Ministerstwo Finansów radzi, jak legalnie unikać opodatkowania i prać brudne pieniądze.
Bohaterska śmierć polskiego kierowcy z rąk zamachowca w Berlinie otworzyła serca ludzi w całej Europie. Zbiórka organizowana przez brytyjskiego kierowcę przyniosła rodzinie Łukasza Urbana prawie milion złotych. Darczyńcami w większości byli Brytyjczycy. Zamiast wykorzystać to wizerunkowo, polskie organy podatkowe ośmieszyły się, przypominając nam prawdę starą jak polski system fiskalny: „szarzy obywatele są od płacenia podatków i niczego więcej”. Okazało się także, że urzędnicy niższych szczebli nie znają prawa podatkowego.
19 grudnia 2016 roku nasz rodak został zamordowany przez islamistę. Zamachowiec wykorzystał jego samochód do przeprowadzenia ataku terrorystycznego, w efekcie czego śmierć poniosło 12 osób, 50 zostało ciężko rannych. Gdy wieść o bohaterskiej postawie polskiego kierowcy rozeszła się po świecie, na jednym z brytyjskich portali crowdfundingowych (umożliwiającym przeprowadzanie zbiórek pieniędzy) rozpoczęła się akcja zbiórki dla rodziny zmarłego. Podobną akcję zainicjował także kierowca Dave Duncan. Jej efekty były porażające. Wpłaty dokonało ponad 10 tys. osób. W przeważającej większości były to małe kwoty od 5 do 30 funtów. Celem było zebranie równowartości 983 tysięcy złotych. Postawiony pułap udało się osiągnąć. I w tym momencie do gry wkroczył polski fiskus.
Podatek od darowizn
Wśród specjalistów od prawa podatkowego pojawiła się dyskusja, czy darowizna będzie opodatkowana? Przeważająca większość komentatorów opowiadała się za tym, że faktycznie tak będzie. Rodzina zmarłego kierowcy co prawda otrzymałaby prawie milion złotych darowizny, ale musiałaby zapłacić podatek od otrzymanej darowizny. Bagatela 200 tysięcy złotych. Co piąta darowana złotówka powinna pójść na rzecz Skarbu Państwa. Chore? Oczywiście, że tak. Poza tym, że jest to poważna wpadka wizerunkowa, na forach zagranicznych aż huczało. Było to po prostu świństwo z etycznego punktu widzenia. Brytyjczykom doprawdy jest trudno uwierzyć w skalę opodatkowania w Polsce. Wypowiedzi doradców podatkowych zatrudnionych w międzynarodowych korporacjach nie dawały nadziei rodzinie Łukasza Urbana. Część twierdziła, że bez specjalnego zwolnienia ministra finansów się nie obejdzie. Przepisy polskiej ordynacji podatkowej przewidują w pewnych sytuacjach zaniechanie poboru podatku. Jednak jest to nadzwyczajna procedura, i o ile nie mamy znajomych w ministerstwie, to możemy raczej zapomnieć o perspektywie ucieczki przed fiskusem.
Izba Skarbowa we Wrocławiu w jednym z oficjalnych komunikatów zapewniała, że nie ma sposobu na uniknięcie podatku od darowizn w tym przypadku. Na pytanie, czy pieniądze zebrane z inicjatywy brytyjskiego kierowcy będą opodatkowane, p.o. dyrektora Izby Skarbowej we Wrocławiu odpowiedziała: „Nabyte świadczenia, jeżeli zostaną przekazane tytułem czynności podlegającej opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn, będą musiały zostać opodatkowane”. Chociaż urzędnicy nie chcieli wypowiadać się w tym konkretnym przypadku, jaka decyzja zostanie wydana, to sprawa zaczęła budzić poważne kontrowersje. Po prostu w odczuciu społecznym opodatkowanie darowizn, które pochodziły z pensji już wcześniej opodatkowanych, jest po prostu niesprawiedliwe.
———————–
Całość w najnowszym numerze “Gazety Finansowej”.