Zrównoważone finansowanie to obecnie jeden z najbardziej dynamicznych trendów na rynku finansowym w UE. Kto zaniedba kwestie ESG może niedługo mieć kłopot z pozyskaniem środków na rozwój. Europejski Zielony Ład i powiązane z nim regulacje wyznaczają strategiczny kierunek rozwoju Unii Europejskiej na najbliższe dekady.
Nie można postrzegać tego jako oderwanej od rzeczywistości wizji, lecz jako cywilizacyjną konieczność, czego zresztą w coraz większym stopniu domaga się opinia publiczna. Jednocześnie jest to niepowtarzalna szansa na skok rozwojowy, o znaczeniu porównywalnym do pierwszej rewolucji przemysłowej.
Rozwój nie jest możliwy bez inwestycji. Według wyliczeń IEA wydatki związane z dekarbonizacją osiągną w skali świata 5 bln dolarów do 2030 r. Poza tym, wiele firm przedstawiło już własne strategie i terminarze dochodzenia do neutralności klimatycznej. Pokazuje to, że liczne podmioty proces ten mają nie tylko dobrze wyliczony, ale już go realizują. Działania te będą oczywiście stymulowane przez budżety unijny i krajowe. Swoją rolę ma tutaj również do odegrania sektor finansowy, który jest i będzie katalizatorem transformacji. Dokładniej rzecz ujmując, banki będą nie tylko odpowiadać za podaż zielonego finansowania, ale też będą kształtować na nie popyt, premiując inwestycje zgodne z taksonomią. W dużej mierze wiąże się to również z rewizją własnych portfeli kredytowych i inwestycyjnych. W efekcie, w skrajnym przypadku projekt, który nie spełnia norm ESG, nie uzyska finansowania wcale.
ESG to nie tylko czynniki pozwalające ocenić pozafinansową działalność danego podmiotu – jego wpływu środowiskowego, społecznego i sposobu zarządzania. ESG to rewolucyjna zmiana pozwalająca transformować paradygmat rozwoju, który wcześniej był ściśle związany jedynie z kwestiami finansowymi. I to jest w tym najważniejsze.
Jako kraj mamy wiele do nadrobienia w tym obszarze. Wierzę jednak, że będziemy w stanie te braki szybko nadgonić, by nadal pozostawać atrakcyjnym rynkiem w oczach inwestorów. Wyścig dopiero się rozpoczął i wszystko jest w naszych rękach. Mówiąc językiem sportowym, kto zaniedba obszar raportowania czynników środowiskowych (E), społecznych (S) i zarządczych (G), ten przekreśla swoje szanse na grę w pierwszej lidze.
Wojciech Hann
prezes zarządu, Bank Ochrony Środowiska