3.6 C
Warszawa
poniedziałek, 23 grudnia 2024

Nic nas nie ogranicza

Staramy się działać w myśl zasady „Sky is the limit”. Cokolwiek ciekawego możemy zrobić, po prostu to robimy – mówi Michał Kwinta Senior Community Manager w Mindspace Koszyki w rozmowie z Agnieszką Bulus-Trando w Biznes INFOTV.

Zacznijmy nietypowo, bo od podsumowania. Jak ocenia Pan trzy lata działalności w Polsce? Co udało się osiągnąć, a co nie? No chyba, że zrealizowaliście wszystkie cele?

Udało się osiągnąć bardzo dużo. Zostałem zatrudniony jeszcze przed otwarciem naszej warszawskiej lokalizacji. Byłem, więc w zespole, który zna ją dosłownie „od podszewki”. Pierwotna przestrzeń otworzona w 2017 r. miała 3 tys. m2 powierzchni i była przewidziana dla 336 członków naszej społeczności. Natomiast w ciągu ostatnich dwóch lat udało nam się ją prawie dwukrotnie powiększyć. Obecnie mamy blisko 5,5 tys. m2 powierzchni, co nas bardzo cieszy. Udało się także otworzyć dodatkowe piętro przy ulicy Koszykowej 61 oraz dwa piętra dedykowane większym zespołom przy Koszykowej 65. Umocniliśmy się, więc jako najemca kompleksu Koszyków. Warto też wspomnieć, że rozwinęliśmy się także, jako firma. W momencie otwarcia naszej lokalizacji w Hali Koszyki byliśmy ósmą lokalizacją na świecie, obecnie mamy już 32 lokalizacje, wśród nich pojawiły się nowe rynki takie jak np. Stany Zjednoczone, Holandia i Rumunia. Był to więc dla nas intensywny czas. Dalej się jednak rozwijamy. Edukujemy również rynek. Gdy się otwieraliśmy w Koszykach powszechnie uważano, że przestrzeń coworkingowa dedykowana jest głównie freelancerom, jednoosobowym firmom i startupom. Natomiast w niedługim czasie do takich najemców dołączyli również mali i średni przedsiębiorcy oraz korporacje, które stały się naszym znaczącym najemcą nie tylko w Polsce, ale również na świecie.

Poprzedni rok upłynął pod znakiem pandemii. Czy wpłynęło to na Państwa poziom najmu?

Był to specyficzny okres, który miał lepsze i gorsze momenty. Oczywiście początek pandemii był jedną wielką niewiadomą. Nikt nie wiedział, w jakim kierunku rozwinie się sytuacja i jak będzie funkcjonować biznes. My przyjęliśmy metodologię zgodnie, z którą indywidualnie rozpatrywaliśmy sytuację każdego z naszych członków. Rozmowy trwały zarówno w lutym, marcu, kwietniu, jak i maju. Staraliśmy się znaleźć najlepsze rozwiązanie dla firm, aby mogły z nami pozostać. Sukcesywnie od maja udało nam się stopniowo ustabilizować nasze obłożenie i nawet doprowadzić do jego wzrostu. Dzięki temu na koniec 2020 r. wróciliśmy do sytuacji sprzed pandemii, czyli do stycznia ubiegłego roku.

Czy waszymi głównymi najemcami są małe i średnie firmy, czy raczej duże korporacje?

Każda lokalizacja i kraj ma swoją specyfikę. Możemy powiedzieć, że połowę naszych najemców stanowią globalnie firmy i korporacje. Ten trend rozpoczął się już przed pandemią. W Warszawie wśród naszych najemców są globalne firmy m.in. z branży security i social mediów. Staramy się być również atrakcyjnym miejscem dla mniejszych firm, ponieważ one mogą na tym tylko skorzystać nawiązując m.in. kontakty. Poza tym, dzięki temu, że jesteśmy globalnym operatorem powierzchni elastycznych nasi członkowie mogą współpracować z firmami zlokalizowanymi w innych krajach. Pomaga w tym również nasza aplikacja, która jest platformą komunikacyjną. Staramy się więc zachowywać równowagę pomiędzy korporacjami i mniejszymi firmami, aby każdy czuł się u nas komfortowo.

Czy pandemia spowodowała, że wśród waszej społeczności upowszechniły się jakieś nowe technologie?
Zdecydowanie tak. Obserwowaliśmy to, co dzieje się na rynku i uruchomiliśmy projekt, który nazywa się VIRTUAL by Mindspace. W ramach niego przenieśliśmy do sieci wszystkie aktywności, które oferujemy w naszych lokalizacjach. Tak naprawdę staramy się pokazywać różne wydarzenia, które się u nas odbywają. Dzięki temu można się poczuć częścią lokalnej społeczności i mieć dostęp do aktywności, które oferowane są w innych lokalizacjach. Pandemia przyspieszyła procesy, które wcześniej planowaliśmy. Nie sądziliśmy natomiast, że będziemy musieli je tak szybko wprowadzać.

Czy planujecie pojawić się w kolejnych lokalizacjach?

Każda pandemia ma to do siebie, że kiedyś się skończy. Staramy się więc generalnie patrzeć optymistycznie. Tym bardziej, że zauważamy rosnące zainteresowanie ze strony firm, które szukają hybrydowych rozwiązań i możliwości pracy w elastycznej przestrzeni. Przedsiębiorcy, którzy wynajmują mniejszą przestrzeń mogą np. rotacyjnie z niej korzystać. W tym roku będziemy otwierać m.in. nasze biura w Filadelfii. To będzie trzecia lokalizacja, po Waszyngtonie i San Francisco w Stanach Zjednoczonych. W ubiegłym roku mimo pandemii otworzyliśmy się także w Londynie. Stawiamy na przemyślane lokalizacje, zmieniamy też sposób współpracy lokalnej. Skłaniamy się bardziej ku rozwiązaniom opierającym się o tzw. management agreement. Liczymy, że będziemy kontynuować nasz rozwój i niebawem będziemy ogłaszać kolejne lokalizacje.

