e-wydanie

6.1 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia 2024

Szybkie reagowanie na zmiany w międzynarodowym transporcie paletowym

W ostatnim bardzo nieprzewidywalnym czasie, w związku z szybko zmieniającym się otoczeniem, zmieniają się również potrzeby i życzenia klientów dotyczące międzynarodowego transportu paletowego. Szybkość dostawy i dostępność towarów eksportowanych oraz importowanych nie jest już sprawą tak oczywistą, jak wcześniej. Wie o tym również firma logistyczna Geis. O radzeniu sobie z wyzwaniami, konflikcie zbrojnym na Ukrainie oraz nadchodzących planach, rozmawiamy z dyrektorem drobnicy międzynardowej Geis PL, Mariuszem Balą.

Przez ostatnie dwa lata branża transportowo bardzo dużo doświadczyła. Firmy w krótkim czasie musiały przestawić się z trybu „stabilność” na tzw. jazdę bez trzymanki. Czy dotyczy to również transportu międzynarodowego? Z jakimi wyzwaniami się spotkaliście?

Zgadza się. Pandemia koronawirusa była i jest wyjątkową okolicznością wpływającą na świat logistyki i dystrybucji. W związku z nią, czy też „dzięki niej” nasi klienci w drobnicy międzynarodowej wymagają bardzo dużej elastyczności w sposobie organizacji odbiorów i dostaw. Czas awizacji ładunku przed fizycznym odbiorem uległ znacznemu skróceniu. Kilka lat temu standardem była awizacja 1-2 dni robocze przed załadunkiem. Teraz ten czas został skrócony do maksimum jednego dnia, a często nawet kilku godzin wcześniej, ponieważ odbieramy towar w dniu, w którym klient składa zlecenie. Obserwujemy również, że nasi klienci w przypadku braku danego rodzaju asortymentu komponentów do produkcji, potrafią bardzo szybko przestawiać produkcję, żeby unikać kosztownych przestojów i zoptymalizować procesy. Ponadto spora część przedsiębiorstw zwiększyła swoje bufory bezpieczeństwa komponentów do produkcji, zwłaszcza tych, które są przez nich używane na co dzień. Takie działanie pozwala im na zabezpieczenie się przed ewentualnymi opóźnieniami w dostawach. Reasumując, dziś głównym wyzwaniem po stornie operatorów logistycznych i transportowych jest zabezpieczenie odpowiednich zasobów do realizacji codziennych procesów oraz zwiększenie efektywności pracy. Największą jednak próbą w obecnych czasach jest szybkie reagowanie na zmiany i zdolności adaptacji względem zmieniającego się otoczenia biznesowego, szczególnie w aspekcie rosnących kosztów.

A co pozytywnego można znaleźć w trudnościach, z jakimi mierzy się obecnie branża TSL?

Przede wszystkim nowa sytuacja wymusiła działania, na które nigdy wcześniej branża TSL tak szeroko się nie decydowała. Przykładem może być chociażby praca zdalna, czy praca w systemie rotacyjnym w obrębie poszczególnych działów/zespołów. W większości dużych i średnich organizacji stworzono plany zarządzania kryzysowego na wypadek całkowitego wyłączenia danej jednostki operacyjnej i przejęcie jej roli przez inne komórki w firmie. Ponadto trudna sytuacja wymusiła większą elastyczność i kreatywność u pracowników i znaczne rozszerzenie polityki zastępstw w każdej firmie, co jest dużym plusem. Dodatkowo branża TSL zaczęła odgrywać pierwszoplanową rolę w działalności wielu przedsiębiorstw produkcyjno-handlowych. W ciągu ostatnich dwóch lat firmy od nowa musiały zdefiniować globalne łańcuchy dostaw (zwłaszcza na kierunku Chiny – Europa. Przedsiębiorcy zaczęli przesuwać dostawców bliżej rynków finalnego zbytu, co było impulsem dla sektora magazynowego. Dla nas, jako firmy logistyczno-transportowej, jest to więc bardzo dobra sytuacja.

Czy Geis od momentu wybuchu pandemii uruchomił nowe linie międzynarodowe? Co nowego możecie zaoferować klientom?

Tak. Ulepszyliśmy nasz serwis na kierunku niemieckim, uruchamiając, oprócz Wrocławia, drugi gate exportowy w Poznaniu, gdzie otworzyliśmy nową regularną linie drobnicową do Berlina. Ponadto wprowadziliśmy nowy, ulepszony i co ważne codzienny serwis na kierunku Słowacji oraz Węgier, aby poprawić terminowość dostaw i możliwie skrócić czas tranzytu. Dodatkowo usprawniliśmy obsługę naszych przesyłek na Hiszpanie via naszą spółkę siostrę – Geis CZ. Dzięki temu osiągnęliśmy znacznie wyższą punktualność niż wcześniej, przy jednoczesnym skróceniu średniego czasu tranzytu do 5-7 dni.

