Czy spadek popularności Apple i problemy Google otworzą Microsoft drogę powrotną na rynek mobilny?
Nowy telefon i przeglądarka internetowa mają okazać się asami Microsoftu w 2019 roku. Czy firmie założonej przez Billa Gatesa uda się odbić rynki zdominowane przez Apple i Google?
Giełdowa burza
Rok 2018 Apple zapamięta na długo. Najpierw firma świętowała fakt, że udało się jej osiągnąć rynkową wycenę powyżej biliona dolarów. Jednak wystarczył kwartał i publikacja wyników Apple, które dosłownie wystraszyły inwestorów. Wartość spółki 2 listopada w kilka godzin spadła o ok. 7 proc. i była to najsilniejsza przecena od kwietnia 2016 roku. Najmocniej na obawy inwestorów wpłynęła zapowiedź, że Apple zaprzestanie informować o liczbie sprzedawanych urządzeń. Zapowiedź ta została odczytana jako zwiastun spadku zainteresowania i popytu na napędzające giganta telefony iPhone. I nie pomogło podwyższanie cen urządzeń, które miałoby świadczyć o niemalejącym popycie. – Inwestorzy z amerykańskiej giełdy […] dali firmie żółtą kartkę. Zaraz po prezentacji wyników notowania akcji Apple drastycznie spadły. Przecena w handlu posesyjnym wyniosła blisko 7 proc. To oznacza spadek wartości biznesu producenta iPhone’ów o kilkadziesiąt miliardów dolarów. Kapitalizacja jest już więc poniżej okrągłego biliona. […] Mocno rozczarowały inwestorów, a nawet wzbudziły obawy o przyszłość, zapowiedzi możliwego spadku dynamiki sprzedaży i zaprzestania raportowania szczegółowych danych na temat sprzedaży poszczególnych swoich produktów – wyjaśniał red. Damian Słomski z portalu Money.pl.
Do kolejnego wstrząsu doszło dwa tygodnie później, gdy Apple ponownie odnotowało spory, 4-proc., spadek na akcjach. To z kolei miało być pokłosiem informacji „The Wall Street Journal” o ograniczeniu produkcji telefonów Apple. Łącznie na giełdowych wahaniach Apple w kilka tygodni straciło ok. 300 mln dolarów. W efekcie okazało się, że Apple nie tylko straciło bilionową wycenę, ale również zostało wyprzedzone przez Microsoft. Pierwszy raz od 2010 roku. Jednak o awansie nie zaważyły tylko spadki konkurencji. Microsoft przekonał do siebie inwestorów i osiągnął wycenę na poziomie ok. 753 mld dolarów.
– Globalny rynek smartfonów kurczy się, dając niewielką nadzieję na odwrócenie tej tendencji w przyszłości. Apple, którego 61 proc. przychodów stanowią wpływy ze sprzedaży iPhone’ów, nie jest tutaj wyjątkiem. Według wstępnych danych firmy International Data Corporation, w III kwartale 2018 roku na świecie sprzedano 355,2 mln sztuk smartfonów, czyli o 6 proc. mniej niż rok wcześniej. […] Istnieje jednak wiele oznak wskazujących na mniejszy popyt na iPhone’y, w tym w szczególności na nowy tańszy model XR. Kilku dostawców Apple’a, którzy produkują podzespoły do tego modelu, obniżyło swoje prognozy w ostatnich tygodniach. […] Istnieje możliwość, że prezydent Donald Trump wprowadzi podatki na produkty importowane z Chin, w tym iPhone’a. Ponieważ Apple sporo produkuje w Państwie Środka, taryfy mogą podnieść ceny jego produktów, potencjalnie negatywnie wpływając na ich sprzedaż – podsumował listopad redaktor Kif Leswing z „Business Insider”. Jednak informacje o nasyceniu rynku mobilnego i problemy na nim konkurencji mają nie odstraszać Microsoftu.
Wielki powrót?