Z jakich udogodnień korzystają wasi najemcy? Czy prawdą jest, że np. po godzinie 17 ej serwowaliście wino i drinki?
Organizowaliśmy wiele aktywności dla naszych członków. Jesteśmy z tego znani. Wino po 17 – ej jak najbardziej (śmiech). Mieliśmy również inne wydarzenia takie jak np. Wine painting, czyli malowanie obrazów przy akompaniamencie muzyki i kieliszka dobrego wina. Organizowaliśmy także m.in. koncerty, zarówno muzyki rozrywkowej jak i klasycznej. Udostępniliśmy także powierzchnie dla wielu spotkań typowo networkingowych. W naszej przestrzeni w Warszawie odbyło się ponadto wiele konkursów dla startupów.
Każdy z naszych członków może w każdej chwili do nas przyjść i zgłosić swój pomysł a następnie przedstawić go społeczności. My go również w tym wspieramy. Do niedawna lokalnie a dziś globalnie. Generalnie staramy się działać w myśl zasady: „Sky is the limit”. Cokolwiek jest ciekawego, co możemy zrobić, my to po prostu robimy.

Na początku waszej obecności w Hali Koszyki uczestniczyłam w organizowanym przez was przedstawieniu teatralnym. Oglądałam również m.in. wystawę fotograficzną. W tym roku organizowaliście zdaje się sylwestra z Mery Spolsky.

Akurat to wydarzenie organizowała Hala Koszyki. Natomiast wspólnie przygotowaliśmy nasze urodziny a także urodziny Hali Koszyki i Chillizet. Nasza współpraca jest, więc bardzo owocna (śmiech).

Czy wasze usługi są uzupełnieniem tradycyjnego rynku biur, czy docelowo powierzchnie flexi je zastąpią?
To raczej jest niemożliwe. Zależy nam na tym, aby uzupełniać biurową ofertę. Obserwujemy też rosnące zainteresowanie ze strony korporacji, które upatrują w elastycznych powierzchniach nowy model pracy. Generalnie wydaje nam się, że będziemy funkcjonować obok siebie, dzięki czemu każdy z uczestników rynku będzie mógł dostosować biurowe portfolio do swoich potrzeb.

W jaki sposób wybierane są wasze lokalizacje i dlaczego w Warszawie wybór padł na Halę Koszyki?

Lokalizacje wybieramy bardzo skrupulatnie i jest to proces, który zajmuje dużo czasu. Mamy również wewnętrzny dział w firmie, który odpowiada m.in. za projektowanie wszystkich naszych lokalizacji. Dlatego są one unikatowe dzięki czemu często odbieramy nagrody za najlepsze biurowe aranżacje. Dlaczego padł wybór na Halę Koszyki? To legendarne miejsce i zarazem najlepsza przestrzeń gastronomiczna w Warszawie, a nawet w Polsce. Poza tym to doskonała lokalizacja w centrum, z dobrą komunikacją, autobusową, tramwajową i metrem. Tak naprawdę można stąd pieszo dojść do Dworca Centralnego a dojazd na lotnisko zajmuje również niewiele czasu. Dysponujemy także parkingiem w centrum miasta. Hala Koszyki jest również magnesem dla turystów i biznesowych klientów. Chcemy, aby wszystkie nasze lokalizacje miały tzw. genius loci, czyli określony klimat, a w kompleksie Hali Koszyki on jest.

Czy poza przyspieszeniem na rynku nowych technologii obserwujecie jeszcze jakieś inne zjawiska na biurowym rynku?

To przede wszystkim hybrydowość. Wielu firmom zależy dziś na biurze, do którego mogą się wprowadzić już następnego dnia, które jest w pełni urządzone, wyposażone i zapewnia pełen serwis – poprzez Internet, druk i obsługę recepcji.
W ubiegłym roku uruchomiliśmy również projekt, dzięki któremu każdy może za pośrednictwem kalkulatora wyliczyć ile można zaoszczędzić wynajmując elastyczne powierzchnie. Spotykamy się również z tym, że nasze koszty porównuje się np. do wydatków na wynajem mieszkania. Nie można jednak zapominać, że wynajem biur typu flex obejmuje m.in. koszt w postaci m.in. Internetu, wyposażenia oraz mediów. Dzięki temu kalkulatorowi można wyliczyć, co jest dla nas w tym momencie najkorzystniejsze.

Kiedy spodziewacie się wzrostu popytu na biura typu flex i jakie sektory są nimi zainteresowane?

Okresem powrotu do klasycznego najmu będzie drugi i trzeci kwartał tego roku. To optymistyczne podejście. Doszliśmy jednak do takiego wniosku na podstawie wzrostu zainteresowania, które obserwujemy w ostatnim czasie. Jeżeli chodzi o branże – każda jest dziś zainteresowana elastyczną przestrzenią a zwłaszcza dodatkową, która może posłużyć np. do wydzielenia dodatkowego zespołu.
Każdy rynek na którym działamy ma oczywiście inne uwarunkowania. Wiele będzie zależeć od tego jak będzie dalej przebiegać pandemia. Natomiast już w 2021 r. powinniśmy raczej globalnie odczuć odbicie na rynku.

FMC27news