11.1 C
Warszawa
czwartek, 3 października 2024

Koniecznie przeczytaj

Eksperci ostrzegają, że ceny usług komunikacyjnych mogą wzrosnąć

Eksperci rynku telekomunikacyjnego i cyberbezpieczeństwa krytykują tryb procedowania nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Chodzi szczególnie o możliwość wykluczania z rynku pochodzących spoza UE i NATO dostawców sprzętu i usług ICT. Eksperci ostrzegają, że rezygnacja z urządzeń od takiego dostawcy będzie dla operatorów oznaczała spory wydatek. Szacowane na miliardy złotych koszty wymiany, mogą przełożyć się na wzrost cen usług telekomunikacyjnych.

– Prace nad ustawą o cyberbezpieczeństwie trwają od prawie dwóch lat. W tej chwili mamy już siódmą wersją tego projektu. Zgłoszono do tej pory 750 poprawek i praktycznie – oprócz tej początkowej wersji – nie było żadnych konsultacji. Widać, że sposób procedowania tej ustawy jest patologiczny. A to oznacza, że nie może prowadzić do dobrych rezultatów, ponieważ nie uwzględni interesów bardzo dużej grupy polskich przedsiębiorstw – mówi dla Newseria Biznes Andrzej Arendarski, prezydent Krajowej Izby Gospodarczej. – Rozumiem, że szczególnie teraz względy bezpieczeństwa są na pierwszym miejscu, ale nie mogą być przykrywką do partactwa legislacyjnego i do pomijania interesariuszy, istotnych z punktu widzenia przyszłego kształtu ustawy. O konsekwencjach finansowych dla rynku i klientów usług telekomunikacyjnych rozmawiano także podczas jednego z posiedzeń parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Praw Konsumentów i Przedsiębiorców w Sejmie. W debacie pt. „Ile będzie nas kosztować cyberbezpieczeństwo? Analiza konsekwencji nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa”, która odbyła się 22 kwietnia br., głos zabrali m.in. prof. dr hab. Maciej Rogalski (rektor Uczelni Łazarskiego), Wojciech Kozłowski (partner w Kancelarii Dentons), Karol Skupień (prezes Zarządu Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej/KIKE), gen. Włodzimierz Nowak (ekspert ds. telekomunikacji i bezpieczeństwa, były członek zarządu T-Mobile i były pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa).

Jedną z największych kontrowersji, o czym mówili w Sejmie eksperci, jest mechanizm oceny profilu ryzyka dostawców sprzętu i usług ICT na polski rynek. Ma jej dokonywać Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa przy premierze. Wśród kryteriów, jakimi będzie się kierowało Kolegium, są m.in. certyfikaty, liczba i rodzaj wykrytych podatności przez dostawcę, a także np. czy pochodzi on spoza UE lub NATO. I to kryterium narodowościowe budzi najwięcej zastrzeżeń, także w świetle przepisów krajów i międzynarodowych. Operatorzy i firmy telekomunikacyjne, które korzystają ze sprzętu i usług dostawcy uznanego za stwarzającego „wysokie ryzyko”, będą zmuszone do ich wymiany w ciągu kilku najbliższych lat. To oznacza dla nich wielomiliardowe koszty, które odbiją się na cenach usług telekomunikacyjnych. Lokalne telekomy mogą sobie z tym procesem nie poradzić, co jeszcze bardziej ograniczy konkurencyjność i dostęp do nowych technologii na polskim rynku.  Prace nad nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC) trwają od września 2020 r. Zgłoszone w czasie pierwszych – i jedynych konsultacji – uwagi uwzględniono w niewielkim stopniu. Co więcej, w kolejnych wersjach projektu wprowadzono szereg zmian, jak np. pomysł powołania państwowego operatora telekomunikacyjnego, co może być ryzykowne w przypadku zmasowanych ataków na newralgiczną sieć, która ma obsługiwać wszystkie najważniejsze instytucje państwowe. Nowelizacja powinna wkrótce trafić do Sejmu, który zdecyduje o jej ostatecznym kształcie.

Najnowsze