Rząd po raz kolejny idzie dalej niż wymaga tego od niego Unia Europejska. Taka polityka jest sprzeczna z założeniami Konstytucji Biznesu, a dodatkowo może spowodować, że przyjazny klimat wokół inwestycji w Polsce może się pogorszyć – alarmuje Instytut Staszica w analizie poświęconej nowelizacji przepisów, które dotyczą podatku od niezrealizowanych jeszcze zysków kapitałowych, tzw. exit tax.
Analiza została ogłoszona podczas debaty eksperckiej, w której udział wzięli dr Dawid Piekarz, ekspert Instytutu Staszica, autor analizy; Agnieszka Durlik-Khouri, dyrektor generalny Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej oraz Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. W założeniu nowelizacja ma m.in. służyć implementacji Dyrektywy Rady (UE) 2016/1164 z dnia 12 lipca 2016 r. (tzw. Dyrektywy ATAD). Instytut Staszica zwraca uwagę na wyjątkowo szybkie tempo procedowania nowych przepisów.
– Tak poważne zmiany są wprowadzane na „wariackich papierach”. Bez przeprowadzenia należytych analiz, bez odpowiedniego przygotowania prawnego. Same konsultacje trwały bardzo krótko – mówi Dawid Piekarz. W ocenie Instytutu istnieją trzy elementy projektu, nie wynikające z dyrektywy, a dodatkowo potencjalnie szkodliwe dla gospodarki, podatników i niosące istotne ryzyka prawne i międzynarodowe. To rozszerzenie exit tax na osoby fizyczne, konieczność zapłaty podatku od hipotetycznych, niezrealizowanych jeszcze zysków oraz wprowadzania regulacji do polskiego prawa wcześniej niż wymaga tego Dyrektywa (od 2019 zamiast 2020 r.), co powoduje pospieszny tryb działań ustawodawczych, a w efekcie brak należytych konsultacji eksperckich czy społecznych. Instytut stwierdza ponadto, że sposób implementacji dyrektywy nosi istotne cechy nadregulacji, a więc jest sprzeczny nie tylko z postulatami środowisk biznesowych i gospodarczych, ale także z Konstytucją Biznesu.
– Wprowadzenie tych zmian przyśpieszy u wielu przedsiębiorców decyzję o przeniesieniu swojej aktywności gospodarczej za granicę. Jeśli rząd poważnie traktuje takie dokumenty jak Konstytucja Biznesu, to nie może jednocześnie wprowadzać w życie takich zapisów, które są z nią sprzeczne – zaznaczył Andrzej Sadowski.
Kolejnym istotnym mankamentem projektu jest według Instytutu Staszica nakaz zapłaty podatku jedynie na podstawie wyceny aktywów. Powoduje to, że opodatkowaniu podlegać będzie teoretyczny i potencjalny zysk. Ponadto, rozszerzenie zobowiązania do płacenia exit tax na osoby fizyczne, jak i konieczność zapłaty podatku w terminie 7 dni tylko na podstawie wyceny aktywów może być sprzeczny ze swobodą przepływów ludzi i kapitału w UE oraz z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE, a także z intencjami samej dyrektywy, która zabrania wprowadzania podwójnego opodatkowania w przypadku zmiany rezydencji podatkowej. Zdaniem IS ważne jest również, że ustawa może być brzemienna w skutki, jeśli chodzi o inwestycje zagraniczne w Polsce. Rodzi niepewność, brak przewidywalności i pogarsza otoczenie prawne dla funkcjonowania biznesu w Polsce.
– Mamy do czynienia z niechlujstwem prawnym. Pokazuje to, że w Polsce ustawy piszą osoby oderwane od rzeczywistości, o bardzo wąskim spojrzeniu na problem. Pojawia się pewna schizofrenia ustawodawcy. Z jednej strony zachęcamy zagraniczne podmioty do przyjazdu do Polski i inwestycji w naszym kraju, a z drugiej dajemy im sygnał, że nie pozwolimy im wyjechać bez zapłacenia dodatkowych podatków – podsumowała Agnieszka Durlik-Khouri.