowym lewarem mógł być powrotny transfer Brazylijczyka Neymara, jednak katarscy szejkowie z PSG nie wyrazili zgody na taką transakcję.

klubowa śmietanka tabelka

Futbol nie taki bogaty, jak go malują
Piłka nożna słynie z najdroższych transferów, bajońskich pensji wypłacanych zawodnikom, jednak to kluby innych dyscyplin dominują pod względem ulokowanego w nich kapitału. Na 50 najbardziej wartościowych zespołów sportowych zaledwie 8 to przedstawiciele „futbolu europejskiego”. Poza wspomnianymi Realem Madryt oraz FC Barceloną w pierwszej dziesiątce zestawienia Forbesa uplasował się jeszcze Manchester United, wyceniony na 3,81 mld dol. Co ciekawe, 20-krotny mistrz Anglii to jedyny klub piłkarski w analizowanym rankingu, którego akcje są notowane na giełdzie w trybie ciągłym (New York Stock Exchange). „Czerwone Diabły” uplasowałyby się tak wysoko, ponieważ są jednym z głównych beneficjentów kontraktu telewizyjnego zawartego przez angielską Premier League z komercyjnymi stacjami TV. W kilkuletniej perspektywie 20 klubów dostanie do podziału blisko 8 mld funtów, z czego 3 mld ze sprzedaży praw za granicę, zaś 5 mld z tytułu umów z krajowymi nadawcami. Największy kawałek tego finansowego tortu co rok otrzymuje Manchester United, z uwagi na swoje historyczne osiągnięcia, które są jednym z głównych kryteriów podziału środków przez Premier League. Kolejny piłkarski klub uplasował się dopiero pod koniec drugiej dziesiątki rankingu. Jest nim niemiecki Bayern Monachium (17. miejsce), którego wartość oszacowano na 3,02 mld dol. Pozostali przedstawiciele tej dyscypliny to ponownie kluby angielskiej Premier League: Manchester City (25. miejsce, 2,69 mld dol.), Arsenal Londyn (42. miejsce, 2,27 mld dol.), Liverpool (45. miejsce, 2,18 mld dol.). Najliczniejszą reprezentację w zestawianiu ma od wielu lat futbol amerykański. W tegorocznej edycji na 50 klubów aż 27 to zespoły ligi NFL. Ich łączna wartość wyniosła ok. 74 mld dol., czyli prawie 300 mld złotych, To mniej więcej tyle, ile wynoszą zaplanowane na 2019 rok roczne dochody budżetu państwa z tytułu podatków VAT (179,6 mld zł), CIT (34,8 mld zł) oraz PIT (64,3 mld zł). Drugą najliczniejszą grupę klubów w rankingu „Forbes” tworzą przedstawiciele amerykańskiej ligi koszykówki NBA (9 klubów wartych łącznie 24 mld dol.). Za nimi plasują się wcześniej wspomniane piłkarskie zespoły, których łączna wartość wynosi 22,23 mld dol. Z kolei najmniej liczną reprezentację w zestawieniu posiadają kluby amerykańskiej ligi baseballu (MLB): 7 zespołów, wartych 21,6 mld dol.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

FMC27news