Dr Antoni Kolek i dr Marcin Wojewódka omawiają kwestię instytucji subkonta i wyjaśniają, dlaczego posiadając je, warto wyznaczyć spadkobierców.
Co dzieje się z naszą składką, którą co miesiąc odprowadzamy od naszego wynagrodzenia do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych? Jaka jest jej droga?
Nie my ją odprowadzamy, ale pracodawca albo nasz zleceniodawca. Składka emerytalna trafia do ZUS-u, ale nie instytucji jako takiej, a do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, którym zarządza ZUS. Każdy z nas ma w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych dwa odrębne rejestry, czyli konto i subkonto. Na konto wpływa większość naszych składek emerytalnych. Subkonto z kolei jest wydzieloną częścią, do której trafiają różne specyficzne składki czy część składki, chociażby tej regularnie płaconej, ale przede wszystkim trafiają historycznie wpłacane składki z różnych źródeł. Każdy z nas, a szacujemy, że jest to kilkanaście milionów Polaków, posiada subkonto. Zgodnie z ZUS-owskimi danymi, większość z nas ma średnio po 160 tys. zł kapitału emerytalnego na koncie i koło 29 tys. na subkoncie. Można powiedzieć, że te ponad 30 proc. tego, co mamy na koncie, mamy na subkoncie. Subkonto jest zauważalną częścią całego naszego zgromadzonego dobytku emerytalnego.
Czyli kapitału, który później będzie brany pod uwagę przy obliczaniu emerytury.
Właśnie. Jeśli ktoś zastanawia się, po co w jednej instytucji konto i subkonto, to wyjaśniam, że jest to wynik reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych wdrożonych pod koniec lat 90. Zdecydowano wtedy, że część naszych obowiązkowych składek emerytalnych będzie inwestowana kapitałowo i zarządzana przez inne podmioty niż Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Subkonto jest rachunkiem, na który trafiają różne środki związane z tą kapitałową częścią powszechnego systemu emerytalnego.
Wyjaśnię to na przykładzie z 2014 r., kiedy 51,5 proc. środków z OFE, zaangażowanych w obligacje Skarbu Państwa oraz Krajowego Funduszu Drogowego, zostało – mówiąc w dużym uproszczeniu, bo wyglądało to znacznie trudniej – umorzonych, a ich ekwiwalent jako zapis został przekierowany na nasze subkonta w ZUS-ie. Zatem jeśli miałem 100 tys. zł w OFE w 2014 r., to 51,5 tys. trafiło na moje subkonto, a pozostałe 48,5 dalej zostało w OFE.
Na subkonto trafia również tzw. suwak bezpieczeństwa. Czyli od dnia 50. urodzin pań i 55. urodziny panów – bo ów suwak zaczyna działać na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego – Otwarty Fundusz Emerytalny zaczyna co miesiąc przez kolejne 10 lat przekazywać odpowiednią część tego, co mają oni zgromadzone w OFE, do ZUS-u
na subkonto. Po pierwsze, chodzi o to, by wyraźnie było widać środki znaczone z OFE, a nie byłoby to tak jasne, gdyby trafiały na konto, gdzie lokuje się wszystkie inne składki. A po drugie i najważniejsze – chodzi o dziedziczenie, a w mniejszym stopniu też o rozliczenia między małżonkami. Jeżeli dzisiaj ktoś z nas, jak to mówi Zakład Ubezpieczeń Społecznych, wychodzi z systemu, czyli umiera, to znajdujące się na subkoncie środki po tej osobie są dziedziczone przez jej bliskich, w przeciwieństwie do wspomnianych statystycznych – niedziedziczonych – 106 tys. zł. w ZUS-ie na koncie. I to jest istota subkonta.
Czy środki z OFE przekazane na subkonto są waloryzowane?
Jak najbardziej. Mamy waloryzację subkonta. Ale też musimy sobie jasno powiedzieć, że jest ona czymś innym, aniżeli waloryzacja emerytur. Różnią się wskaźnikiem. W 2023 r. emerytura zostanie zwaloryzowana o 13,8 proc. Wskaźnik waloryzacji subkonta uzależniony jest od wzrostu PKB z pięciu ostatnich lat. I nie nadąża za inflacją.
