Czy takie w ogóle istnieją? Czy jest coś, co łączy nas pracowników – bez względu na rodzaj wykonywanego zajęcia czy nas status? Czy w końcu – to pytanie do zarządzających firmami – warto zaplanować całoroczne działania benefitowe w oparciu o aktualne trendy?
Każdy, kto prowadzi firmę jeszcze niedawno odpowiedziałby na powyższe pytania podobnie: pożądane benefity to takie, które ucieszą pracownika i które są wygodne dla pracodawców, choć niekoniecznie muszą być związane z aktualnymi trendami. Miało być po prostu praktycznie. Jednak w czasach, gdy rzeczywistość tak bardzo się zmieniła przez obecność COVID-19, wyraźnie widać, że zmieniły się też oczekiwania pracowników, ale i myślenie pracodawców. Coraz częściej na pierwszym planie stawiamy swoje zdrowie i dobrą kondycję psychofizyczną, oczekujemy też że pracodawca zrozumie nasze potrzeby i zaoferuje nam coś wyjątkowego, ale i poprawiającego codzienne funkcjonowanie. Z kolei pracodawcy – decydując się na benefity pracownicze – coraz częściej chcą wyznaczać trendy, w tym również pocovidowe, a przy tym mieć pewność, że w ogólnym bilansie okażą się one korzystne dla finansów firmy. Jak to wszystko pogodzić?
Czas na lunch
Badania zlecone przez firmę Edenred, która na co dzień dba o wellbeing i motywację pracowników, pokazały, że polscy pracownicy, mimo dostępności do mnóstwa benefitów i bez względu na to, czy pracują umysłowo czy psychicznie, wysoko ocenili benefit coraz częściej dawany, a mianowicie dofinansowanie posiłków. Co więcej – aż 92 proc. pracowników oceniłoby wysoko i bardzo wysoko pracodawcę, który dofinansowałby posiłki w trakcie pracy. Dlaczego zatem karty lunchowe nie są naszą codziennością?
„W Polsce nie ma kultury lunchowania. Zagranicą posiłki są dofinansowane, co zachęca do przerwy w trakcie pracy. Widać też, jak bardzo ten zwyczaj przekłada się tam na wellbeing pracowników. Bo lunch pozwala nam złapać oddech i zwiększa motywację! Dlatego czas na Polskę i naszych pracodawców” – mówi Sylwia Bilska General Manager Edenred Polska, która to w swojej ofercie benefitów ma właśnie karty lunchowe dostępne zarówno w wersji tradycyjnej, jak i elektronicznej.
Potwierdzeniem słów Sylwii Bilskiej jest fakt, że rzeczywiście wciąż jemy w biegu lub przed komputerem, najczęściej kanapki lub przyrządzone samodzielnie proste dania. A pamiętajmy, że zdrowy lunch to nie tylko przyjemność i przerwa w pracy, ale to również poprawa efektywności pracownika. Zdrowe odżywianie podnosi naszą produktywność aż o 25 proc. (Badanie Wellbeing Indicator© z 2018 r.) i zmniejsza nieobecność w pracy o 27 proc. (Badania WHO). Zatem – to naprawdę korzystne rozwiązanie i dla pracowników, i pracodawców.
Karty lunchowe to nowatorskie rozwiązanie, korzystne dla wszystkich
Po pierwsze to odpowiedź na potrzeby pracowników, którzy chcą dbać o swoje zdrowie. Po drugie to odpowiedź na obecne trendy – zdrowego, ale też urozmaiconego jedzenia. Po trzecie to pewność dla pracodawców, że zadziałają inaczej od konkurencji i zaoszczędzą. A dlaczego? Ponieważ kartę można sfinansować z ZFŚS lub środków obrotowych. Jest zwolniona z ZUS-u, czyli zwiększa dochód netto pracownika. Optymalizuje koszty w firmie bez konieczności tworzenia ZFŚS, a regularne doładowania są motywacją co miesiąc.
Edenred poszedł o krok dalej i oferuje nie tylko karty, ale też całą filozofię lunchowania. Zainicjowany przez firmę projekt For Good. Movement ma jeden cel: wspólne budowanie świadomości na temat właściwego odżywiania i lunchowania. Do projektu dołączyło już wielu liderów biznesów, którzy po prostu uważają ten temat za ważny. Dzięki swojemu uczestnictwu w projekcie firmy cyklicznie otrzymują pakiet praktycznych wskazówek i porad związanych ze zdrowiem odżywianiem, które stanowią dodatkową wartość dla pracowników.
„Zachęcam wszystkich pracodawców, aby reagowali na potrzeby pracowników, ale i przewidywali trendy. Pandemia pokazała jak ważna jest motywacja pracowników. Warto zadbać, by zawsze być blisko nich. Na przykład podczas lunchu” – podsumowuje Sylwia Bilska.