e-wydanie

6.7 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia 2024

Nie opłaca się chorować i zachodzić w ciążę w „Polskim Ładzie”

Zasiłek chorobowy i macierzyński nie są objęte ulgą dla klasy średniej.

Z każdym kolejnym dniem mnożą się wątpliwości i pytania dotyczące nowych zasad rozliczania podatku PIT przewidzianych w „Polskim Ładzie”, obowiązującym od 1 stycznia br. Najwięcej zamieszania wywołały nieszczęsne formularze PIT-2, od złożenia których zależy wysokość kwoty wolnej od podatku, a co za tym idzie – wynagrodzenia na rękę. Jako pierwsi skutki nowych regulacji odczuli na własnej skórze nauczyciele oraz służby mundurowe, których pensje wypłacane są na początku miesiąca. Okazało się bowiem, że na skutek „Polskiego Ładu” niektóre wynagrodzenia zmalały nawet o kilkaset złotych. Wszystko z powodu braku złożenia u pracodawcy formularza PIT-2, w którym pracownik oświadcza, że chce odliczać kwotę wolną od podatku. Przed 2022 rokiem PIT-2 nie miał większego znaczenia, ponieważ różnica w wynagrodzeniu na rękę przy odliczeniu kwoty wolnej lub bez tego, była minimalna. Jednak od 1 stycznia kwota ta została podwyższona do 30 tys. zł i tym samym formularz PIT-2 zaczął odgrywać zasadniczą rolę w kontekście wysokości wynagrodzenia netto. Ministerstwo Finansów starało się ugasić ten pożar, wydając kuriozalne rozporządzenie z 7 stycznia, na mocy którego przedłużono terminy poboru i przekazania przez niektórych płatników zaliczek na PIT. W opublikowanej na stronie internetowej Krajowej Izby Doradców Podatkowej opinii prawnej do tego rozporządzenia prof. Adam Bartosiewicz zarzucił legislatorom m.in. wykroczenie poza delegację ustawową, niezgodność z Konstytucją RP oraz z przepisami rangi ustawowej, a także brak vacatio legis. Rozporządzenie, zamiast ugasić pożar, dolało do niego paliwa i wprowadziło jeszcze większy chaos. Wydaje się, że łatanie dziur w „Polskim Ładzie” będzie w najbliższych miesiącach stałym elementem legislacyjnego krajobrazu. Z każdym dniem wychodzą na jaw kolejne niedociągnięcia w nowych przepisach. Jednym z nich jest nieobjęcie ulgą dla klasy średniej zasiłków chorobowych oraz macierzyńskich.

Ulga w pigułce

Ulga dla klasy średniej została wprowadzona po to, aby zniwelować skutki likwidacji możliwości odliczenia od podatku składki zdrowotnej. Nowa ulga polega na odjęciu od podstawy opodatkowania (a nie od samej daniny) pewnej kwoty, którą wylicza się na podstawie wzorów wpisanych do ustawy. Skorzystać z niej mogą osoby zatrudnione na podstawie stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej lub spółdzielczego stosunku pracy, a także osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą rozliczające się według zasad ogólnych, czyli w oparciu o skalę podatkową (17 i 32 proc.), których miesięczne przychody mieszczą się w przedziale 5 700 – 11 140 zł (od 68 412 do 133 692 zł rocznie). Z ulgi nie skorzystają zatem przedsiębiorcy na podatku liniowym, ryczałcie oraz karcie podatkowej. Nowe zasady nie obejmą również osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych (zlecenia i o dzieło). Ulga naliczana jest przez pracodawców automatycznie i z mocy prawa, chyba że pracownik złoży pisemne oświadczenie o rezygnacji z tej preferencji. Będzie on mógł jednak po zakończeniu roku podatkowego (o ile zmieści się w wyznaczonym przedziale przychodów) odliczyć od podstawy opodatkowania kwotę ulgi i tym samym zawnioskować o zwrot nadpłaconego podatku.

Zasiłki chorobowe i macierzyńskie

Możliwość skorzystania z ulgi dotyczy ściśle określonych źródeł przychodów. Nie zaliczają się do nich zasiłki chorobowe oraz macierzyńskie. To oznacza, że zbyt długi pobyt na zwolnieniu lekarskim może sprawić, że pracownik nie skorzysta z ulgi, ponieważ jego roczne przychody nie przekroczą kwoty 133 692 zł. Podobnie jest z zasiłkami macierzyńskimi. Resort finansów nie planuje żadnych zmian w tym zakresie. „W kwocie przychodów warunkujących zastosowanie ulgi nie uwzględnia się jednak przychodów zwolnionych oraz zasiłków pieniężnych z ubezpieczenia społecznego, w tym również w sytuacji, gdy są one wypłacane przez pracodawcę (zasiłki to nie przychody z pracy, a z innych źródeł)” – czytamy w komunikacie ministerstwa finansów.

To oznacza, że prawo do ulgi uzależnione jest również od czynników losowych (długa choroba lub nieplanowana ciąża). Wielu ekspertów podkreśla, że podatnicy powinni z tego powodu rozważyć opcje rezygnacji z jej stosowania, a dopiero po zakończeniu roku podatkowego uwzględnić lub nie (w zależności od kwoty przychodów) ulgę w deklaracji PIT, wykazując kwotę nadpłaty.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Najnowsze