Rykoszetem w przedsiębiorców
Wymierzone w oszustów przepisy uderzą rykoszetem w uczciwych przedsiębiorców, którzy nie odliczą podatku VAT od wydatków poniesionych przed formalnym zarejestrowaniem firmy.
Obowiązek umieszczania numeru NIP na paragonie ma ukrócić sztuczne generowanie kosztów podatkowych oraz bezprawne zwiększanie podatku naliczonego VAT. Problem jednak w tym, że nowe przepisy uderzą nie tylko w oszustów, ale również w uczciwych przedsiębiorców, którzy stracą prawo do odliczenia VAT-u od zakupów dokonanych przed zarejestrowaniem działalności gospodarczej oraz wpisem do rejestru podatników VAT-czynnych. Skoro bowiem faktury będzie można wystawiać tylko do paragonów z NIP-em, to wszystkie wydatki poniesione przed rozpoczęciem działalności nie będą stanowiły podstawy do odliczenia. Jeżeli zatem przed założeniem firmy przedsiębiorca zakupi np. artykuły biurowe, pieczątki, reklamy, wizytówki, które bezsprzecznie są związane z działalnością gospodarczą, to i tak nie wykaże tych zakupów w deklaracji VAT. Oczekujące na wejście w życie przepisy są sprzeczne z ugruntowaną linią orzeczniczą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który wielokrotnie orzekał, że prawo do odliczenia VAT-u nie może być uzależnione od rejestracji podatnika w odpowiednim organie państwowym. Podobne stanowisko prezentują od lat polskie sądy administracyjne. Nawet sam fiskus w końcu odpuścił i zgodził się z tym orzecznictwem. Cóż jednak z tego, skoro resort finansów zaprojektował takie przepisy, które zamykają drogę do odliczenia VAT-u od zakupów dokonanych przed uzyskaniem NIP-u?
Podstawy prawne
Co do zasady sprzedaż towarów i usług na rzecz osób fizycznych, nieprowadzących działalności gospodarczej (tzw. B2C), powinna zostać zarejestrowana na kasie fiskalnej, czego potwierdzeniem jest wydany klientowi paragon (wyjątkiem jest np. sprzedaż wysyłkowa przez Internet, która zawsze jest potwierdzona fakturą). Z kolei transakcje dokonywane pomiędzy przedsiębiorcami (B2B) są z reguły udokumentowane fakturą VAT (tutaj również występują wyjątki). Nie zawsze jednak podmiot kupujący poinformuje sprzedawcę, że występuje w charakterze przedsiębiorcy i dlatego, zamiast faktury, otrzymuje paragon. Co istotne, nie przekreśla to możliwości odliczenia VAT-u, zgodnie bowiem z obowiązującymi przepisami, jeżeli przedsiębiorca w terminie trzech miesięcy zwróci się do sprzedawcy o wystawienie faktury (art. 106b ust. 3 ustawy o VAT), ten ostatni będzie obowiązany spełnić to żądanie w terminie do 15 dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym miała miejsce transakcja (a jeżeli wezwanie do wystawienia faktury nastąpiło w następnych miesiącach, wówczas sprzedawca ma 15 dni na wydanie dokumentu – art. 106i ust. 6 ustawy o VAT). Na podstawie otrzymanej w ten sposób faktury podatnik może bez problemu odliczyć VAT, o ile spełnia pozostałe warunki przewidziane w ustawie (m.in. posiadanie statusu podatnika VAT-czynnego, zawiązek zakupu z prowadzoną działalnością gospodarczą, nabywane towary lub usługi nie mogą podlegać wyłączeniu z opodatkowania VAT-em).
Przykład I.
W dniu 15 sierpnia 2019 r. Jan Kowalski kupił artykuły biurowe od firmy X. Zapomniał jednak poprosić o fakturę i zamiast niej dostał paragon. Ma on jednak czas do końca listopada na zwrócenie się do sprzedawcy o wystawienie faktury. Jeżeli zrobi to jeszcze w sierpniu, wówczas powinien dostać fakturę do 15 września. Jeżeli natomiast dojdzie do tego w kolejnym miesiącu, to firma X będzie miała 15 dni na spełnienie żądania Kowalskiego. Otrzymana w ten sposób faktura stanowi podstawę do odliczenia podatku VAT, o ile spełnione są pozostałe przesłanki.
Zmienią się reguły gry
Powyższe zasady będą obowiązywać tylko do końca bieżącego roku. Od 1 stycznia 2020 r. wejdą w życie przepisy zaostrzające zasady „zamieniania” paragonów na faktury. Do wspomnianego art. 106b zostanie bowiem dodany ust. 5, zgodnie z którym fakturę będzie można wystawić tylko do paragonu zawierającego NIP nabywcy. Innymi słowy, przedsiębiorca będzie musiał odpowiednio wcześnie poinformować sprzedającego o swoim numerze identyfikacyjnym. Jeżeli tego nie zrobi, wówczas nie otrzyma faktury i nie odliczy VAT-u. Podmioty, które nie dostosują się do nowych reguł gry, narażą się na dodatkową sankcję w wysokości 100 proc. podatku VAT wynikającego z faktury wystawionej na podstawie paragonu bez NIP-u. Sankcja dosięgnie zarówno sprzedawcę, który wystawi błędną fakturę, jak i nabywcę, który zaksięguje ją w swojej ewidencji. Dodatkowe zobowiązanie nie obejmie jednak osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, oni bowiem poniosą odpowiedzialność za wykroczenie lub przestępstwo skarbowe (nie można karać dwa razy za to samo przewinienie). Zatem nowa sankcja dotyczy zasadniczo podatników będących osobami prawnymi (spółki z o.o., akcyjne). Nowe przepisy odnoszą się wyłącznie do paragonów wydanych po 1 stycznia 2020 r., co oznacza, że w nowym roku wciąż będzie można wymieniać kwitki wydane w okresie sprzed wejścia w życie zaostrzenia.
