2.1 C
Warszawa
piątek, 22 listopada 2024

Polski patent podbija USA

Czy patent bydgoskiej firmy zostanie „jednorożcem”, startupem wartym ponad 1 mld dolarów?

Nawet 1 mln dolarów rocznie (ok. 4,5 mln zł) – tyle może zaoszczędzić firma zatrudniająca 500 programistów dzięki stosowaniu patentu polskiej firmy RevDeBug, tzw. czarnej skrzynki dla oprogramowania. To produkt dla większych firm programistycznych, który pozwala zmniejszyć problemy techniczne. Według danych RevDeBug można w ten sposób „odzyskać” 23,5 etatu w firmie zatrudniającej 500 programistów, a to właśnie pozwala wygenerować nawet 1 mln dolarów oszczędności (w zależności od wysokości płac). W kwietniu 2020 roku firma uzyskała dla swojego rozwiązania patent w USA. Zebrała również około 15 mln zł od inwestorów i pozyskała cennych klientów takich jak Microsoft, Amazon czy bank Santander. W tym 10 mln zł z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju i programu „Go to Brand” Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, a także Adama Rudowskiego (to on obecnie jest głównym inwestorem projektu), założyciela i wieloletniego prezesa Veracompu (obecnie Exclusive Networks Poland). Jak ogromny potencjał ma pomysł Polaków, niech świadczy fakt, że tylko w Stanach Zjednoczonych, według szacunków Consortium for Information and Software Quality, koszt błędów w działaniu programów szacowane są na ponad 1,5 biliona dolarów rocznie! – Do 2025 roku popyt na deweloperów (producentów programów – red.) ma być ponad dziesięciokrotnie większy niż podaż. Mali i duzi gracze poszukują talentów i walczą z szybko rosnącymi wynagrodzeniami. RevDeBug daje możliwość odzyskania nawet do 30 proc. czasu programistów przeznaczanego dotychczas na szukanie błędów w kodzie. Daje też niespotykaną dotychczas stabilność i ciągłość działania aplikacji. Obok samego produktu, na pozytywną decyzję o inwestycji wpłynął świetny zespół o dużym doświadczeniu i wysokich kompetencjach – komentuje Adam Rudowski.

Produkt, który stał się firmą

RevDeBug założyli w 2017 roku bracia Tomasz i Adam Kruszewscy. Była to spółka celowa, którą powołali, aby promować narzędzie stworzone przez nich do testowania i poprawy błędów programistów w ich firmie
– T Komp, która tworzyła programy wspomagające zarządzanie przedsiębiorstwem. Pracowała dla takich gigantów jak ArcelorMittal, Philips Lighting Poland, Ikea, KGHM czy Ruch. – Naprawianie błędów w oprogramowaniu to proces, który nie zmienił się zasadniczo od czasów sprzed internetu i polega w dużej mierze na zgadywaniu. Wymaga długich analiz kodu źródłowego, wielu prób odtworzenia sytuacji i środowiska, gdzie wystąpił problem, i zajmuje nawet 60 proc. czasu pracy programistów. Sami mamy długoletnie doświadczenie w tworzeniu oprogramowania. RevDeBug był w pierwszej kolejności rozwiązaniem naszych własnych problemów z testowaniem i naprawą błędów. Pozwolił nam skrócić oba te procesy o połowę i ułatwił odbiory dostarczanych rozwiązań – tłumaczył w 2020 r. na łamach „Rzeczpospolitej” Tomasz Kruszewski. – Nie wyobrażam sobie, by zadowolić się tym, co już osiągnęliśmy. Naszym głównym celem jest oczywiście rozwój i ekspansja na rynki zagraniczne. Temu przede wszystkim ma służyć ostatnia runda inwestycyjna – tłumaczył wówczas dziennikarzom Tomasz Kruszewski.

