Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński stwierdził, że na wzrost cen w kraju wpływa m.in. popyt konsumpcyjny obywateli ukraińskich.
Szef NBP zwrócił uwagę, że w związku z wojną na Ukrainie przez Polskę przewinęło się ok. 3 mln 200 tys. uchodźców. “Prawdopodobnie mamy w tej chwili ponad 1,5 mln konsumentów więcej” – powiedział. A nowi konsumenci mają własne środki wywiezione z Ukrainy.
“Śledzimy cały czas, ile płacą za produkty konsumpcyjne swoimi kartami” – wskazał. Dodał, że dzięki dostępowi do danych z kart wiadomo, “ile ten popyt dodatkowy, konsumpcyjny obywateli ukraińskich, którzy tu przybyli, wynosi” .
Glapiński zwrócił uwagę, że uchodźcy otrzymują od Polski środki, “które też wydają natychmiast”. “Środków od nas (…) nie odkładają sobie jako oszczędności, tylko natychmiast wydają na najbardziej potrzebne produkty” – podkreślił.
Szef NBP stwierdził, że również to wpływa na wzrost cen. “Szacujemy, że 10-proc. wzrost popytu konsumpcyjnego, to z tego 4 proc. w ostatnim okresie to właśnie jest ten wzrost związany z uchodźcami” – wskazał Glapiński.
Według szefa NBP, mocny rynek pracy powoduje, że szybciej rosną wynagrodzenia. “Pracodawcy nie mogą narzucać swoich warunków, muszą konkurować o pracowników, co też powoduje presję inflacyjną” – zaznaczył.
Źródło: PAP