Czy można oszacować, w jakim stopniu wzrosną koszty i na co powinni się przygotować z jednej strony klienci, a z drugiej firmy logistyczne?

Spodziewamy się, że cena paliwa po „pierwszym szoku”, kiedy to przekroczyliśmy barierę nawet 8 zł za litr ON, ustabilizuje się na poziomie około 6,5 zł za litr ON. Oznacza to wzrost kosztu paliwa około 20-25 proc., a co za tym idzie kosztu transportu o około 9-12 proc. w stosunku do tego, co widzieliśmy w pierwszych tygodniach 2022 roku. Niemniej jednak w firmie Geis skrupulatnie przyglądamy się wszystkim naszym połączeniom i kierunkom transportowym pod kątem minimalizacji pustych przejazdów. Uprzedziliśmy już w roku 2021 klientów, że po wejściu wszystkich przepisów związanych m.in. z Pakietem Mobilności możliwe będą zmiany koszów transportu na poszczególnych niezbilansowanych kierunkach. Regularnie prowadzimy rozmowy na temat optymalizacji wykorzystania naszych zasobów transportowych.

Klienci korzystający z serwisu transportu międzynarodowego coraz częściej pytają o czas dostawy, ponieważ chcą mieć pewność, że ich towar dotrze tam, gdzie powinien w ustalonym terminie. Czy w Geis zauważacie podobny trend?

Tak, ten element jest dla naszych klientów bardzo ważny, ze względu na konieczność odpowiedniego zaplanowanie produkcji lub sprzedaży towarów. Coraz częściej klienci są w stanie zapłacić za serwis więcej, aby mieć pewność, że ich towar zostanie dostarczony zgodnie z ustaleniami. Na bieżąco monitorujemy jakość naszego serwisu i podejmujemy działania eliminujące pojawiające się lub mogące się pojawić problemy serwisowe.

Zgadza się Pan, że paradoksalnie to, co kiedyś było standardem, teraz jest czymś, czego wiele firm nie może zapewnić swoim klientom? Aby móc reagować na wahania oraz zagwarantować niezawodność czasową, potrzebne jest szerokie zaplecze…

Dokładanie tak. W przypadku mocno okrojonych zasobów w firmie nie sposób jest reagować na sytuacje nadzwyczajne, a to może powodować problemy serwisowe. Na szczęście w Geis PL odpowiednio wcześniej podjęliśmy już kroki, aby zapewnienie serwisu nawet w obecnych bardzo trudnych i dynamicznych warunkach było możliwe. Zarówno w tym, jak i w zeszył roku, inwestujemy w nowe magazyny, zwiększając powierzchnie do obsługi naszych drobnicowych przesyłek międzynarodowych, inwestujemy w nowych przewoźników i szkolimy nasz personel.

E-commerce rozwija się szybko. Jak wynika z raportu Gemius, już 77 proc. polskich internautów kupuje online, a prawie 1/3 ankietowanych zamawia w sieci więcej produktów niż przed pandemią. Czy firma logistyczna, która nie posiada usług kurierskich, może na tym skorzystać?

Oczywiście, że tak. Należy pamiętać, że przesyłki drobnicowe to nie tylko palety, ale również kartony, rolki, skrzynie itp. Niemniej jednak zapewnienie dostaw do klientów indywidualnych jest znacznie bardziej pracochłonne, a przez to koszt obsługi takiego wolumenu jest wyższy niż w przypadku przesyłek B2 B.

Jakie tematy są obecnie priorytetem w Geis, jeśli chodzi o transport międzynarodowy?

Pracujemy obecnie nad zwiększeniem wolumenu na kierunku Niemiec, Czech, Słowacji oraz Węgier. Ponadto chcemy poszerzyć wachlarz usług związanych z obsługą celną naszych przesyłek. Rozwój produktu drobnicy międzynarodowej to kluczowy element naszej strategii rozwoju, dlatego też pod koniec 2021 r. powołaliśmy do życia m.in. Customer Service International Desk, czyli dedykowany zespół Obsługi Klienta wyspecjalizowany w serwisie międzynarodowym oraz Key Account Sales Department do pozyskiwania nowych, dużych klientów. Cały czas się rozwijamy krajowo, ale to właśnie na eksport chcemy postawić w 2022 r.

Najnowsze