O ile wydawało się, że Microsoft na dobre porzucił segment telefonów komórkowych, to przeczą temu informacje, które ukazały się w książce „Beneath a Surface”. Jej autorem jest Brad Sams, były redaktor portalu Neowin i jeden z najlepiej poinformowanych dziennikarzy zajmujących się Microsoft. Informację o planach powrotu Microsoft do telefonów potwierdził również Zac Bowden z redakcji Windows Central. Co ciekawe – możliwe, że urządzenie ukaże się w kilku wariantach. Największe zainteresowanie wzbudza jednak projekt dwuekranowego telefonu. Na razie nie wiadomo, jak nazywać się będzie ten instrument – w obiegu pojawiły się nazwy Surface Phone, Andromeda i Centaurus. Pierwsza to nawiązanie do serii cieszących się dużą popularnością laptopów i komputerów stacjonarnych Microsoft. Według informacji Bowdena dwuekranowym telefonem Microsoft ma być Andromeda. Z kolei Centaurus ma być (również dwuekranowym) urządzeniem mobilnym, któremu bliżej do tabletów. To właśnie Centaurus ma ukazać się pierwszy, przygotowując grunt pod premierę dwuekranowego telefonu Andromeda.
– Większe urządzenie prościej zaprojektować i skonstruować, więc Centaurus może pełnić funkcję swoistego dema technologicznego. Microsoft pokaże, co potrafi i jaki ma plan, by następnie przystąpić do procesu miniaturyzacji, czego celem będzie Surface Phone. Komputery z pełnym Windowsem 10 i dwoma ekranami już istnieją i pokazali je Intel, Asus oraz Lenovo. Każdy z nich w nieco innej formie – zauważa Wojciech Błachno z portalu Centrum XP. Jak przekonuje Windows Central, w tworzeniu dwuekranowych urządzeń ma Microsoft pomóc właśnie Intel. Co więcej – już w 2018 roku Microsoft postanowił zagospodarować część rynku mobilnego, dotychczas zajmowanego przez tablety i najmniejsze laptopy Apple. Efektem była premiera niewielkich wydajnych urządzeń 2 w 1 Surface Go, niemal trzykrotnie tańszych od urządzeń Apple z tej samej półki.
Kolejne podejście do Google
Microsoft marzy się również odzyskanie użytkowników przeglądarek internetowych, których stracili na rzecz Google. Samo Google od dłuższego czasu – podobnie jak Facebook – mierzy się ze sporymi problemami. Tylko w grudniu ujawniono lukę w Google+, która mogła dotknąć nawet 52,5 mln użytkowników. Dane można było zdobyć bez względu czy profil był ustawiony jako publiczny, czy nie. Tu Microsoft już zdążył podać oficjalne szczegóły swoich planów na przyszłość. Ma nimi być trzecia (po Internet Explorer i Edge) odsłona autorskiej przeglądarki internetowej. Nowa przeglądarka od Microsoft ma działać na podstawie Chromium – czyli oprogramowanie otwarte (zamknięta struktura i ograniczenia w rozszerzeniach były najczęściej krytykowane w Explorerze i Edge). Nazwa trzeciej przeglądarki Microsoft na razie nie jest znana. Nieoficjalnie ma nią być „ Microsoft Anaheim”.
Kuszenie graczy
Jest również trzeci obszar, na którym Microsoft planuje podboje w 2019 roku. To rynek konsol i gier. Na użytkowników ma czekać jednak niespodzianka. Microsoft ma bowiem w planach nie jedną, a kilka konsol. Pierwszą (ukrytą pod nazwą „Maveric”) ma być najtańszy model, bez fi zycznego napędu na płyty. Gracze mają dostać możliwość pobierania cyfrowych kopii swoich gier – przekonują informatorzy z Windows Central. To urządzenie ma ukazać się na początku 2019 roku. Z kolei pod koniec 2019 lub w 2020 ukazać się mają dwa inne modele: Lockhart oraz Anaconda. Pierwszy to następca XboxOne S, a drugi najmocniejszej konsoli Microsoft, czyli Xbox One X2.