Dlaczego rozwój kształcenia zawodowego jest priorytetem dla Polski? Jakie są zawody i branże przyszłości? Na ten temat dyskutowali uczestnicy debaty „Renesans kształcenia zawodowego. Dlaczego europejski rynek pracy potrzebuje specjalistów?” zorganizowanej przez Our Future Foundation wraz z Fundacją Rozwoju Systemu Edukacji.
W dyskusji wzięli udział: Jolanta Tomasik, Head of People&Culture&Competence Development z Renault Trucks; Marcin Berta, Academy Manager w DMG Mori; Piotr Strzałkowski, Leader of Activation w firmie Grohe; Kamil Tomkowicz, Członek Zarządu Our Future Foundation oraz Marcin Malinowski, Zastępca Dyrektora Biura Promocji w Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.
Dyskusja rozpoczęło postawienie diagnozy w jakim stanie znajduje się szkolnictwo zawodowe w Polsce.
– Edukacja nie nadąża za potrzebami rynku. Technologie niezmiernie szybko się rozwijają, pędzą do przodu, tak że niestety szkolnictwo branżowe pozostaje w tyle. Dlatego ważną rolę w dostępie do wiedzy o nowych technologiach odgrywają firmy takie jak Renault Trucks. To na nas spoczywa odpowiedzialność edukowania i przygotowywania przyszłych pracowników branżowych. Także z punktu widzenia rekrutacji widzimy, że specjalistów w danej dziedzinie jest coraz mniej. Niezmiernie trudno znaleźć dzisiaj prawdziwych fachowców. Poszukiwania nowych talentów do organizacji jest czasochłonne, a rekrutacja na stanowisko mechanika może trwać miesiącami – zwróciła uwagę Jolanta Tomasik z Renault Truck Polska.
Uczestnicy dyskusji podkreślali, że jest bardzo istotne, żeby biznes wspierał rozwój szkolnictwa i udostępniał dostęp do najnowszych osiągnięć i wiedzy praktycznej.
– Tym bardziej, że nauczyciele w szkołach branżowych są bardzo często fantastycznymi zawodowcami. Natomiast prawdą jest, że ci ludzie już powoli odchodzą na emeryturę. Brakuje nauczycieli młodych i tu jest myślę bardzo dużo do zrobienia przez nas, przez przemysł, przez firmy, żeby szkolnictwo wspierać. My, jako firmy, musimy znaleźć partnerów w szkołach – dodał Piotr Strzałkowski z Grohe.
Padło pytanie, dlaczego w takim razie nie garną się do szkolnictwa branżowego?
– W ostatnich dekadach był taki trend, że wszyscy właśnie chcieli otrzymać dyplom uczelni wyższej. Za tym trendem wszyscy podążali, pewnie trochę bezrefleksyjnie – zwrócił uwagę Kamil Tomkowicz z Our Future Foundation. – Patrzyliśmy na naszych rodziców, oni wmawiali nam, że studia są kluczem do sukcesu. A jaka jest rzeczywistość? Nie można odnaleźć się na tym rynku pracy, a brakuje fachowców technicznych, dla których pracodawcy stwarzają mnóstwo możliwości. Warto pokazywać młodym ludziom, że ścieżka akademicka nie jest jedyna – dodał Tomkowicz.
Jak poprawić wizerunek specjalistów, fachowców? O to został zapytany Marcin Malinowski z Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji, który zwrócił uwagę na pozytywne zmiany w Polsce. – Sytuacja się poprawia, dzięki reformie, która daje wsparcie systemowe szkolnictwu branżowemu. Już dostrzegamy korzystną tendencję – blisko 60 proc. młodych ludzi w szkołach ponadpodstawowych stawia na naukę praktycznych umiejętności w szkołach zawodowych. Ten odsetek, wyższy niż średnia w Unii Europejskiej, wskazuje, że w Polsce zaczynamy doceniać prestiż przygotowania do zawodu.
Jak jeszcze można zachęcać młodych ludzi do wyboru zawodów technicznych? Luka jest potężna. Komisja Europejska ustanowiła 2023 rok „Rokiem Umiejętności”. Cel – zachęcenie Europejczyków do kontynuowania nauki, podnoszenia kwalifikacji zawodowych i udziału w szkoleniach dofinansowanych z funduszy unijnych. Sytuacja jest poważna. 77 proc. unijnych firm zgłasza problemy ze znalezieniem pracowników z odpowiednimi kwalifikacjami.