Pewnie projektujący ten wskaźnik w 2014 r. nie spodziewali się, że inflacja może być aż tak wysoka.
Owszem. Natomiast patrząc w dane chociażby z ostatnich czterech lat, zawsze był powyżej 5 p.p. W 2021 r. było to 7,07 p.p. Ale subkonto podlega waloryzacji, by dopisywane tam środki nie traciły na wartości.
To spróbujmy jeszcze odpowiedzieć na najważniejsze pytanie, które zawsze pojawia się przy dyskusjach emerytalnych, czyli ile możemy na tym zyskać albo ile możemy na tym stracić, albo kto za to zapłaci. Czy z perspektywy systemu emerytalnego, te środki, które odprowadzamy na subkonto, staną się w przyszłości naszym świadczeniem? Kto zagwarantuje, że to świadczenie zostanie wypłacone?
Oczywiście, że staną się świadczeniem, ponieważ środki z subkonta są sumowane ze środkami z konta i razem stanowią podstawę wyliczenia przyszłej emerytury. Poza tym wszystko zależy od momentu skorzystania przez ubezpieczonego z uprawnień emerytalnych. Bo nie musimy, mając lat 60 czy 65 lat, przechodzić na emeryturę. Możemy to zrobić później. Oczywiście, większość Polaków, na zasadzie lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, przechodzi na emeryturę z automatu. Natomiast rzeczywiście jest tak, chociaż to jest bardzo indywidualna sytuacja, że opóźnienie przejścia na emeryturę powoduje zwiększenie emerytury i może być dla niektórych opłacalne. Z perspektywy subkonta to jest neutralne. Dlaczego? Bo subkonto, w momencie przejścia na emeryturę, nie wpływa negatywnie na wysokość świadczenia.
A co do gwarancji, to powiedziałbym tak: gwarantem wypłaty emerytur de facto jest państwo. Wiemy, że Fundusz Ubezpieczeń Społecznych nie ma odłożonych żadnych środków od lat. Przecież FUS czy ZUS to swojego rodzaju Janosik: zabiera składki pracującym i na bieżąco wypłaca naszym rodzicom, dziadkom czy innym świadczeniobiorcom. I nie ulegnie to zmianie przez kolejne lata. Dzisiaj Fundusz Ubezpieczeń Społecznych jest w stanie realizować 84 proc. swoich zobowiązań z naszych składek. Siłą rzeczy, Skarb Państwa, czy to będzie pożyczka, czy to będzie dotacja, czy obligacje, musi i będzie musiał dokładać. Dlaczego? Bo jest gwarantem. Ale jeśli z budżetu państwa nie będzie starczało na pełne pokrycie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, kołderka będzie za krótka, to trzeba będzie podnieść podatki. Szczególnie najbardziej kluczowy z nich, czyli VAT. Nie do 23 proc., ile znów wynosi dzisiaj, a jeszcze kilka lat temu 22 proc. Jednak być może pójdziemy wariantem węgierskim, czyli do 27 proc., a może 29 proc. Bo tylko dzięki zwiększonemu podatkowi VAT państwo będzie w stanie wykonywać swoje zobowiązania, chociażby w stosunku do emerytów. A jednym z tych zobowiązań jest właśnie subkonto.
Czyli środki na subkoncie są waloryzowane i dziedziczone, więc tak naprawdę wiele osób z tych środków będzie miało szansę skorzystać. Co więcej, jeśli będziemy przechodzić na emeryturę, to te środki będą brane pod uwagę do obliczenia świadczenia. Może gorszą informacją jest ta, że to państwo będzie musiało w jakiś sposób to gwarantować, a państwo to my. W związku z tym, jeśli nie będzie kolejnych pokoleń, które będą płaciły wysokie podatki, to może się okazać jednak, że emerytury nie będą aż tak wysokie i tak bezpieczne.
Opracowała Beata Tomczyk
Cała rozmowa w formacie wideo na www.fmc27news.pl.