Z Joanną Seklecką, prezes zarządu eService, rozmawia Katarzyna Mazur.
Zarządza Pani eService od sześciu lat. Jakie plany założone na początku tej drogi udało się z sukcesem zrealizować?
Z firmą jestem związana od wielu lat, znam ją „od podszewki” i przeprowadzałam przez co najmniej kilka transformacji. Sześć ostatnich lat było dużym wyzwaniem zarówno ze względów geopolitycznych i cywilizacyjnych, jak i wynikających z tempa, w jakim się rozwijamy. Moim priorytetowym celem było stworzenie nowoczesnej firmy z innowacyjnymi produktami, w której technologia i ludzie doskonale się uzupełniają by służyć klientom – posiadaczom kart i przedsiębiorcom. Cały czas kładę silny nacisk na to, jak współpracujemy, jak się komunikujemy, jakimi wartościami się kierujemy. Dzięki temu eService tworzą dziś ludzie zaangażowani w rozwój firmy i jej usług, specjaliści którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, współpracując i widząc cel.
Drugim istotnym aspektem moich planów był rozwój kanałów sprzedażowych i dostosowanie ich do potrzeb każdego rodzaju klienta, niezależnie od wielkości biznesu, branży i zakresu jego działalności. Myślę, że to się udało. Na przestrzeni lat z firmy lokalnej, która prowadziła działalność tylko w Polsce, zbudowaliśmy firmę międzynarodową – lidera Europy Środkowo-Wschodniej, a także jedną z najlepiej rozpoznawalnych marek branży płatniczej w Polsce.
Co ocenia Pani w kategoriach swojego największego osiągnięcia?
Myślę, że największe osiągnięcie to stworzenie dobrze zgranego, różnorodnego zespołu ludzi, którzy rozumieją znaczenie naszej misji i tego, co oraz jak robimy. Jego siłę i wartość uświadomiła nam bardzo wyraźnie pandemia oraz wyzwania, jakie przyniósł wybuch wojny na Ukrainie. Oba te zdarzenia miały jeden wspólny mianownik – duże obawy społeczeństwa dotyczące bezpieczeństwa pieniędzy. Było je widać m.in. w postaci kolejek do bankomatów, w których nierzadko brakowało gotówki. Jako największy polski agent rozliczeniowy odpowiadaliśmy za utrzymanie niezakłóconej obsługi transakcji bezgotówkowych, których liczba bardzo szybko wzrosła. Nasza niezawodność stała się w tej sytuacji kluczowa dla wielu dziedzin życia i gospodarki. Zdaliśmy ten egzamin celująco, a nie byłoby to możliwe bez zaangażowanych ludzi, bezpiecznych technologii jakimi dysponujemy. Ten potencjał procentuje także dziś – kiedy oferujemy najnowocześniejsze rozwiązania samoobsługowe i rozwijamy partnerstwa dla nowych kanałów dystrybucji, korzystamy z innowacyjnych rozwiązań.
To pozwala mi stwierdzić, że eService nie tylko podąża za trendami, ale przede wszystkim je kreuje.
Za sukces osobisty uważam też, że branża agentów rozliczeniowych zaczęła być słyszana. Jestem przewodniczącą Komitetu Agentów Rozliczeniowych, który jest platformą współpracy firm świadczących usługi płatnicze. Choć często stajemy w obliczu wyzwań, choćby regulacyjnych – dzięki aktywizacji działań tego organu – mimo różnych spojrzeń i interesów, w kluczowych kwestiach wymagających merytorycznego stanowiska branży, mówimy jednym głosem. Ten głos jest brany pod uwagę przez regulatorów rynku oraz organa ustawodawcze.
Jakie konkretnie działania Komitetu Agentów Rozliczeniowych uważa Pani za szczególnie istotne?
Skupię się na ostatnich. Wraz z Polskim Ładem, na przedsiębiorców – także tych najmniejszych – został nałożony obowiązek zintegrowania kas fiskalnych i terminali płatniczych. Jako przedstawiciele branży usług finansowych i płatności elektronicznych wspólnie ze stowarzyszeniami zrzeszających przedsiębiorców pokazaliśmy regulatorowi perspektywę mniejszego przedsiębiorcy. Pokazaliśmy, że w wielu sytuacjach tego typu rozwiązanie poważnie utrudnia prowadzenie biznesu. Wspólnie znaleźliśmy alternatywne rozwiązanie, które zaspokaja potrzeby stron, a nie jest dla małych przedsiębiorców tak dużym wyzwaniem. Dialog z ustawodawcą był konstruktywny i przyniósł pozytywne efekty – otrzymaliśmy niedawno od Ministerstwa Finansów zapewnienie, że kłopotliwy obowiązek integracji zostanie zniesiony.
Obecnie fundamentalną wartością przy budowaniu biznesu jest różnorodność. Jaki widzi Pani potencjał w świadomym budowaniu różnorodnych zespołów?
Różnorodność ma bardzo wiele zalet – jest wszechobecna i bardzo korzystnie wpływa na rozwój firmy. Od początku mojej kariery jako lidera eService, z całym przekonaniem wspieram różnorodność i dbam o dobre relacje w zróżnicowanej strukturze, jaka dzięki niej powstaje. Pozwala nam to tworzyć rozwiązania dostosowane do wymagań naszych klientów, a także lepiej rozumieć ich sposób działania i potrzeby.
Różnorodność daje też możliwość optymalnego reagowania na nieprzewidziane sytuacje. A doświadczenie zdobyte na przestrzeni lat mojego zarządzania eService pokazuje, że trzeba być na nie przygotowaną.