Przykład II.
10 października br. Jan Kowalski kupił materiały budowlane do swojej firmy. Od sprzedawcy otrzymał paragon bez numeru NIP. Nie wymienił go od razu na fakturę. Przypomniał sobie o tym dopiero 20 stycznia 2020 r. Czy w takiej sytuacji sprzedawca ma obowiązek wystawienia faktury? Tak, ponieważ Kowalski zgłosił się do niego przed upływem 3 miesięcy, licząc od końca miesiąca, w którym miał miejsce zakup, paragon zaś, mimo iż bez NIP-u, został wydany w starym porządku prawnym.
Przykład III:
W styczniu 2020 roku Jan Kowalski kupił materiały biurowe do swojej firmy. Zapłacił za nie 1230 zł z VAT (23 proc.). Od sprzedawcy, działającego w formie spółki z o.o., otrzymał paragon bez numeru NIP. W następnym miesiącu wrócił do tego samego sklepu z prośbą o wystawienie faktury. Sprzedawca postąpił zgodnie z oczekiwaniami Kowalskiego i wypisał mu fakturę. Czy postąpił zgodnie z prawem? Nie, ponieważ w myśl znowelizowanego art. 106b ustawy o VAT tylko paragony z numerem NIP stanową podstawę do wystawienia faktury. Sprzedawca naraził się w ten sposób na sankcję VAT w wysokości 230 zł. Natomiast Kowalski może zostać ukarany grzywną z kodeksu karnego skarbowego.
Nowelizacja o dwóch twarzach
Zaostrzenie przepisów jest odpowiedzią ustawodawcy na znane zjawisko wystawiania „pustych faktur” do przypadkowych paragonów, pozostawionych „przy ladzie” przez nabywców. W ten sposób firmy przez lata generowały sztuczne koszty oraz podatek naliczony VAT. „Kolekcjonowanie paragonów” w celach podatkowych występuje szczególnie na stacjach benzynowych, z uwagi na fakt, iż paliwa stanowią uniwersalny koszt, ponoszony niemal w każdym przedsiębiorstwie. Podobne zjawisko, choć na nieco mniejszą skalę, pojawia się także w handlu materiałami budowlanymi oraz biurowymi. Zatem sama idea ustawowego rozprawienia się z tym procederem jest jak najbardziej słuszna. Dziwić może, dlaczego dopiero pod koniec minionej kadencji resort finansów zajął się tym problemem, skoro był on powszechnie znany co najmniej od 10 lat.
Niestety zaproponowane przez MF rozwiązanie ma poważne wady, które na własnej skórze odczują uczciwi przedsiębiorcy. Skutkiem nowelizacji będzie bowiem pozbawienie prawa do odliczenia VAT-u osób rozpoczynających działalność gospodarczą, które nie otrzymały jeszcze NIP. Chodzi o podstawowe zakupy, które często są dokonywane jeszcze przed formalnym założeniem firmy, takie jak: pieczątki, artykuły biurowe, wizytówki, meble do lokalu itd. Wydatki o takim charakterze mają jak najbardziej związek z przyszłą działalnością gospodarczą, dlatego też zgodnie z art. 86 ustawy o VAT mogą stanowić podstawę do odliczenia podatku naliczonego. Polskie sądy administracyjne wielokrotnie wskazywały, że prawo do odliczenia nie może być uzależnione od stricte urzędowych czynności, takich jak nadanie numeru NIP oraz wpisanie do rejestru podatników VAT. Podobne stanowisko prezentuje również TSUE. „(…) Status podatnika nie zależy od dopełnienia obowiązków rejestracyjnych; zasadne jest, aby odliczenie przysługiwało także w stosunku do pierwszych wydatków inwestycyjnych poniesionych w celu i z zamiarem rozpoczęcia działalności gospodarczej” – wskazał unijny sąd w jednym ze swoich wyroków, wyraźnie sugerując, że odliczenie VAT-u przysługuje również w stosunku do transakcji dokonanych przed założeniem firmy. Nawet organy podatkowe, po kilku przegranych bataliach w sądach administracyjnych, przestały kwestionować prawo do odliczenia VAT od wydatków poniesionych przed dopełnieniem urzędowych formalności.
Do końca 2019 r. nic w tej sprawie się nie zmieni. Podatnicy bez problemu wymienią paragony bez numeru NIP na faktury, a następnie odliczą VAT w deklaracji. Niestety, od stycznia 2020 r. nie będzie to już możliwe. Bez podania NIP sprzedawca nie wystawi faktury, co zamknie drogę do korzystnego odliczenia podatku. Wydaje się, że ustawodawca nie przewidział takiego skutku nowelizacji. Wszak zmiana przepisów miała na celu ukrócić oszustwa, nie zaś uderzyć w zwykłe firmy. Pozostaje kwestią czasu, kiedy sprawa wyląduje przed polskimi sądami administracyjnymi, a następnie, w formie pytania prejudycjalnego, przed TSUE. Ten zaś stwierdzi, że polskie przepisy są niezgodnie z unijną dyrektywą, a w konsekwencji resort finansów będzie musiał zaproponować nowe rozwiązania, natomiast fiskus zostanie zalany korektami deklaracji z uwzględnionymi wydatkami poniesionymi przed założeniem firmy. Zanim jednak do tego wszystkiego dojdzie, wielu podatników zapomni o paragonach sprzed kilku lat.