Dlaczego program jest porównywany do „czarnej skrzynki”? Takie urządzenie w samolotach rejestruje pracę wszystkich urządzeń. Jest ono specjalnie chronione, aby mogło przetrwać ewentualną katastrofę i pomóc w ustaleniu jej przyczyn. W wypadku programowania „katastrofą” są błędy. Kiedy ów błąd się pojawia, to zespoły techniczne mogą w kilka minut odtworzyć, gdzie do owego błędu doszło i go poprawić. To rewolucyjna innowacja, bo szukanie takiego błędu trwało zwykle od kilku godzin do nawet kilku miesięcy. Dzięki RevDeBug (skrót od angielskiej nazwy „odwołać błąd”) czas znalezienia błędu skraca się do kilku minut. RevDeBug zmniejsza czas potrzebny też na testowanie oprogramowania.

Mówiąc obrazowo, problemem nie jest poprawienie błędu w kodzie programowanie, ale znalezienie go. Przy wielkich projektach przypomina to poszukiwanie przysłowiowej igły w stogu siana. Programiści zmuszani są do stawiania hipotez, która część kodu zawiera błędy i zmiany jej, aby w ten sposób go wyeliminować. RevDeBug pełni rolę czegoś w rodzaju monitoringu pracy. Rejestratora pracy, który pozwala prześledzić proces kodowania i błyskawicznie znaleźć miejsce błędu, czyli doprowadzić do jego eliminacji. – Nasze rozwiązanie pozwala zautomatyzować monitorowanie aplikacji. Nie tylko pokazuje dokładnie miejsce w kodzie, gdzie wystąpił błąd, ale i całość wykonania kodu oraz wszystkie dane, które przyczyniły się do jego powstania. Działa to więc na podobnej zasadzie jak czarna skrzynka w samolocie – tłumaczył Tomasz Kruszewski, jeden z założycieli startupu. Dzięki temu efektywność pracy firm korzystających z RevDeBug zwiększyła się przynajmniej o 20 proc., a czas naprawy błędów o minimum połowę. To są właśnie te oszczędności, które w skali dużych firm oznaczają zaoszczędzone miliony rocznie.

W 2020 roku szefem rady nadzorczej RevDeBug został Marcin Rosati, były prezes Media Markt Polska i dyrektor zarządzający InPostu. Szefem RevDeBug został Marek Szmiegiel, były dyrektor sprzedaży w IT Vector Solutions i GTS Poland. Fakt, że jeden z założycieli tak szybko „oddał lejce” wskazuje na wysoki profesjonalizm w budowaniu projektu. Zdaniem Marcina Rosatiego RevDeBug ma szansę zostać „jednorożcem”, tak nazywane są start-upy, których wartość przekracza 1 mld dolarów. – Zmiany w zarządzie RevDeBug pozwolą na międzynarodową komercjalizację jednego z najciekawszych rozwiązań programistycznych na świecie. To narzędzie jest ratunkiem dla szybko zmieniającej się branży produkcji, testowania i utrzymania oprogramowania w dobie rosnącego zapotrzebowania na programistów – przekonywał Rostai.

W czerwcu RevDeBug będzie uczestnikiem Boston Bootcamp, czegoś w rodzaju warsztatów dla start-upów z branży technologicznej, które mają szanse odnieść globalny sukces. Organizowane są pod patronatem prestiżowej uczelni Massachusetts Institute of Technology, nazywanej, nie bez przesady, Harvardem inżynierów. – Obecność w Bostonie będzie okazją, żeby w trakcie warsztatów z liderami i mentorami związanymi z MIT wzbogacić naszą strategię wejścia na rynek amerykański. Szczególnie obiecująco brzmi dla mnie warsztat związany z budowaniem kanałów sprzedaży partnerskiej w Stanach Zjednoczonych. Chcemy również rozwinąć naszą sieć kontaktów zarówno z amerykańskimi funduszami venture capital, jak i potencjalnymi klientami – komentował prezes RevDeBug Marek Szmigiel.

FMC27news